Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Nie wiem, jak chcesz to osiągnąć, ale spoko - rzuciła Dash z miną
  2. - Tyle, że... Dziurka... Zginął przez Celestię... Nie chciała po niego wrócić, wolała ratować Chrys... - powiedziała prawie szeptem Shy.
  3. - A co nagle ci wpadło do łba? - zapytała znudzona Dash.
  4. - Mieszkała z nami bardzo długo, pogrzeb trzeba zrobić! - wpienił się jakiś. Zaraz rozpoczęła się kłótnia, podczas której Navis cicho wyszła z budynku, dysząc. Pokemona pomogła jej dojść do swojego domu. Żadna nie wyglądała na zaskoczoną, że nikt czarnej klaczy nie podziękował za poświęcenie.
  5. - Niestety, tego nie wiem. Chcę wam tylko powiedzieć, że Chrysia w rzeczywistości nie jest zła... - po tych słowach wszystko umilkło.
  6. - Chrysalis zaopiekowała się wtedy nim, był sierotą. Chrysalis wracała z cukierni skrótem. Gdyby jej nie ostrzegł, zginęłaby. Jednak sam stracił życie.
  7. Ghul zachwiał się i padł, a Navis powoli podniosła się z ziemi. Co dziwne, po ranie nie było śladu, klacz była jedynie smutna, wstrząśnięta i zmęczona. Nagle cały tłum zaczął się gapić na zwłoki Ditzy i omawiać sprawy pogrzebu.
  8. Umm... Dash... Albo to ten jeden procent, albo zły e-mail wpisałeś, bo skina nie dostałam...
  9. Zebr bardziej się skupił na wydarzeniach, które działy się w środku. Navis opadła na podłogę dysząc, a z jej czoła spływał pot. Dzika Ditzy potrząsnęła głową i skoczyła na czarną klacz. Pegazica nie mogła uciec, była za słaba. Ghul wgryzł się w jej przednie kopyto, a z wnętrza doleciał do ciebie stłumiony okrzyk bólu. Ogier zaczął uderzać kopytami w drzwi, jakby miał zamiar je wyłamać, co raczej mu nie szło. Ze łzami wściekłości walił w szybę.
  10. Poke wzruszyła ramionami, wyszła z pokoju i jak najciszej zamknęła drzwi. Następnie po cichu podeszła do lady, z duszą na ramieniu. Jednocześnie zastanawiała się, gdzie może być karczmarz. Rozejrzała się po gospodzie, aby sprawdzić, czy nie ma tu nikogo innego, albo czy gdzieś nie wisi jakiś zegar.
  11. - Nikt dotąd tego nie wie... Jednak zakończyłoby się to z pewnością jej śmiercią, gdyby nie mały Dziurka...
  12. - Mam taki pewien plan... Nikt mnie nie rozpozna... Ale potrzebny mi do tego płaszcz, aby zakryć skrzydła - powiedziała, a alter ego chciało w tym momencie zaprzeczyć.
  13. W środku stała Navis, z zębami zaciśniętymi z wysiłku. Z jej oczu ulatywał turkusowy dymek. Ditzy była nie do poznania. Jej spojrzenie było zwierzęce, w ogóle nie było tam wczorajszego optymizmu. Otaczała ją aura o tym samym kolorze, co dymek z oczu klaczy. Ghul wciąż starał się uwolnić z niej.
  14. - Kiedyś, nie wiadomo czemu.. Dwa kucyki próbowały zabić Chrysalis...
  15. - Wierz mi, dopóki te dwa kucyki nie weszły w jej życie, była współczującą królewną, ale teraz... - poczułeś złość wymieszaną ze smutkiem.
  16. Pokemona zakończyła dyskusję. Już wiedziała, co zrobić. Spróbowała delikatnie obudzić Blue, wciąż powtarzając sobie w głowie, co ma zrobić. Gdyby udało się ją obudzić, zapytałaby: - Masz może jakiś płaszcz na zbyciu?
  17. Zebr i Poke jedynie się przyglądali temu, co się dzieje w środku. Prawdę mówiąc, ty też czułaś ciekawość, co się dzieje. Wiele osób z tłumu padało ze łzami na ziemię.
  18. - Widać, że się zmieniła, ale nie trzeba od razu na niej stawiać krzyżyk! - słowa zabłysły wściekłością.
  19. MoonSun kontynuuje naukę, rozdając wszystkim babeczki z dzikiej róży
  20. - Wiesz ty cokolwiek o niej?! - zabłysły słowa w twoim umyśle. Poczułeś ponownie wściekłość, która nie należała do ciebie.
  21. - Może jednak ta twoja gadanina o miłości coś daje? - zaproponowała Dashie.
  22. Non-premiu to zabawa z plikami, ja mówię o Mojangowym koncie To spk. Niedługo Papillon wbije!
  23. W pewnym momencie zebr wyrwał się z tłumu, oderwał plakat na drzwiach i zajrzał do środka. Jak mówiła Poke, "Navis próbuje zatrzymać Ditzy", więc jak miał się tym nie interesować. Pokemona poszła za jego śladem i oderwała kolejny plakat, tylko, że z okna wystawowego. Wystawa była w drzazgach.
  24. - Przyznaj się, że kiedy płakałeś i szczelina się powiększała, myślałeś o Twilight - powiedziała Dash, domyślając się o co chodzi.
  25. Poke otarła łzy. - Nie rozumiesz... Dobrym ghulom ciężko jest... Ditzy i tak długo wytrzymała... Ponad dwieście lat... A teraz... - przerwały jej kolejne łzy. Otarła je ponownie, czkając. - Nie wiemy, co robić... Navis ją zatrzymuje, ale... Nie może robić tego przez wieczność... Skończyła mówić, a na ziemi już powstała mała kałuża, wciąż rosnąca. Tłum wciąż panikował. Nikt jednak nie chciał się zbliżyć do drzwi. Nagle powietrze przeszył wrzask, tak niekuczy, że można by go uznać, za krzyk zwierzęcia. Tyle, że w Nowej Apple Loosie nie ma dzikich zwierząt...
×
×
  • Utwórz nowe...