Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Dobrze, a ja... Zapytam o to Rarity - powiedziała i ruszyła ku drzwiom.
  2. - Nie wiem... - powiedziała cicho, prawie szeptem.
  3. Tym tylko spotęgowałaś hałas, a nikt cię nie zauważył.
  4. Twi odwróciła się do ciebie twarzą, z oczami rozszerzonymi ze zdziwienia. - Ale... Jak? - zapytała.
  5. Nic. Nawet garnki nie przebiły hałasu, który powstał na polu bitwy.
  6. Ogier mimo drgawek, uniknął uderzenia i powoli wstał z wyraźnym wysiłkiem. Uniósł kopyto z zamiarem uderzenia cię po raz ostatni. Chwilę potem w jego klatce piersiowej pojawiło się ostrze noża i ogier padł bez życia obok ciebie. Nikogo za nim nie zauważyłaś. Jednak usłyszałaś znajomy głos klaczy, u tych za rogiem. Aż ci się zdawało, czy ci się nie wydaje z bólu. - Co wy tu robicie? - Ojej... Prze-Przepraszamy, ze podeptaliśmy pani kwiatki... - To nie mój ogródek, ale mniejsza. Wynoście się stąd. Wciąż jestem przeciwna tej waszej "tresurze" Radskorpionów. - Oczywiście, ale szukamy tu takiego jednego malucha... Mniej więcej... Tej wysokości? - Myślisz, że jestem ślepa? Przecież zauważyłabym Radskorpiona biegającego po ulicy! - Prze-Przepraszam, proszę pani. Już idziemy... Tylko znajdziemy tego... - Macie może ochotę, bym zrobiła z tym użytek? Jeśli nie chcecie, bym was rozerwała na strzępy, to znikajcie stąd... NATYCHMIAST! I po gadce. Usłyszałaś dwa odgłosy. Jeden oddalających się kopyt i drugi, zbliżających się kopyt. Nie miałaś siły wstać, ale rozpoznałaś czarną klacz z turkusowymi oczami i skrzydłami nietoperza.
  7. - Poprosiłam Derpy, by mi nie przynosiła. Wtedy, przechodząc obok stojaka mogę zadecydować, czy chcę za nią płacić - powiedziała, wrzucając ryż do drugiego garnka z wodą.
  8. - Witaj - powiedziała i pocałowała cię. - Jak kupno budynku?
  9. Twoja nadzieja prysła. Wszyscy gapili się na ciebie, jak na kolorową małpę. Twilight była w bibliotece, przygotowywała zupę pomidorową na obiad.
  10. Artykuł napisał jakiś kucyk, a zdjęcia Capo. Napisane było Anonim, ale pod tym było zdjęcie.
  11. (spk ) Powoli wkurzenie odchodziło, ale odgłosy walki wciąż docierały do ciebie z pokoju.
  12. Rodzice i szkoła to ZUO!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. WilczeK

      WilczeK

      Zależy od szkoły i rodziców.

    3. Vabanq

      Vabanq

      I ty też nie lubisz szkoły? witaj w klubie, u mnie najgorsza jest pani od chemii.

    4. Posealor zwany Pose

      Posealor zwany Pose

      Nie no, szkoła jest fajna. Ale ludzie w tej szkole już nie muszą być tacy. :/

  13. Nagłówek głosił "Księżniczka Twilight... ZAKOCHANA?!" i pod tym wszystkie zdjęcia, które cyknął Capo w nocy na polanie.
  14. Leżenie na stole było odrobinę głupie. Do tego nudne.
  15. "Ratujcie waszą królową!" i kopała go kopytami. Podmieńce zaczęły obrzucać go ciastkami i...
  16. Po chwili szary pegaz wziął od ciebie paczkę, sprawdził adres i nazwisko odbiorcy i pofrunął. Wychodząc, zauważyłeś stojak z gazetami. Ekspres Ponyville. Z tobą i Twilight siedzących obok siebie na zdjęciu na okładce.
  17. Myszka przestraszona nagłym przechyleniem powierzchni, na której spała, szybko zeszła na stół i to na nim zwinęła się ponownie i zasnęła.
  18. Maluszek zamerdał ogonem i zszedł z ogiera na ziemię. Co jakiś czas ten drgał, jakby do końca nie umarł. Miałaś przed sobą przykład, jak działa jad Radskorpiona. Maluch spojrzał na ciebie tak samo jak na arenie. Ale tym razem, tak jakby mówił "cieszę się, że jesteś cała". Jednak niestety, na tym się nie skończyło. Przed oczami miałaś gwiazdki z bólu, a zza rogu dotarły do ciebie głosy kucyków. - Tutaj pobiegł! - Jeśli się wyda, wywalą nas z roboty! - Gdzie on zwiał? - Chyba tam! Mały wgryzł się w kopyto ogiera i spróbował go z ciebie zdjąć. Krew spłynęła po jego szczękach, a ogier ani drgnął. Może i nie był tak ciężki, jak kolega, ale i tak ważył na tyle dużo, byś nie mogła tak łatwo spod niego wyjść. Podczas jednej z kolejnych drgawek, ogier mocno uderzył cię między nogi. Kolorowe plamki wirowały jak szalone przed twoimi oczami.
  19. Aktualnie właściciela nie było w domu. Ponoć nazywał się Cup Mixer, czy jakoś tak.
  20. Zauważyłeś adres. Należy pod niego wysłać jakiś tam papier i pieniądze.
  21. Ogier wsparł się na jednym z przednich kopyt i kopnął cię w miejsce między nogami. Ból był potworny. Tak, jakby już zaczął. Jednak on czekał. Gdy ból prawie minął, on uderzył ponownie. Tak jeszcze kilka razy. W końcu napiął się i... Padł, ogarnięty dreszczami. Zaczął drżeć. Upadł na ciebie, ale nie zmiażdżył. Na jego plecy szedł mały Radskorpionek. Kolec na końcu ogona ociekał krwią i jadem.
  22. - Nie musisz - powiedziała. Jej róg zabłysł, a obok ciebie pojawiła się brzęcząca torba.
  23. - Co moje, to i twoje, kochanie - powiedziała.
  24. - To nie jest tak dużo - powiedziała. - Mogę ci dać.
×
×
  • Utwórz nowe...