-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Nie ważna jest forma, ważna jest dusza - wymruczała.
-
Po chwili dogoniła cię Pokemona. Miała zatroskaną minę. - Czy... Coś się stało? - zapytała, ale wyglądała, jakby już znała odpowiedź.
-
Kolejna generacja FC? :3 Jeśli tak, to będę wesoła jak Pinkie!
-
- Tak? - mruknęła.
-
Navis wypuściła nagle powietrze przez nos, co wyglądało trochę jak u byka, odwróciła się i ruszyła dalej. Pokemona nie spojrzała na ciebie współczującym okiem.
-
Przypomniałeś sobie jak kiedyś nie mogłeś nawet wyznać Twi miłości, gdyż wciąż coś ci przerywało.
-
Było to nawet dosyć romantyczne, gdyby nie to, że Twi była ranna, a wy byliście poszukiwani w całej Equestrii.
-
- Dobry wieczór. mimo, że jest odrobinę za ciemno jak na wieczór - powiedziała, ocierając się o ciebie.
-
Po kilku minutach klacz otworzyła oczy. Jej tęczówki zabłysły w ciemnościach.
-
- A o czym tu rozmawiać? - warknęła Navis. Uuups... Dopiero teraz zauważyłaś, że... Ani Navis, ani Pokemona nie mają znaczków. Poke też spojrzała na ciebie, urażona.
-
Obudziłeś się dopiero o północy, Twilight wciąż leżała przy tobie.
-
Szłyście sobie w ciszy i spokoju jeszcze kilkanaście minut, aż ta cisza zaczęła cię denerwować.
-
Wyrównany oddech Twi poinformował cię, że klacz zasnęła.
-
Navis otarła pyszczek z kilku kropli krwi gada i ruszyła dalej. Poke poszła za nią.
-
- Ja ciebie też - odszepnęła.
-
Twilight przerwała i ciebie mocniej przytuliła.
-
Nic się nie działo. W pewnej chwili czarna klacz machnęła kopytem, abyście się zatrzymali. Na drodze stała mała jaszczurka o brązowej barwie, jak to mają w zwyczaju pustynne gadziny. Jednak Navis skoczyla na nią i po chwili jaszczur zniknął w jej gardle. Najmniej przyjemny był odgłos łamanego kręgosłupa. Poke nie wyglądała na zdziwioną tym aktem mordu jaszczurki.
-
Twilight odwzajemniła pocałunek, przytulając cię.
-
- Prawda - uśmiechnęła się do ciebie.
-
- Powinno ci się udać. A pustyyny obszar niedaleko Equestrii to Zebrica, ale tam mieszkają zebry, sam widziałeś...
-
- Oczywiści. Jednak usieliby wypić eliksir ponyfikacyjny. Nie każdy chce poświęcić życie na nowe.
-
Batty odczepił się od rynny i schował w jukach Navis, wystawiając tylko główkę. Razem ruszyliście do bramy, którą kilka minut później zostawiliście daleko za sobą. Navis wyglądała na lekko rozluźnioną, a Pokemona rozglądała się wokół. Zauważyłaś, że Navis ma na kopycie PipBucka, ale bardziej rozbudowanego niż twój.
-
Nietoperz również tobie pokazał ozorek i zapiszczał. Po chwili z domu wyszły klacze, już w lepszym nastroju. Obie dały ci znak byś poszła za nimi. Brama stanęła przed wami otworem. Nietoperz również tobie pokazał ozorek i zapiszczał. Po chwili z domu wyszły klacze, już w lepszym nastroju. Obie dały ci znak byś poszła za nimi. Brama stanęła przed wami otworem.
-
Przetrząsnąłeś wszystkie szafki i guzik.
-
- Acha... - pokiwała głową.