Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Zobaczyłeś korytarz, a na ziemi był zielony dywan ze wszytymi szmaragdami.
  2. Technologią mogę się zająć Czasami myślę, że to mój talent... Co do HP... Proponuję standardowo 100, ale będzie można znaleźć/kupić ulepszenia, które podwyższają je o ... (zależy od ulepszenia) Czyli podsumowując... Coś jak ludzki Fallout Equestria z podziałem na religię, magię i mechanikę. Am I right? Grałam w wiele gier, nie tylko RPG, jedyny minus tutaj: nie grałam w Fallouta, a z tego, co tu czytałam, to podobne. Mogę jakoś pomóc?
  3. ( idziesz kilka dni do Changei i wracasz w godzinę? śnieg nie znaczy, że Imperium) - Gdybyś widział moją siostrę kilka lat temu... - usłyszałeś jak szepcze. Szliście przez ośnieżone równiny w stronę gór.
  4. Były jedne drzwi, umieszczone pomiędzy dwoma drzewami, na których rosły zielone czereśnie.
  5. - To co, obserwujemy widoki stąd czy z dołu? - zapytała Violet.
  6. Tume biegał sobie po krzakach i wąchał drzewa. Machał przy tym ogonem jak helikopter.
  7. Po kilku godzinach lotu dotarłeś do ogromnego pałacu. Z jednej strony oblegały go ogrody. Po ich środku stał ogromny posąg przedstawiający młodą Chrysalis.
  8. - Czasami tu wychodzę. - obok ciebie wylądowała Violet, a po schodach wszedł Shadow. - Hmm... - spojrzał na wszystko - Nie ma cienia.
  9. - Dobra. - AJ wyszła i wskazała jeden z budynków. Miał trzy piętra i był dosyć duży.
  10. - Wrak był daleko, nie mogłam zasnąć, więc poleciałam tam na gryfie. W tę i z powrotem zajęło całą noc. - Kate schowała swój miecz pod skrzydłem. Maluch wstał i zaczął gryźć obrany fioletowy owoc.
  11. - Spójrz tam - powiedziała Różyczka i pokazała wielką kopułę z miodu, prawie całkowicie przykrytą roślinnością. Zza drzewa wyszła kolejna postać. Ta była czarna, również ze skrzydłami i rogiem, ale normalnymi. Grzywa przypominała rozgwieżdżone niebo. Postać nosiła szarą zbroję. Dookoła rogu rozbłysła błękitna łuna. - Wreszcie nadchodzi ten moment - powiedziała. Słońce zaczęło się przesuwać. Wyglądało to jak wędrówka słońca po niebie w przyspieszeniu.
  12. - Wiesz, że obwiniasz mnie za coś czemu pomogłam zapobiec? - klacz spojrzała na ciebie z miną :/ .
  13. Niebo było zachmurzone, zapowiadało się na deszcz.
  14. (wcześniej się wyspałeś, bo do wieczora spałeś) Większy Podmieniec syknął na maluchy, które rozbiegły się do domów. Ulice rozświetliły latarnie świecące na zielono.
  15. Dust stanął na krańcu kraju. Klacz zastanowiła się i coś syknęła. - Jakie jabłka? Przecież w lesie nie było jabłoni. - zdziwiony patrzył na Podmieńca. Ta ponownie syknęła. - Co jest, mam coś na głowie? - zapytał i zaczął machać głową, co wyglądało dosyć komicznie. - Fajnie, znasz changeański. Teraz dopełniamy umowy i idziemy uratować moją siostrę - powiedziała, po czym dodała ciszej - O ile jeszcze żyje...
  16. ( czemu wszyscy myślą, że Changea jest taka mała jak Crystal Empire? Już stolica jest większa) Na krańcu miasta bawiły się małe Podmieńce. Obok rósł plac zabaw. Dosłownie rósł. Tworzyły go żywe rośliny. Jednak miasto było za daleko od stolicy. Mogłeś zobaczyć jedynie czubek pałacu.
  17. - Też prawda. Jednak nie za bardzo. Do kogo najpierw? - zapytała Applejack kierując się do drzwi.
  18. Po kilku chwilach dotarliście do Słonecznej doliny. Wróć. Tego, co z niej zostało. Wszystko było suche i zniszczone. Pośrodku paradowały wiedźmy, tańcząc. Nad Doliną latały hordy trzmieli. Dodatkowo, przy źródle siedziało coś przypominające kucyka z rogiem i skrzydłami, ale skrzydła były owadzie i podarte, a róg powyginany. W kopytach miało mnóstwo dziur. Sama sierść była czarna, a grzywa zielona. Uszy położyło po sobie, ale końcówki były lekko zagięte do góry. Z pyszczka wystawały kły.
  19. - Kiedy ty sobie chrapałeś, zrobiłam małą wycieczkę do wraku statku. Były rozłożone na części, ale całe.
  20. Kolejna noc minęła wam przy ognisku. Dopiero pod wieczór dnia następnego dotarliście do granic kraju. Dust nie wyglądał na szczęśliwego. Bardziej na pesymistę.
  21. Zwierzak nie wykazywał tobą większego zainteresowania. Po chwili rozległo się chrapanie, które oznaczało, że krokodyl zasnął.
  22. Twi poszła na górę. AJ ruszyła do ciebie z uśmiechem. - To co, cukiereczku, idziemy do następnego elementu? Na tym przerwaliśmy ostatnio.
  23. - Coś musiało stać się ze źródłem. Woda nigdy taka nie była. Nie ma czasu. Musimy ruszać! - tym razem Zorza zaczęła przedzierać się przez krzaki. Kropelka wrzuciła wiadro z powrotem i ruszyła za nią. Następnie reszta grupy czołgała się przez krzaki.
  24. (chimera ma głowę lwa, ciało kozy, ogon węża i zieje ogniem. mylisz z hydrą walić kolejność, bo wątek zginie) Smoczka potrząsnęła głową. Wszystko widziała jak przez mgłę. Po kilku potrząśnięciach wróciła ostrość. Jednocześnie poczuła też ból w ogonie i w skrzydle. Nie czekając na nic, zaszarżowała na Black Annis (jeszcze nie zapomniałam, w przeciwieństwie do reszty) i wbiła jej zęby w szyję. Czuła okropny smak krwi w swoich ustach. Świat znowu uciekał sprzed jej oczu, ale smoczka złapała szponami za stare łachmany, którymi była okryta czarownica. Puściła ją, ledwo żywą i zmieniła kawałek bluzki w sznur, którym zakończyła życie potwora. (zaciskając na szyi) Następnie znowu padła na ziemię, ie mogąc dłużej walczyć z wirującym przed jej oczami obrazem.
×
×
  • Utwórz nowe...