Po chwili ruszyliście. Kate zawsze była choć trochę przed gryfem, o ile nie więcej. Po trzech godzinach nieustannego lotu dotarliście do czegoś, co kilka dni temu było statkiem seponytystów. Przednia część była zupełnie zmiażdżona, z tylnej jeszcze coś zostało. Wszędzie były rozrzucone pancerne skrzynki, w tym dwie otwarte i puste.