wiem, co knujesz
Sprzedawca spojrzał na ciebie jak na wariatkę. Nigdy żaden kuc nie zaproponował mu pojmania siebie. Założył ci kajdany na kopyta i podszedł do pustego podestu.
Zerwała z miejsca, kiedy poczuła łapy wilka na swoich skrzydłach.
- Nieźle ci poszło. Gdybyś jeszcze nie dyszał, byłby z ciebie niezły łowca. - powiedziała do niego i odwróciła się. W powietrzu poczuła zapach sarniej krwi. Pobiegła w stronę źródła.
Maluszki usiadły obok łóżka. Patrzyły jak Moonlight owija bandażami rany. Nagle z zewnątrz dobiegł hałas. Mini-księżniczki lekko odsunęły zasłony i zaraz je zasunęły. Za nimi byli strażnicy NMM i przeszukiwali szopę.
- Mamy towarzystwo. - szepnęły.
Klacz odskoczyła, kiedy zwłoki podniosły na nią głowę i zasyczały. Pędem wybiegła z domku, aby zaalarmować mieszkańców miasta.
Miasto było zrujnowane. Wszędzie leżały gruzy domów.
- Co się tu stało? - zapytała Klacz. Z pobliskich gruzów wylazł kolejny martwy kucyk.
- Nie mam czasu. - wyczarowała oko, a w jej łapkach pojawiła się ramka z obrazem. Położyła oko przed wiedźmą i pobiegła do Sophie. Po drodze zamieniła wodę w wiadrze na hamburgera. Podbiegła z nim do Sophie i na miejscu postawiła przed nią.
- Jak idzie leczenie? - zapytała.
MoonSun weszła do pustej klasy. Przynajmniej miała czas na wybranie miejsca. Usiadła przy oknie, najbliżej biurka nauczyciela. Nie mogła powstrzymać uśmiechu. Będzie ją uczyć sama Celestia! Delikatnie wyjęła z juk książkę. Następnie teleportowała ze swojego domu kosz z ciasteczkami. Będzie miała czym poczęstować nowych przyjaciół.
@DOWN . . . . MoonSun, nie Nightmare
MoonSun to ona
Niestety, kiedy nadeszła chmura dymu, zauważyłaś jedynie błysk światła towarzyszący pojawieniu się zarysu kucyka, a następnie kolejny błysk przy jego zniknięciu, wraz z niewolnikami. Wszystkimi prócz ciebie.