Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Zrańcie lub utnijcie mu róg! Wtedy będzie w pełni bezbronny! - zawołała Fire. Nie chciała go zabić, oj nie... Musiała się w końcu na kimś wyładować za tą linę. Jej duma powoli wracała do życia, żądając jednej rzeczy - cierpienia. Obojęętnie czyjego. A unieszkodliwiony mag nadawałby się do tej roli idealnie. Skupiła się i spróbowała puścić jeden z cięższych dymów. Paraliżujący. Jednak wstrzymała się przed wypuszczaniem go w stronę maga, aż będzie pewna, że nie uderzy w changelingi. W końcu mogą się przydać. W tej chwili tylko jednej rzeczy brakło jej do pełni szczęścia... Worka diamentów, ale na taki raczej nie ma co liczyć.
  2. NightStar -6 ammo Abyss -2 ammo Flare -10 ammo Walka była zażarta, na szczęście Infortunia nie musiała strzelać. Wszystkie potwory powoli padały pod ostrzałem. Wreszcie na uliczkach małego miasteczka nie pozostał ani jeden nieumarły kuc. Wraz z wymordowaniem stworów odsłoniło się też objedzone ze skór i mięśni ciało Ragnaroka. Zawartość jego toreb została rozsypana na ziemi wokół, część nawet uległa zniszczeniu przez kopyta potworów z Pustkowi. - Złe, bardzo złe! - krzyczała Melon Pie na zwłoki straszydeł. Tak samo krzyczy rozwścieczona klaczka, gdy ogierek jej zabierze lizaka.
  3. - Złe, złe! - krzyczała Melon na potwory. One w odpowiedzi zacharczały na nią dziko. Przytominało to wrzask agonii. Klacz zzaczęła okładać je po głowach, gdy próbowały się do was wspiąć. Nie ma rady, trzeba je wybić. Oblegają wasz budynek, kłkłkłapiąc zębami i rozchlapując wokół krew Ragnaroka.
  4. Dolarku, najlepiej nieklaczowy >.< (W sensie najlepiej naturalny, klacz x ogier) Ale spoko, kryzys można machnąć dobra, teraz mam już trochę więcej czytania. Sword Coast... Hmmmm... Dobra, dzięki za pomoc, to mam już... Wiedźma, kryzys, Sword Coast i to Winningverse... Dobra, na jakiś czas starczy, a jak grzeczny koszmarek wszystko zje, to wróci po więcej :3
  5. Dalej mało :/ ale dobra, potem cuś się wymyśli. Ps. Ja w godzinę kiedyś zzjadłam 500 stron xP
  6. First Reakcja "O wiedźmin, czyli coś, co nie czytałam, interesting..." Second: Tylko 10 rozdziałów? toż ja to machnę w dwa lub trzy dni.
  7. To coś zasługuje na tag Legendary i wielką kontynuację xD
  8. Zna ktoś coś, żeby było najlepiej długie, nie pogardzę: Przygodami Zagadkami Romansem (ale klaczxklacz nie zdzierżę) Post apo (FE, FE: PH, FE Ditsy Doo mam już na koncie) Darkiem Human wyrzygam, więc nie. Wszystko może być razem, wybiórczo, może nawet coś z obu 18+ Takie najlepiej dłuższe, bez ludziów, ale jeśli fajne to nawet klacz x klacz wytrzymam. Ludziów nie.
  9. Ona zaczęła wyjmować składniki z szafek. Chyba będzie ciastka robić.
  10. - Jest dobrze - powiedziała. Nom, już niedługo...
  11. - Napiszę do niego przy najbliższej okazji - powiedziała z uśmiechem i odsunęła się od stołu. Następnie pędem ruszyła po pergamin i pióro.
  12. - Zapewne Fluttershy go weźmie do siebie. Nigdy by nie przepuściła takiej okazji.
  13. Powoli zaczęli wstawać i się schodzić. Wszyscy wygłodniali gapią się na sałatkę.
  14. Melon szybko pomogła grupie wejść na dachy. Jedynym, który nie chciał przyjąć jej pomocy był Ragnarok. Pie nie nalegała i sama wlazła na dach. Wszyscy stali w ciszy i oczekiwaniu. Wtedy powietrze przeszył niekuczy wrzask, niczym bełt. Grupa skierowała się w stronę, z której on dobiegał. Wtedy zobaczyli je. Ciężko nazwać je kucykami, gdy na ciele w niektórych miejscach nie miały skóry, a obrzeża tych dziur i ich wnętrze wyglądało, jakby gniło. Potworów było około tuzina. Ragnarok widząc je zaczął podskakiwać, próbując dosięgnąć krawędzi dachu. Na próżno. Nie docenił nieumarłych, którzy niewiarygodnie szybko go dostrzegli. W jednej chwili dopadły jednorożca, a jego krzyk bólu nagle się urwał... Ragnarok, aktualizacja statusu: martwy
  15. Szukam jakiejś dramatycznej muzyczki :) Poleci ktoś oś? Ale oprócz Heart of Courage :P

    1. D.E.F.S

      D.E.F.S

      Goraco polecam tek kawalek.

  16. "Fallauty Poniaczowe tylko Kkat potrafi pisać, ewentualnie inny z USA! Polak nie umie pisać! Polak Głupi!" - takie coś gdzieś kiedyś przeczytałam i zarzuciłam facepalmem. Po zakończeniu "No one's Perfect" (polskie Nikt nie jest idealny) potrzebowałam przerwy. Długiej przerwy. W tym czasie zaczęły się egzaminy i ten cały szał z nimi związany... Przeczytałam sobie FE w wolnym czasie. I miałam w mózgu małego kucyka wymachującego puszką Mint-ali, który krzyczał "Got an idea!". Więc oto zapowiedź, rozdział pierwszy w pisaniu Nie zamierzam tu robić żadnych "megaczary to... stajnie to... pipbucki to..." od razu mówię. Smutne, z oryginalnego widoku jak na FE, albowiem... <zakleja usta taśmą>. Zapowiedź: Go and cry (notatka dla moda: tak, wiem, co robię i nie znalazłam w regulaminie lub w ogłoszeniach nic, co dyskryminowałoby osoby 18- w działach 18+)
  17. Melon przyjrzała się każdemu z osobna, a jej wzrok zdawał się przeszywać dusze kucyków. Pokiwała. - To dobrze - odpowiedziała i się rozpromieniła. Znowu powąchała powietrze i zmarzmarszczyła nosek. - Złe, złe złaki idą - powiedziała. - Na dachy! - dodała i wybiegła z wieży.
  18. Tak, wiem, to jest długie. Tak, wiem, praca tłumacza ciężka rzecz. Tak, pomogłabym, ale egzaminy gimbazjalne A teraz... Dawać ten rozdział 14, bo pechowa liczba i rozszarpię i nafaszeruję przedwojennymi ciasciastkami i zjem i wysram i sklonuję i powiem reinkarnacji pinkacza, żeście złe kuce
  19. Właśnie w tym momencie skończyłam rozdział 20. Mam mindfucka. Whaaaaaaaaaat?????? - mój mózg
  20. (A ja czekam aż Abyss, Flare i Ragnarok wyduszą z siebie to, że w domach były roślinki )
  21. Dobra, dosyć tego. Fire szybko przecięła szponami węzeł. Zaraz ona oślepi jego swą siłą i mocą. Ten bbezużyteczny robal nie miał prawa wchodzić jej w drogę. Mrużąc oczy wznosła się trochę wyżej i szybko przywołała wielki jęzor piekielnych płomieni. Uderzyła nim w stronę gnidy, która miała czelność ją oślepić. Dodatkowo dzięki ciepłemu blaskowi płomieni, jej oczy powinny szybciej wrócić do normy po oślepieniu.
  22. Pociągnęła nosem jeszcze kilka razy. - Nie ghule... Nie bandyci... Nie łowcy... - mówiła cicho po każdym pociągnięciu noska. - Pukaliście do domów? - zapytała do tego. Pewnie chodzi jej o te puste domy dookoła wieży. Te z roślinkami. Nie czekając na odpowiedź, podeszła do najbliższych kucyków, jakimi byli Infortunia i Night, po czym zaczęła ich dokładniej obwąchiwać. Zupełnie jak te stworzenia z przedwojennej Equestrii, które zwane były psami.
  23. - Co robicie w domu Melon Pie? - zzapytała podejrzliwie klacz. W ogóle nie przejęła się strzelbą. Pociągnęła nosem kilka razy. Tak, jakby wąchała powietrze. Do tego klacz nie miała żadnej broni.
×
×
  • Utwórz nowe...