-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Drzwi uderzyły o przeciwną ścianę, pozbawiając strażnika przytomności.
-
- J-ja wolałbym tego nie używać... - pokazała pistolet.
-
- Chcesz może cydru? - zapytała Applejack. - Sezon na cydr się rozpoczął!
-
- Snow! Jak podróż? - zapytała natychmiast AJ.
-
- Ja? Martwy? - zapytał Dziurka, a następnie wybuchł śmiechem. Chrysalis spojrzała z uśmiechem na Sombrę.
-
- Celestia? Inny gadający, kolorowy kuc? Byśmy wiedzieli, że takie coś istnieje, skoro jest "taaaaaakie ważne" - powiedział stwór, a drugi po prostu cię podniósł i wsadził do klatki. Zatrzasnęły się za tobą metalowe drzwiczki.
-
Jednego nie przewidziałeś. Na dole było kilkanaście droidek. Rozwinęły dookoła siebie tarcze i zaczęły strzelać.
-
(I like Star Wars! ^^) Jedno poszło nie tak: Wietrzyk przeniknął przez jej ogon. Tymczasem na horyzoncie pojawiła się znajoma szara fala.
-
(te z kolcami i muralem) - Lepiej sobie tu siedź - powiedział, a jego róg zaświecił się. Z sufitu wysunęły się kolce. Klacz bezceremonialnie zaszarżowała w formie tygrysa na drzwi. Uderzyła w nie, a po głuchym uderzeniu po drugiej stronie można było poznać, że strażnik walnął w ścianę.
-
- Tu się zgodzę. Zdążyłem zapamiętać drogę do królestwa. Uwierz mi, nie było to łatwe zadanie.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Po obu stronach wejścia stały posągi. W środku pracowała stara kryształowa klacz. - Mogę w czymś pomóc? - zapytała. -
Tam była ogromna kolejka kucyków. Na jednym jej końcu było stoisko z cydrem.
-
- Nie powiedzą.
-
AJ jak zawsze pracowała w sadzie.
-
- Królowa jest zajęta, ale pragnie przekazać, iż akceptowała twą propozycję - powiedział strażnik.
-
(przypadkiem nie Thunder? Thunder to piorun) - Ja jestem Pokemona - powiedziała mała klaczka pegaza.
-
Chrysalis spojrzała na niego. - Z Sombrą... - wycedziła przez zaciśnięte zęby. - Każda pomoc się przyda. Proooszę! - żółtooki Podmieniec zrobił wielkie oczka. - No dobra. Jeden warunek. Po wojnie opuścicie changeańską ziemię. Podmieńce nie zaatakują was, a wy nas. - podała mu zwój z miejscem na podpis.
-
(ci custo-cośtam to dopiero OP) Chrysalis machnęła rogiem, ale jej magia zamigotała i znikła. Spróbowała wykrzesać choćby iskrę. Bez skutku. Dyszała ciężko. Obok niej stanął Dziurka. Sam wzniósł nową tarczę, która wypchnęła wrogów z Changei. Niestety, nie wszystkich.
-
- Dziwne, dotąd jednorożce były tylko w bajkach. Właź grzecznie do klatki - powiedział, celując w ciebie patykiem.
-
Ogier wyciął dziurę w podłodze i zniknął. - Ty kretynie... To nie FireDeath! FireDeath nie żyje od kilkunastu lat! - krzyknęła na ciebie Kate.
-
- Może do kawiarenki? Mamy akurat czas, nikt nas nie atakuje.
-
Kate zrobiła facehoofa. - Ty kretynie! - krzyknęła na ciebie. Tymczasem FireDeath odskoczył do tyłu, robiąc salto i wyjął z juk miecz. W powietrzu świsnęły dwa ostrza.
-
Rano obudziłeś się rześki i wyspany. Beczki obok zniknęły.
-
- To ty jesteś dziwnym stworzeniem, które się pojawiło w Polsce znikąd. Właź.
-
Oddała ci pięć monet. - To już i tak z napiwkiem.