Nightmare

MoonSun odwzajemniła przytulenie. - Tylko jak kochać swoje ja, które bez kontroli może zabić moich przyjaciół?

Przytaknęli, a jeden z ogierów złapał za łuk, który rzuciła mu Sasha.

Maluchy dopadły szafki i zaczęły wyciągać rolki. Na ziemi powstała góra bandaży, którą popchnęły do łóżka.

- Taa... wyjątkowego... - mruknęła. MoonSun słysząc melodię, uśmiechnęła się. Schowała czarne serce i słuchała z zainteresowaniem.

- G-gdzie jest ta część szpitalna? - zapytała mini-Celestia, rozglądając się. Mini-Luna zasłoniła zasłonami okna.

Zombie padł, a reszta ubiła jeszcze pięciu. Z daleka zobaczyłeś wóz, otoczony przez hordę zombie.

Kate spojrzała na ciebie i odwróciła się. Jednym ruchem ścięła najbliżej stojące drzewo.

Kiedy Podmieniec? Sorry, że się narzucam, ale już czasu trochę upłynęło od zamówienia.

się pogubiłam... jestem dorosła? i uczę się w szkole dla źrebaków?! Usiadłam przy oknie i spojrzałam na krajobraz, który się za nimi rozciągał.

MoonSun popatrzyła na nie. Była potworem i dobrze to wiedziała. Wciąż musiała się skupiać na tym, aby nie stracić kontroli nad ciałem... Wyjęła małe serduszko z czarnego kamienia z torby.

Crystal położyła mu kopyto na grzbiecie i przycisnęła go do ziemi.

Sasha wzbiła się w powietrze i w locie wyjęła kilka noży. Obniżyła lot i wbiła jeden prosto w łeb zombie. Następnie wyjęła zakrzywioną szablę i rozcięła czaszkę kolejnego. Reszta rzuciła się do walki, ale zarażonych było około 10.

- To by i tak za długo zajęło... Co powiesz na - wyjęła miesz - drogę na skróty?

że proszę pinkie o pomoc w robieniu imprezy z okazji końca ferii Odeszłam od tablicy i zastanowiłam sie, rozglądając, co mogę porobić...

- Nie mówiłem, że chcę ją porwać.

- A tam, masz... - płomień ognia ogarnął najbliższy kłębek kurzu, który zamienił się w porządane przez starca ziele.

Oki, tylko ogarnę...

- Zostawcie mnie w spokoju!

Postaram się napisać go jak najszybciej. Teraz mam tylko chwilowy brak weny.

- Nie twoja sprawa. - warknął.

Kuc nie odpowiedział.

- Jestem normalnym obywatelem, który chciał kupić niewolnika i którego oszukano. - kuc opanował się i spojrzał ci prosto w oczy.

nic tylko trochę obrzydliwe Brama została otwarta. Zauważyłeś, stojące dosyć daleko, zombie. Sasha rozłożyła skrzydła czekając na znak. Już wcześniej wybrali cię na dowódcę, ponieważ bez niego powstałby chaos i wszyscy by zginęli. Brama zamknęła się za wami.

Zaklaskała kopytkami. - Jestem MoonSun. - wstała po wypowiedzi Melody - Jestem alicornem... Potrafię ruszać słońcem i księżycem. - poczuła na sobie spojrzenia osób z klasy - Czasem, dla przyjaciół, zrzucam gwiazdy z nieba, które potrafią spełniać życzenia. Nie ma sensu ukrywać... Niech się wszyscy już dowiedzą, bo mi ciężko żyć z tym sekretem. Jestem... jestem... pół-Podmieńcem... - cała klasa patrzyła się na nią - Ta połówka ogranicza moje możliwości zmiany do alicornów. Jednak sama ją wybrałam. - usiadła i postanowiła przyjąć drwiny na przerwie.