Nightmare

Zobaczyłeś tam Lunę w czarnym płaszczu. - Wstań - powiedziała.

I zasnąłeś. Nie obudziłeś się do rana. Konkretniej obudziło cię granatowe kopytko z kryształowym pantofelkiem, szturchające cię w kark.

Lily i Bolt mieli spać w innym pomieszczeniu. Nie byli jedynymi dziećmi na statku, więc został zorganizowany żłobek.

Oddzielne. Ale piętrowe. Twilight spała na dole, ty na górze. Wszystkie łóżka były już podpisane.

Twilight jeszcze ci dała całusa i ruszyła w stronę zejścia pod pokład.

- Idziemy spać? - zapytała Twilight. Również wyglądała na zmęczoną wrażeniami dnia.

Po kilku minutach na niebie zaczęły pojawiać się gwiazdy.

- Ja tobie też... - powiedziała i ponownie cię pocałowała.

- Ani trochę - powiedziała z uśmiechem i również cię przytuliła.

Twilight pocałowała cię w usta.

- Macie tyle rzeczy, że Equestria wydaje się być... Zacofana - powiedziała.

- To dużo masz nowości - powiedziała Twi.

- A co? - zapytała.

- To prawda - powiedziała, przytulając cię.

Twilight dała ci całusa w policzek.

Na górze już stała Twilight i patrzyła na zachodzące słońce.

Mała uśmiechnęła się do połówek cegły i poraczkowała do koszyka. Gdy do niej kucnąłeś, oblizała ci policzek.

- Mhm... Gadaj, co chcesz - powiedział i wziął malucha w kopytka. Źrebak ziewnął i pomachał maleńkimi skrzydłami. Tymczasem usłyszałeś odgłos łamanej cegły.

Na podłodze siedziały twoje brzdące. Bolt pożerał nieprzydatny różowy kocyk, a Lily najwyraźniej nie polubiła cegły, która przed nią leżała. Okładała ją bez wytchnienia. Obok ciebie stanął Ghost. Miał łzy szczęścia w kącikach oczu.

Na łóżku kapitana zobaczyłeś Fluttershy przykrytą kocem. Trzymała małą żółtą kuleczkę z różową grzywką, owiniętą w niebieski materiał.

- Wiem. Jednak teraz musisz kogoś zobaczyć - powiedziała i pociągnęła cię w stronę kajuty kapitana.

Ziemskie zeszły pod pokład po liny i uprzęże. Mech na brzegu był teraz tylko małą kropką. Podeszła do ciebie Twilight.

- Do Zebrici jest dwa dni żaglami, a z pegazami będzie trzy, bo nie mogą lecieć bez przerw - powiedział jeden z ziemskich marynarzy, którzy wcześniej pracowali na tym statku.

Dokładnie piętnaście pegazów, ale czternaście do dyspozycji, bo Ghost się gdzieś zmył.

Wszyscy zaraz zajęli się obowiązkami. Brak żagli spowodował sporą utratę prędkości.