Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Pośrodku stały dwie ciemne skrzyneczki. Obie były identyczne.
  2. Po paru minutach stanąłeś przed żelaznymi drzwiami. Nie miały zamka, były otwarte.
  3. Komnata z nimi i ogólnie całe podziemie zamku było chronione, więc teleportowało cię do wejścia.
  4. - Nie obiecuj - powiedziała jeszcze Luna. Wtedy obudziłeś się z bransoletą z kluczami na kopytku.
  5. - Gdy idziesz przez korytarze podziemi zamku zawsze skręcaj w lewo. W prawo tylko, gdy nie da się w lewo - powiedziała Luna.
  6. - To jest właśnie haczyk. Oba są identyczne. Nie mam pojęcia, skąd Chrysalis by wiedziała, który wybrać.
  7. - Chrysalis czekała tysiąc lat na swoją siostrę. Obawiała się, że po wyjściu z kryształu Papillon może być chora lub ranna. Dlatego zakupiła u najlepszego alchemika w Equestrii dwa eliksiry. Jeden z nich jest tylko zabezpieczeniem przed złodziejami. Drugi potrafi uleczyć wszelkie choroby i rany. Jednak trzeba wypić całą dawkę. Stanęliście w czarnym pomieszczeniu. Na ziemi przed wami siedziała mała klaczka alicorn. Przypominała Chrysalis, gdy była mała. - Jedno twej ukochanej życie ocali, drugie na nią zgubę sprowadzi - powiedziała dziecięcym głosikiem. Za nią leżały dwie skrzyneczki z czarnego drewna. Były zamknięte na klucz. - Ja posiadam tylko klucze. Nie wiem, który eliksir jej pomoże, a który ją zabije. Tą tajemnicę zabrała Chrysalis do grobu - powiedziała Luna, pokazując ci bransoletę z dwoma kluczami.
  8. Przed wami pojawił się obraz śpiącej Twilight. - Coś w jej środku się uszkodziło - powiedziała Luna. - Ona może... - urwała.
  9. - Chodź za mną - powiedziała. Nagle stanęliście w ciemności. Nie było już zamku Zebr. Tylko czerń.
  10. Gdy otworzyłeś oczy chwilę później, zobaczyłeś zmartwioną twarz Luny nad tobą.
  11. Pokiwała głową, ale sam czułeś, że nie wierzysz we własne słowa.
  12. Twilight również cię przytuliła. Sama chyba była niepewna kiedy wyzdrowieje... Czy w ogóle wyzdrowieje.
  13. Tymczasem nastał już zmierzch. Twilight obudziła się aby zwrócić zawartość żołądka do magicznej miski, której zawartość znikała. Znowu z krwią.
  14. Niestety, ale twój patyk niewiele tutaj zdziała. Już i tak zdrowieje dosyć szybko jak na nią, co dla ciebie jest bardzo wolno.
  15. Wciąż spała, ale jej oddech był płytki i szybki.
  16. Faruk się uśmiechnął i wrócił do pracy. Jego koledzy wrócili z taczką cegieł.
  17. - Jasne - zapewnił brat. - Jeszcze powiedz... Jak zdrowie Twilight?
  18. - Nom... Ale raczej nie dla antylop - powiedział. Czas powoli upływał, tutaj zrobiło się niebo już różowe.
  19. - To nie ja - powiedział. - Same przyszły. Na początku kilku naszych chciało je zabić, ale jak się okazało, że gadają, to zemdleli - rzucił.
  20. - Tylko dwa lwy przylazły do nas, ale się okazało, że chcą nam podarować ubitą gazelę - powiedział twój brat.
  21. Dookoła była już mała wioska otoczona malutkimi drzewkami. - No jakoś idzie - odpowiedział.
×
×
  • Utwórz nowe...