-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Tymczasem Podmieńce nie próżnowały. Niedaleko linii "obrony" ustawił się okoliczny zespół szkół. - Kto nie chce, może iść do domu - nauczycielka powiedziała, ale nikt nie odszedł od grupki uczniów. - Dobrze. Tak jak na wuefie! - krzyknęła do podopiecznych. Kilku rozstawiło dwa patyki i rozciągnęło pomiędzy nimi szeroką gumę. Postawiono jeszcze takie trzy, każde w inną stronę. Wyglądały jak proce i do tego służyły. Nauczycielka podniosła tarczę nad uczniami. Wszyscy załadowali proce szarawymi owocami. - Przepraszam? - nauczycielka zwróciła na siebie uwagę żołnierzy. Następnie zwróciła się do maluszków. - Ładuj, cel... PAL! - krzyknęła opiekunka, a owocki poleciały w powietrze, wybuchając na żołnierzach. Powstawały przez to kłęby usypiającego dymu. - Szóstka za tamtego! - krzyknęła wychowawczyni, pokazując dowódcę. Po chwili leżał na ziemi. Opiekunka wyjęła dziennik i zaczęła wpisywać oceny.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Weszliście do sali tronowej. Na tronie siedziała Celestia. Strażnicy pokłonili się i wyszli. -
Kiedy zaczynamy? Nudno się robi
-
Zapomniałeś, że nawet nie wiesz, gdzie leży Changea, a twoja mapa ukazywała jedynie Equestrię.
-
- Nie, nie trzeba... - powiedziała i ruszyła w stronę domku.
-
- Trzy Jedi. - pegazica zmierzyła cię wzrokiem, który oznaczał, że ma ochotę cię zabić. - Ja... Eee... Dwóch - powiedział FireDeath.
-
- Co o jest?! - usłyszałaś głos. - Bo ja wiem... Zabierzmy to stąd, może być niebezpieczne. - odezwał się drugi.
-
W kwiaciarni prowadzonej przez Roseluck było mnóstwo różnych gatunków kwiatów. Róże, tulipany, lilie...
-
(bez przesady) Chrysalis westchnęła i kolejną tarczą odepchnęła miny oraz kwas. Obok niej pojawił się Dziurka.
-
Po drodze zauważyłeś AJ pracującą w sadzie.
-
- Ty...! - jej źrenice zwężyły się. Powykręcany róg zalśnił i strzelił zielonym promieniem w sufit. Przeniknął budynek i całą Changeę otoczył tarczą. Była ona jednak wyczerpująca. Stwór padł po chwili martwy, a Chrysalis weszła na górę.
-
Nie śniło ci się nic. Kiedy się obudziłeś było południe.
-
Zza rogu wyszli Kate i FireDeath. - Więc... Ilu Jedi zabiłaś? - zapytał Death, gapiąc się na nią, jak na cud świata. Kate posłała ci spojrzenie SOS. - Trzy. - rzuciła.
-
W kuchni zastałeś kosz świeżych, czerwonych jabłek. Na łóżku nie było kartki, którą zostawiłeś.
-
- A może... - lekko przycisnęła włócznią skrzydło Celestii. Również wjechało w ścianę, a szczenina w drzwiach trochę się powiększyła.
-
(w tym wypadku: naładowaniu kryształu)
-
Słońce wjechało w sufit, a drzwi lekko się rozwarły.
-
Żadnych okien nie było, granatów również. Na zewnątrz rozległy się kroki.
-
Nic nigdzie nie było. - Patrzymy w złą stronę - szepnęła klacz, która przestała walczyć i pokazała sufit. Był na nim mural Celestii.
-
Podmieńce tymczasem nie próżnowały. Chrysalis odebrała przekaz SOS i przekazała go komputerowi. Sama zeszła do podziemi, aby ponownie wznieść kolejną tarczę.
-
Jak zostałem kucykiem [NZ][TCB][Crossover][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
To samo pisałeś kilka miesięcy temu -_- -
Rozległ się straszny huk. Jakby świat wybuchł, ale wszystko było na swoim miejscu. Następne światła w dziwnych budynkach zapaliły się.
-
Drzwi wcale nie zamierzały się poddać, ale klacz również. Powoli wam obu zaczynało brakować sił.
-
Karteczka wylądowała na stole, a ty byłeś gotów do drogi.
-
Niedaleko leżało wiaderko. Klacz założyła zbroję jednego ze strażników i zaczęła forsować kolce.