Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Trochę dalej stał wózek z konewkami. AJ zaczęła podlewać dziwne jabłonie.
  2. Nightmare

    Błędy na forum

    Mam pytanie... Czemu zniknął dział UC? Explain, pls?
  3. Nudziło ci się. To była dopiero pierwsza godzina, więc do Kryształowego Imperium był jeszcze szmat drogi.
  4. Bo ja zawsze, prawie wszędzie jestem Pokemona. Looknij na mój kanał, albo na Howrse, albo Margonem...
  5. AJ weszła naprawdę głęboko. Pnie drzew w tej części sadu były bordowe, a liście ciemnoczerwone. Drzewa były obsiane niebieskimi kwiatkami.
  6. Po rozmowie z Pinkie, AJ weszła w głąb sadu.
  7. Mogłeś iść tylko w jedno miejsce, więc musiałeś się zdecydować.
  8. Piesek wciąż piszcząc, wszedł głębiej pod ławę.
  9. Kiedy wyszedłeś na dwór, zobaczyłeś Pinkie, która stała przed AJ i robiła te same ruchy, jak gdy przysięgała ci dochowanie tajemnicy. Potem odkicała, jak to ona.
  10. Nightmare

    Zapisy do Koszmarka

    Po pierwsze: chodzić po chmurach mogą jedynie jednorożce, które znają odpowiednie zaklęcie. Po drugie: CZY JA WSZYSTKIM MUSZĘ PRZYPOMINAĆ, ABY PISALI, KTÓRY ŚWIAT?!
  11. AJ zbijała jabłka i niosła je do stodoły, jak co dzień.
  12. Bella... To ja pod postacią kucyka... Jak to pisało w książce jakiejś tam: "odsłoniłam wam swoją duszę"
  13. - Nie. Czytałam niedawno o Legendarnej Bibliotece. Znajdowała się ona w piwnicy, w zamku. Teraz są to ruiny w lesie Everfree. Jeśli moglibyśmy coś znaleźć o tej chorobie, to na pewno tam.
  14. Poczułam ból, kiedy odbiłam się od okna. Nagle zamarłam. Gdzie moja różdżka?!
  15. Za oknem jak zawsze widziałeś pracującą AJ.
  16. Ze względu na długą nieobecność Soczka w tym wątku, ZAMYKAM sesję.
  17. - Zaczęło się od występu. Po prostu zepsuła cały swoim piruetem. Perła za to na nią nakrzyczała i Kropelka się uraziła. - Smoczek wpadł na Zefirka, a Wietrzyk omal nie zrobił tego samego. Przed nimi rozciągał się las słoneczników wielkich jak drzewa.
  18. Zobaczyłeś wciąż nierozpakowane zakupy. Przypomniałeś sobie wczorajszy wieczór.
  19. No, nadszedł ten wiekopomny dzień. Imię: Pokemona CM: Nie ma, wciąż szuka swojego miejsca na świecie. Wiek: 13 (ludzkich) lat Zainteresowania: Technologia, Gwiezdne Wojny, Pokemony, MLP, Obróbka graficzna, Grimdarki, (i co tam się nawinie) Rodzaj: Pegaz Zawód: Szkoła :( Charakter: Skryta, zawsze pilnuje swoich rzeczy (odkąd kiedyś ktoś jej ukradł rysunek, nad którym długo pracowała), jest wierna przyjaciołom, stara się być optymistką, ukrywa swoją osobowość przed innymi. Symbolika wyglądu: - Zakryta twarz: Ukrywanie prawdziwego "ja"akryta twarz: urywanie prawdziwego "ja" - Skrzydła: Częste bujanie w obłokach - Dziwne kolory: Chęć wyróżnienia się z tłumu, odbierana negatywnie Na co dzień wygląda tak ^, ale kiedy jest sama... Wygląd: Fioletowy pegaz z zieloną grzywą w jasnozielone pasemka. Jej żółte oczy są jak u Derpy, również ma zeza. Stara się być optymistką, ale nie może przez to, co ją spotyka w szkole. Również ma swoje alter-ego, nad którym musi panować. Jeśli wyrwie się spod kontroli... Ostatnio często się zdarzało, że Pokemona wpadała w szał. Przyczyną były wyzwiska szkolne. Raz ocknęła się z kopytem przy gardle innego kucyka. Innym razem przyłapała się na wkładaniu noża do plecaka. Jej status "Nawiedzona" narasta po tych atakach wściekłości. Potrafi się komunikować ze swoim alter-ego, kiedy trzyma je "na wodzy". Jeśli jest na skraju wytrzymałości, nie ma siły na pilnowanie alter-ego. Ona sama czuje się z tym jak opętana. Aby się uspokoić, czyta lub robi proste obróbki graficzne. Nie wie jak nazwać swoje alter-ego, więc mówi na nie po prostu "alter-ego". Symbolika wyglądu: Zez: Różnica, która oddziela ją od innych Róg: Możliwość zadania obrażeń fizycznych jak i psychicznych Oczy bez źrenic: Oznaka zaślepienia wściekłością Nietoperze skrzydła: Ukazują wielkość szału Pokemona czuje się osamotniona. Wszyscy odrzucają jej prośby o przyjaźń. A ona tylko chce być zrozumiana...
  20. Rano obudził cię ból w kręgosłupie z powodu twardego posłania i promienie słońca wpadające przez okno.
  21. Powoli zapadała noc. Za oknem wzniósł się księżyc.
  22. - Ja jestem Pikuś. Ostatnio, zaczęło się to od ucieczki z domu... Dlatego teraz jej nie chcą puścić - odparł smoczek. Obok was, prawie niezauważalnie wędrował krzak.
  23. Gapiliście się tak jakiś czas. - AppleJack! Babcia Smith prosi na kolację! - krzyknęła mała klaczka z progu drzwi. AJ potrząsnęła głową. - Wybacz, muszę iść. Pogadamy o tym później! - pobiegła galopem w stronę domu.
  24. AJ mrugnęła i dalej się patrzyła.
×
×
  • Utwórz nowe...