Nightmare

Przy wyścigach szczurów ktoś wszczął bójkę. Chyba źle postawił.

Dopiero po dwóch godzinach udało ci się ją nauczyć. Księżyc błyszczał już na niebie.

Ten głos... Zbyt pewny siebie jak na FS. Poza tym jest nawet nawet.

Gadać, czemu mnie tu nie ma na liście?! Wkraczam na nią bez słowa sprzeciwu!

ŻAŁOBA FORUMOWA!!! Pytacie oczywiście 'Co się takiego stało...', a złośliwi (tak, na ciebie Pawlex patrzę...) 'Może odchodzi z fukncji?'. Otóż nie. Gorsza rzecz... MUSZĘ WYJECHAĆ NA TYDZIEŃ, A NIE MA OPIEKI DLA DZIAŁU! Tak, nie mylisz się, ty, który to czytasz! Jutro, w południe wyjeżdżam, a podczas wyjazdu nie będę miała za wiele czasu by zajmować się działem Chrys... Proszę, aby w tym wątku zgłaszali się chętni do jutra godz 10! Funkcji przekazać nie mogę, ale mogę ogłosić tu. Proszę was, nie zignorujcie tego ogłoszenia.

Obrócił się i syknął w twoją stronę. Nie wyglądał na zadowolonego.

Drugi obrazek Dziurki by Maisha: A w tym momencie zbieram arty związane z Chrysalis i Dziurką na filmik. Mam już muzykę i te dwa (pierwszy post i ten). Wykonawcy rysunków/malowideł/rzeźb zostaną okryci WIECZNĄ SŁAWĄ ^.^ .

Nawet ładny ten Podmieniec Mi by gorzej wyszedł, nie martw się.

Obok leżał kawałek sopla, który najwyraźniej odpadł z oblodzonego drzewa.

- Nawet nie wiem, jak to się włącza... - pisnęła pegazka oglądając wyrzutnię.

(Podmieniec nie mógł uciec, ponieważ powaliłby szpiega jednym uderzeniem kopyta) 1. Wszelka broń. 2. Maluchy jedzą owsiankę z miłością. Co do butelek, to to tylko miłość w butelce ze smoczkiem. 3. Nie mamy. 4. Całe mnóstwa. 5. Czasami się ktoś taki zdarza. Nie, kto ci to powiedział? Nie, tylko zwykłą. Chyba legalne...

Podmieńce sprzeczały się w swoim języku. Trzymały jednocześnie butelkę z czymś różowym, ni to płyn, ni to gaz.

- Nie bój się. - Shadow przytulił cię.

Lyra załadowała dwie bronie strzykawkami i podała jedną niepewnej Fluttershy, a drugą wzięła magią.

1. Nigdy. 2. Jakby o tym nie było w odcinku. Nigdzie nie zostałam wygnana. Byliśmy tylko kilka machnięć skrzydłami od Changei.

Powoli poczułaś głód. Trochę czasu już minęło od śniadania.

Kilku pijących cydr było już nieźle pijanych, a dwaj jeszcze gadali w języku Pegozji. Tego jednego nie przewidziałeś.

- Dostałem wiadomość od Violet. Luna już stamtąd odleciała.

- Jasne. To idziemy! - jednorożka podniosła magią kilka strzykawek leżących w kącie.

Po kilku minutach wylądowali na ziemi. Worek jęknął, a Podmieńce rozpaliły magią ognisko.

1. Nigdy ich nie liczyłam. 2. Mój róg? Jak znajdę linijkę, to ci powiem. 3.

Nie zajęło ci dużo czasu znalezienie wieży. Stała tam, gdzie wcześniej, cicha i mroczna.

Barman przerwał wycieranie kufla i nalał ci inny z cydrem.

Po chwili podleciała do ciebie Ferno i wzięła maluszki na kopytka. Zaniosła je do wózka i przykryła kocem.

(musimy) Maluszek i wilczek pokiwali głowami i pobiegli za tobą.