Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - Klejnoty powinny być w bibliotece w Ponyville. Polecę po nie - powiedziała Rainbow głosem pewnym siebie. Lyra pobiegła z AJ i Fluttershy do waszej komnaty.
  2. Fire Zanurkowała w stronę obojętnie której karczmy. Postanowiła wyglądem wzbudzić dostateczne przerażenie, by otrzymać sporą zniżkę na wodę.
  3. - Dobra, została jeszcze połowa początkowej liczby! - krzyknęła smoczka. Zobaczyła Sophie i kapitana. - Hejka, przyłączycie się do Kamiennej Bitwy? - zapytała głośno i zaraz uchyliła się przed ręką golema. Wskoczyła na niego i przegryzła wiązkę energii. Po chwili padła lekko sparaliżowana, ale niemal natychmiast wstała. - Zapamiętać. Nigdy nie gryźć golema. Smakuje jak kamień! - wrzasnęła i uchyliła się przed kolejnym ciosem. Zmieniła patych w malutkie ostrze, po czym zaatakowała ponownie, bez użycia kłów.
  4. - Ty biegniesz tam, ja wskakuję pod pociąg! - wrzasnęła, wypuściła Galaktykę i pobiegła w stronę torów.
  5. Zamiast wielkiego "i" zobaczyłeś las, rosnący niedaleko granicy. Do wejścia kusiły kryształowe jagody rosnące na obrzeżach.
  6. - Oni nie pochodzą z lasu Everfree, tylko z innego świata... - zaczęła Poke. - Żyją w innym świecie, który nazywa się Ziemia. Dla nich jesteśmy jedynie bajką dla dzieci. To tacy dwunodzy. Nie mają kopyt. - urwała, czekając na reakcję klaczy i ogiera, którzy najwyraźniej chcieli się wyrwać z jej towarzystwa. Pewnie opowiadając swoją historię wyjdzie na dziwadło...
  7. Ze ściany wyszedł kryształowy strażnik. - Pani, moc Kryształowego Serca jest na wyczerpaniu - powiedział i rozsypał się w pył. Chrysalis wzdrygnęła się. - Oni nie mogą wchodzić w normalny sposób? - zapytała, patrząc na kupkę kryształowego proszku.
  8. - Najpierw gadaj, co robisz na moim lądowisku i zejdź, bo przyjechał transport po herbatę.
  9. Chmury się nie ruszały, jakby ich tam nie było. Podczas lotu Wietrzyk czuł szczypanie na całym ciele, w miejscach, gdzie uderzały małe błyskawice. Innego efektu nie było. Poza ich błyskawicami wyglądały jak iluzje.
  10. - Zamknij się, to mój rewir. Spróbujesz mnie tknąć i masz do czynienia z policją oraz z nami.
  11. Radio tylko szumiało, czasem były pojedyncze litery. Najwyraźniej ochrona tłumiła sygnał. Nagle całą salą wstrząsnął wybuch, a z sufitu osypało się trochę pyłu i tynku.
  12. - Nie rozkazuj mi tu - odparł jeden z kucy, jednoróg o brązowej sierści i czarnej grzywie. Prychnął na widok twojego wyglądu. - Ty mi gadaj, co robisz na moim lądowisku?!
  13. Stoją i strzelają - powiedziała Cadence.
  14. - Dobra - powiedziała z lekką niechęcią. - Słyszeliście może o... ludziach?
  15. - Ostrzeliwują nas czymś. Trzymają coś w rodzaju tub na wielkie pociski - powiedziała księżniczka. - To się nazywa wyrzutnia rakiet - poprawiła Lyra.
  16. (oki) Po chwili wylądowałeś z gracją Jedi na platformie, a kilka kucy spojrzało na ciebie z nieufnością.
  17. - Problem, że nie są do tego przystosowani, a zmiany w inne istoty, niż kucykowate je męczą szybciej - powiedziała Chrysalis. Spojrzała na ciebie z czystą nienawiścią w oczach.
  18. Jego kopyta przeleciały na wylot przez chmurę, która lekko uderzyła go piorunem. Wietrzyk poczuł to jako szczypanie. Mała wciąż szlochała, chmury wciąż się zbierały. Dopiero po większym piorunie, Wietrzyk zauważył, że chmury są półprzeźroczyste, jakby były iluzją.
  19. - To mów, a zobaczymy, czy są odpowiednie argumenty - powiedziała Rainbow.
  20. (barierka - płot, który nie pozwala spaść, więc stałeś praktycznie obok niej :/ )
  21. Dobra, cofamy to wszystko i nie było żadnego porwania Jacoba. Rosie i Garrus (czy jak mu tam) dalej skaczą sobie metaforycznie do gardeł, a reszta ogląda ten pojedynek obelg.
  22. Niestety, na dachu była tylko barierka. Transportowiec lądował koło jednej z wyżej położonych platform.
  23. (za co? off: fajna sygna, przydałoby się usunąć tło) Mała nie zauważyła ciasta, które po chwili leżało obok niej. Jej róg lekko błyszczał, ale nie na tyle, by to nazwać zaklęciem. Jednak coś się działo. Nad dolinę ściągały burzowe chmury. Duże i małe. Podobne do tych, które puszczała jej mama, ale te były naturalne. Po chwili dolinę zaczął smagać wiatr, a ulewa w kilka sekund zrobiła gigantyczne kałuże. W górze strzelały pioruny. Pomimo tych nieprzyjemności, kucyki wciąż świętowały, a mała alicorn jakby tego nie widziała. Jakby widział to jedynie Wietrzyk...
  24. - Niestety, ale ona już takie coś miała. Kilka razy - wycedziła przez zaciśnięte zęby księżniczka. - To co robimy? Przyda nam się jej pomoc, a ochrona ją przepuściła, co znaczy, że nie ma złych zamiarów - wtrąciła AJ.
×
×
  • Utwórz nowe...