Knight najwyraźniej pomyślała "Teraz albo nigdy", gdyż zaczęła szarpać się za całych sił. Czerwonooki musiał puścić jedno kopyto, które na tobie trzymał, by pomóc kolegom w przytrzymaniu jej. Mimo to, wciąż wisiałaś jakiś centymetr nad ziemią. Do tego zauważyłaś, że jednemu z ogierów, z poczochranej, zielonej grzywy wystaje róg. Guziki na bluzce Knight zaczęły się powoli same rozpinać.