-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
(Aoba, przestań w każdym poście wstawiać jakąś nie wnoszącą nic emotkę) Podmieńce jednak znalazły duże źródło miłości w...
-
- Nie. Lepiej zrobić to po cichu, wtedy wszyscy wymkniemy się statkami. Musisz po prostu się zakraść do domków i znaleźć klucze.
-
- Ludzie już wszystko pozabierali.
-
- Ale łatwiej zabić. Ludzie schowali klucze do jednego z ich domów.
-
Granatnik się uśmiechnął i wskoczył do wnyka. On też nie czuł się dobrze w obecności Nuln'a. Tazerling wrócił do swojego pana.
-
Do ciebie podszedł Tazerling. Po chwili podskoczył do niego granatnik. Więc miałaś wybór.
-
Przeciwnik siedział w korytarzu na ławce. Nie płakał, ale wyglądał, jakby miał depresję. Bez słowa pokazał ci cztery zbijaki, granatnika, hoverbuga i tazerlinga.
-
Lekarz udzielił wam informacji... - Są tu wszyscy kapitanowie statków, jakie tu zobaczycie. Każdy jest zdolny was tam zawieść, ale potrzebne są klucze. Ludzie zabili jednego z kapitanów niosącego klucze do wszystkich okrętów. Możemy was zabrać do Zebrici, jeśli te klucze odzyskacie.
-
Po trafionym strzale obu śluzaków, przeciwnik wrzasnął, że się poddaje.
-
Czarny nietoperz zaczął dookoła faceta krążyć. Zapora z dymu opadła po paru minutach, a w środku był załamany, ale jeszcze nie ryczący przeciwnik. Chyba wystarczył jeden cios by się wycofał.
-
Tazerling uderzył w ścianę z tyłu. Nuln znowu pokazał na siebie. Tymczasem facet załadował do blastera Hoverbuga.
-
Nic. Wciąż myśli zaprzątał ci tajemniczy kucyk.
-
Lekarz. Jako jedyny mógł wydawać rozkazy reszcie.
-
Ziemia drżała, gdy śluzaki uderzały w ścianę za tobą. Echo popchnął przeciwnika do tyłu, ale za dużo mu to nie zrobiło. Śluzak upadł na skałę obok. Nuln ponownie pokazał na siebie. W waszą stronę pofrunął tazerling.
-
Nie byli. Nie było w ogóle przywódcy.
-
W środku była dosyć spora grupka rebeliantów, którzy zabarykadowali za wami drzwi.
-
Zbijak odrzucił Gemini na ścianę, po czym został odrzucony na skałę przez sieć Queen. Przeciwnik wystrzelił jeszcze dwa zbijaki jeden po drugim i granatnika.
-
Nastąpił wystrzał i przeciwnik posłał śluzaka w twoją stronę. Po chwili Fira przypaliła zbijaka tak, że prawie wpadł do lawy. Nuln pokazał na siebie.
-
Cała arena była taka sama jak poprzednia i również podtopiona. Tylko, że nie wodą, a wrzącą lawą. Tym razem przeciwnik był blondynem w czerwonej opasce. Miał już w blasterze zbijaka.
-
- Lisa... Arena ognia... - powiedział głośnik. Śluzaki zapakowały się do wnyków.
-
Twilight po prostu krzyknęła: - Hej! Wpuśćcie nas! - i drzwi się otworzyły.
-
Nuln się zdziwił, jakby to była jego wina. Zaczął się rozglądać, jakby gdzieś miał być ktoś taki jak on.
-
Wszystko było zabarykadowane.
-
Echo tym razem wzruszył łapkami. Nawet Nuln nie wiedział, czemu się go boją.
-
Problem. Drzwi zabarykadowane od środka.