Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Kiwnęła. Dobra, umyte. Twi oparła się o krawęć balii i przymknęła oczy, oddychając gorącym powietrzem.
  2. - Trochę... -przyznała. Dobrdordoryć piany, teraz mycie.
  3. Pokiwała powoli. Woda dalej gorąca, chyba ktoś do ognia dorzucił. Jest jak w garnku.
  4. Nie oponuje, więc to chyba dobrze. Ma długą grzywę, wylałeś tam trochę szamponu. Piana!
  5. Zarumieniła się mocno. Powoli zanurzyła się w wodzie po szyję.
  6. Zarumieniła się. - Proszę, nie nazywaj mnie tak... - powiedziała cicho.
  7. Ona powoli wlazła do wrzątku. Gorącoooooo...
  8. No to Yay! Po jakimś czasie przyszła wasza kolej. Od razu uderzyła w ciebie fala gorącego powietrza.
  9. Wystarczy, że ją zapytasz. Spike jest na końcu, Xylyn już się myje w misce. Leena teraz. Co z Night?
  10. Śpi sobie smacznie. Położyłeś talerz i wylazłeś. Trochę wcześnie, ale reszta teraz zbiera się w kolejce do łaźni.
  11. Nie zje. Woli resztki nadpalonych ciastek. Reszta już przy stole, tylko Night brakuje.
  12. Nie zgadleś, bo już wpierdoliła. W środku cisza i spokój.
  13. Przytuliła cię mocno i rzuciła się na ciacho. To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia.
  14. A tam ceny drożeją, towarów sporo, ale kuskusu nie ma. Xylyn obleciała stragany i nic.
  15. Jednego składnika brakuje: kuskusu. I gdzie ty to teraz znajdziesz...
  16. Zrobiliście odrobinę spalone ciastka, ale Spie i Xylyn zajadali ze smakiem. Btw, może by tak obiad?
  17. Większość ekwipunku Ragnaroka uległa zniszczeniu po spotkaniu z potworami. Na szczęście ostał się jego rewolwer, trzy magazynki i jakiś naszyjnik. Składał się z łańcuszka wykonanego z czarnego złota, a jego serce przypominało żółty kryształ o kształcie równej kuli, oplecionej przez czarne pasma changelingowego metalu. - Nope - odparła Melon Pie. Właściwie, to ostała się jeszcze puszka z suszonymi grzybami, ale klacz ją kopnęła kopytem jak najdalej.
  18. Poke cicho szła z klaczą. Powierzchnia ją onieśmielała, ta wielka przestrzeń... Wtedy poczuła dziwny impuls. By wejść na dach i zobaczyć, co się dzieje dookoła. Ciekawość zwyciężyła i klaczka zaczęła szukać jakiegoś miejsca, gdzie mogłaby się wspiąć wyżej. Tak jak kiedyś, gdy zawisła w powietrzu na drobnych skrzydełkach, tak teraz sobie nimi pomagała.
  19. Dragon wzniosła się nad chmurę dymu. Nie mogła polegać wyłącznie na podmieńcach, więc wciąż trzymając naładowany dym, zaczęła mocno i zdecydowanie kierować powietrze w stronę dymu za pomocą skrzydeł. W międzyczasie zastąpiła naładowany paraliżujący dym nicością. Jej szpony błyszczące niby stal bardziej się przydadzą w tym starciu.
  20. Hmmmmm... Gdybym miała czas, z chęcią bym tam pomogła. Jest tam jaka paczka modów, skoro jest launcher? A nie mam czasu, bo niedługo gimbazjalne egzaminy. Potem będę z chęcią prosić o przyjęcie na ten zacny serverunio.
  21. (eragon - nie, żyje, nie ma skóry, ani mięsa, ale żyje... -_- ) Powoli ekipa otrząsnęła się z szoku spowodowanego odejściem przyjaciela. Teraz trzeba jeszcze podzielić między członków ekipy te kilka ,rzeczy, które ocalały z jego ciała. - Jasne, że mogę z wami iść, jakem Melon Pie! - zawołała radośnie klacz i uniosła w górę kopyto, pewno by ktoś je przybił. Gorzej, że było ono ubrudzone ciemną krwią potworów, które tłukła bez użycia broni.
  22. Darkie zaczęła cicho i powoli jeść, tylko zerkając na parę. - Przyzwyczajenie - odparła jedynie cicho. Rzeczywiście jedzeni mają, ale ciekawe, czy przyjmą kogoś, komu ślinka cieknie na widok tłustej krowy... No co? W Everfree raz się zdarzyła taka. Jej mięso upieczone jest tak pyszne, że kopyta lizać. (moja cecha - uwielbienie do steków) Tak, czy siak, jem cicho, tylko zerkając na resztę.
  23. Jeszcze bezimienny kucyk, dodanie rogu czy skrzydeł to nie problem, jeśli kolorki spoko, to mogę wykonać normalny rysunek
  24. Poke w końcu nie wytrzymała. Bo jakiż pożytek jest z siedzenia na ziemi? WWstała i cicho zaczęła dreptać w stronę wyjścia. Brakło jej widoku słońca... Więc wyruszyła w stronę, gdzie powinno być wyjście na zewnątrz. Nie może siedzieć bezczynnie, niech więc trochę poobserwuje powierzchni.
×
×
  • Utwórz nowe...