(chimera ma głowę lwa, ciało kozy, ogon węża i zieje ogniem. mylisz z hydrą
walić kolejność, bo wątek zginie)
Smoczka potrząsnęła głową. Wszystko widziała jak przez mgłę. Po kilku potrząśnięciach wróciła ostrość. Jednocześnie poczuła też ból w ogonie i w skrzydle. Nie czekając na nic, zaszarżowała na Black Annis (jeszcze nie zapomniałam, w przeciwieństwie do reszty) i wbiła jej zęby w szyję. Czuła okropny smak krwi w swoich ustach. Świat znowu uciekał sprzed jej oczu, ale smoczka złapała szponami za stare łachmany, którymi była okryta czarownica. Puściła ją, ledwo żywą i zmieniła kawałek bluzki w sznur, którym zakończyła życie potwora. (zaciskając na szyi) Następnie znowu padła na ziemię, ie mogąc dłużej walczyć z wirującym przed jej oczami obrazem.