Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - No to już trzy dni nie wiem, co ze mną jest - powiedział i się znowu rozryczał. Luna przyglądała się mu ze współczuciem.
  2. - Czekaj... - powiedział. - Ile czasu minęło od trafienia Ghosta do szpitala?
  3. - Możesz... Możesz ty to zrobić? - zapytał między falami płaczu. Lily oddała ci pistolet.
  4. Capo wstał i cię przytulił, wciąż płacząc. Luna się uśmiechnęła. Lily pozbyła się kolejnym magazynkiem "zabawek".
  5. Luna stała obok. Capo się poryczał jeszcze bardziej. Wyglądał teraz jak Bolt.
  6. Jednak wciąż było to łamanie obietnicy. Tymczasem Lily wróciła, ciągnąc jakiś worek. Wysypała z niego ulubione "zabawki" zboczeńców.
  7. Po prostu poszedł spać u siebie. Potem obudził się z bólem głowy tutaj. Nic więcej.
  8. Capo jednak dalej ryczał. Nie miał nic na swoją obronę. Zbyt wiele razy obiecałeś, że gwałciciel otrzyma karę. Nie mogłeś go ot tak puścić wolno.
  9. Lily i tak pognała jak junior sprinter przez korytarz. Capo wyglądał na zaskoczonego i wręcz przerażonego. Po jakichś dziesięciu sekundach milczenia padł na ziemię i się rozryczał. - To nie ja... - powiedział przez płacz.
  10. - Ja tam przed chwilą zasnąłem na leżaku - powiedział, gapiąc się na ciebie. Przechylił pytająco głowę. Lily wzięła twój pistolet i wypełzła z pomieszczenia przez drzwi.
  11. - Że co? O czym ty...? - spojrzał na ciebie ze zdziwieniem. Tymczasem Lily zużyła cały magazynek na rozwalenie łóżka w drobny mak.
  12. W tym momencie Capo się poruszył. - O kurna, ale mi łeb nawala - jęknął, pocierając czoło. Jeszcze was nie zauważył.
  13. Luna właśnie odzyskała przytomność. - Tak...Co się stało? - zapytała, pocierając kopytem czoło, jakby ją bolała głowa.
  14. Ugryziony cień rozsypał się w proch. Po chwili również i drugi. Kuc lekko się odsunął. Cień z pierścieniem nagle zamarł. Lily zestrzeliła mechaniczny róg kuca. Cień spojrzał na niego i oderwał mu skrzydła. Zdjął też mechaniczny róg. Pod nim był zwykły. Następnie rozsypał się w proch. Nagle kuc padł na ziemię i zadrżał. Uleciała z niego granatowa mgiełka i się rozpłynęła. Kuc stracił przytomność, a jego sierść zaczęła zmieniać barwę. Po chwili miałeś przed sobą nieprzytomnego... Capo.
  15. Lily kopytkiem wystrzeliła w stronę jednego z cieni, który wiązał Lunę. Kula w locie zmieniła barwę na wściekle czerwoną i wniknęła w jego półprzeźroczyste ciało. Cień chwycił się za miejsce postrzału i rozsypał się w proch. Nie miałeś okazji wyjąć włóczni. Dwóch cieni cię przytrzymało. W twoją stronę szedł kuc, najwyraźniej nie wyglądał na zadowolonego. - Diabelski źrebak - rzucił i splunął w stronę Lily. Za to oberwał w nos z jej kopyta. Klaczka skoczyła na jednego z cieni, który cię trzymał i wgryzła mu się w gardło. Gdyby to był pies, to można by to jakoś wyjaśnić. Jednak to, że tak zachował się źrebak, to już nie.
  16. Nie odwrócił się. Zmienił się w jednego z cieni, tego z pierścieniem. W tym samym momencie coś z tyłu tak cię walnęło, że przeleciałeś przez pokój i wpadłeś na ścianę. Lily podbiegła/podczołgała się do ciebie i wyjęła twój stary pistolet. Twoje pozostałe poleciały w kąt.
  17. Byliście w tym samym pokoju, w którym ten kretyn zgwałcił Twilight. Stał sobie do ciebie tyłem. Cienie przywiązywały do łóżka nieprzytomną Lunę. Lily zlazła bezszelestnie z twojego grzbietu i stanęła obok.
  18. Kuc był pod Canterlot. Jednak wciąż się przemieszczał. Po chwili stanął pod Manehattenem. Wyczułeś, że cienie wróciły do niego z Canterlot.
  19. Twilight również cię przytuliła i pocałowała. Bolt dalej chrapał w kojcu, a Lily zaczęła się niecierpliwić.
  20. - Trudno - powiedziała cicho, prawie szeptem. Lily podczołgała się do niej, wlazła na łóżko i ją przytuliła. Następnie znowu zlazła i wlazła na twój grzbiet.
  21. Twilight spojrzała na małą Lily. Klaczka zlazła z łóżka i pół-czołgając się, pół-idąc zeszła na dół. Po chwili wlazła z powrotem, ciągnąć twój pistolet, który zostawiłeś, podczas pierwszego napadu FEAR.
  22. Mała zrobiła minę, jakby mówiła: "No nareszcie!" i przelazła przez Twilight do ciebie. Gdy Bolt wciąż jeszcze siedział w pieluchach, to Lily już uczyła się mówić i chodzić.
  23. - Widziałeś te cienie. One mogą nam coś zrobić, ale my im nie - powiedziała. To był jakby kolejny głos w twojej głowie by brać Lily. Ona jedyna mogła zranić te istoty, a nawet sam jej widok je przepędzał.
  24. - W tej chwili to martwię się o ciebie - powiedziała, opadając na łóżko. Lily spoglądała na ciebie spod kołdry. Leżała na twoim miejscu. Coś ci mówiło by ją zabrać na wyprawę.
  25. Twilight spojrzała na ciebie z lekkim uśmiechem. W jej spojrzeniu było tyle bólu, że można się rozpłakać. Spróbowała wstać, ale skrzywiła się i opadła z powrotem na łóżko. Jednak miała dość siły woli by się lekko podnieść i cię pocałować.
×
×
  • Utwórz nowe...