Sprzedawca spojrzał na niego i podał mu miseczkę sałatki z sałaty (no kto by zgadł?), pomarańczy, oliwek, serka tofu i tuńczyka. Pomimo dziwnych składników smakowała wybornie.*
Tymczasem Bloody Hooves stanęły w zwartym szeregu przed żołnierzami komputera.
(*Jadłam taką )