Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Fire dragon wyjęła jeden z rubinów i trzymając go kłami wylądowała na obrzeżach Canterlot i zjadła klejnot na dwa kęsy.
  2. - To jest powód, dla jakiego nie powinniśmy być z nią - wycedziła przez zaciśnięte zęby Cadence. Chrysalis już wstała z podłogi. Już nie miała tej pogardliwej miny. Wyglądała raczej na mocno zdenerwowaną.
  3. Nagle poczułeś się dziwnie. Bałeś się. Tej. Istoty. Bałeś się Chrysalis. Zobaczyłeś delikatną zieloną aurę otaczającą jej poskręcany róg. - Przestań! - wrzasnęła Cadence i wypuściła w powietrze kilka małych serduszek, które uderzyły Chrysalis i posłały ją na drugą stronę sali, gdzie powoli wstawała z podłogi. Już się jej nie bałeś. Ghost też się otrząsnął z odrętwienia i podszedł do ciebie. Dopiero po chwili zdałeś sobie sprawę, że kucasz na podłodze.
  4. Przez kilka sekund czułeś wiatr w grzywie, ale po chwili wylądowałeś miękko na jakimś transportowcu, który powoli obniżał lot.
  5. Po kilkunastu minutach dotarłeś do dziury przestępczej.
  6. Drugi ty uśmiechnął się złośliwie i nagle zapłonął na zielono. Kiedy ogień po chwili zniknął, na miejscu twojego kloa stała Chrysalis. Podmieńce za drzwiami klaskały w kopytka.
  7. Na zewnątrz rozpętała się burza. - Powodzenia - rzuciła Kate i weszła do sypialni.
  8. - No... Nie wiem, czy będziecie mnie lubić, po tym, co wam opowiem... - powiedziała cicho, spuszczając wzrok na ławkę, albo raczej wzrok jednego oka, gdyż drugie oglądało sobie pusty notes.
  9. Rosie nagle zabiła Garrusa jednym machnięciem skrzydła, którym wykonała falę. Ta fala zepchnęła go to przepaści obok. Potem przekazała przywództwo siostrze. (chwilka OP-wania)
  10. Kiedy się odwróciłeś, stanąłeś oko w oko z... samym sobą. Jedyną rzeczą, która was odróżniała, był bandaż na prawej ręce sobowtóra i nacięcie na policzku.
  11. - Tylko pytali, skąd się tam wzięłam - odparła. W szafie były trzy płaszcze. Brązowy, czerwony i niebieski.
  12. Nagle zabójczyni została przygnieciona do ziemi przez Rosie i związana zakrwawionym sznurem, który skrzydlata zabrała z ich bazy. - Jak to było... Nigdy nie odwracaj się tyłem do przeciwnika - powiedziała. W razie ewentualnych prób wstania, ugryzłaby ją w skrzydło. To jest jedyna wada skrzydeł: delikatność.
  13. - O mnie? - zapytała, przekrzywiając głowę, a oczy prawie wyszły jej z orbit. - Nie ma za bardzo nic ciekawego do opowiadania... Czegoś do pochwalenia też nie. - wyjęła z juk notes.
  14. - Zajrzyj do szafy. Poza tym, nie poznałabym cię, gdyby nie głos.
  15. Nagle kątem oka zobaczyłeś za sobą zielony błysk. Nie zdążyłeś nawet podejść do drzwi.
  16. - Naprawdę? Tak się okazuje, że wszystko widziałam. Ty poprosiłeś tą naiwną Celestię, aby otworzyła ci portal. Dodam od siebie, że ci ludzie są niezorganizowani.
  17. Po wykonaniu instrukcji, wyglądałeś zupełnie inaczej. Do tego znalazłeś też soczewki zmieniające kolor oczu. Miałeś do wyboru pomarańczowy, różowy, zielony i żółty.
  18. - A mi o tobie nie, dwunogu - powiedziała, a jej głos poniósł się po sali.
  19. Kate wróciła z sypiali z dwoma butelkami farby do włosów. Fioletową do grzywy i czerwoną do sierści. - Nałóż, umyj się i zmyj.
  20. Nareszcie wstawiłeś Ja tam Feathera lubię, ponieważ poznałam go na Utopii moją Pokemoną. Nic dodać, nic ująć.
  21. - Dobra - powiedziała, ziewnęła i wróciła do sypialni.
  22. Drzwi otworzyły się, a Cadence wyglądała, jakby miała się rzucić na nowoprzybyłą. Była alicornem, ale nie tak jak Celestia, czy Cadence. Miała poskręcany róg i dziury w kopytach. Jedno z podartych skrzydeł zwisało bezwładnie. Zielona grzywa wyglądała na mokrą, a krew płynąca z rozcięcia na policzku barwiła czarną sierść. Istota spojrzała na ciebie z pogardą swoimi smoczymi oczami o dwóch odcieniach zieleni. Na prawej przedniej nodze miała zielonkawy bandaż. Z pyska wystawały jej wampirze kły. Za nią na zewnątrz widać było mnóstwo dziwnych czarnych kucyków z błonami zamiast grzyw i dziurami w kopytach. Miały błękitne oczy zamiast źrenic, a z pysków wystawały kły, zupełnie jak u ich władczyni. Do tego ich skrzydła też były podarte, a rogi lekko zakrzywione do góry. Kilku miało rany ale większość była nietknięta.
  23. Chrysia usiadła zadkiem na klawiaturze i zaczęła się wiercić. hedhyhiiiiiiiiiiiiiiiiiiaervssssschu hhhhh u yuź€udyu sd dyfffffffffffffffffff x
  24. Drogę zastąpił ci Ghost. Nagle usłyszałeś odgłos kopyt na korytarzu za głównymi drzwiami do sali. - Idzie - powiedział ponuro.
  25. - Oki, trochę to pokręcone... - powiedziała, ziewnęła i podeszła do szafki. Wyjęła z niej małą torebeczkę, w której brzęczały piórka.
×
×
  • Utwórz nowe...