Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Błyskawice odbijały się od ich opancerzonych ciał.
  2. Zatrzymała się, aby lepiej się przyjrzeć. Wyglądało to, jakby odbywało się tam jakieś święto. Zobaczyła smutnego brązowego kuca stojącego w drzwiach jednej z chatek, a niedaleko na trawie leżała biała klacz. Płakała. - Co się stało? - zapytała Klacz. - Miałem upominek dla mojej ukochanej. Siedzi tam na trawie. Ale go zgubiłem. - odpowiedział ogier. - Może to się nada? - Klacz wyjęła z ogona klejnot i dała go ogierowi. Uradowany pobiegł do ukochanej. - Ta sama rzecz ciągle i ciągle i ciągle. - szlochał ktoś w pomieszczeniu. Klacz zajrzała tam. Na podłodze siedziała klaczka o jasnoniebieskiej sierści. Szlochała powtarzając to zdanie. Klacz postanowiła jej nie przeszkadzać i poszła dalej uliczką. Miasteczko było małe. W pewnym momencie wydawało jej się, że zauważyła szarego kucyka wchodzącego do lasu. Pobiegła za nim. Nie minęło dużo czasu zanim znalazła niewielką chatkę w środku lasu. Pociągnęła za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Pomyślała, że szczęście jej sprzyja, kiedy znalazła klucz leżący w trawie. Delikatnie umieściła go w zamku i przekręciła. Drzwi odblokowały się, a Klacz weszła do środka. Pomieszczenie tonęło w ciemnościach, nie było tam nikogo. Jedynym źródłem światła był kominek. Klacz podeszła do niego i zajrzała w płomienie, ponieważ wydawało jej się, że coś tam jest. Nagle, płonący przedmiot poruszył się. Były to... Żywe Zwłoki Kucyka! - Nareszcie coś się dzieje! - zaklaskał ogier i wsunął kolejną piankę.
  3. Trzy w zbrojach podbiegły do ciebie.
  4. Klacz wciąż dotrzymywała wam kroku. Jednak przebiec przez pomieszczenia, w których byliście, znaleźliście się w labiryncie.
  5. Kolejny wybuch dymu i dwa błyski światła w chmurze, z niewielkim odstępem między nimi. Kiedy dym zniknął, na podeście nie było niewolników.
  6. Okno było dosyć wysoko, ale stała pod nim skrzynia.
  7. ale nie było napisane, że zamknięte "Ta gadka nie ma sensu, lepiej zjedzmy muffiny!"
  8. Asianna zatopiła swe kły w gardle niedźwiedzia. Padł na ziemię. Drgał jeszcze chwilę, po czym znieruchomiał. - Zapraszam na ucztę.
  9. Zauważyłeś wielki kościół stojący na drugim końcu placu.
  10. - Do ataku, moi drodzy! - pierwsza wzbiła się w powietrze i zagrodziła od tyłu drogę niedźwiedziowi.
  11. Z każdego zakątku miasta zaczęły się zbierać zombiaki. Wkrótce horda, która was goniła, znacznie się powiększyła. Sashy skończyły się strzały, więc wzięła zakrzywioną szablę.
  12. Klacze pobiegły za tobą. Pomimo waszego galopu, Klacz wydawała się iść, ale dotrzymywała wam kroku.
  13. - To prawda. Czyli jedynie Raindrops się zgłasza? Trudno. Ale jesteśmy gotowi. Dziś będziemy ucztować!
  14. Kolejny wybuch nastąpił na podeście, a ty wśród kłębów dymu zauważyłaś dwa błyski światła. Kiedy zasłona zniknęła, nie było już niewolnika, który tam stał.
  15. Zaśmiała się. - Przecież nie dosięgniesz do jabłek. Smacznego.
  16. - Oczywiście. - złożyła skrzydła i wyjęła lśniący kamień ze strumyka, który okazał się rubinem. Podrzuciła go i zbiła tym samym jabłko z drzewa obok. Spadło tuż obok Rem'a.
  17. Wszyscy padli na ziemię. Kiedy twój atak zniknął, każdy Podmieniec patrzył w twoją stronę.
  18. Było tak jak wcześniej, czyli kilka zaginionych niewolników i kilku nieprzytomnych sprzedawców.
  19. I dobrze! Mam czas na skończenie fica!
  20. wiesz, waliła w te, które do niej podchodziły. Ogiery pobiegły w stronę zamku, a Sasha osłaniała ich tyły. Zombie pobiegły za większą ilością jedzenia, czyli za wozem.
  21. Nic ci się nie śniło. Kiedy się obudziłaś, od razu zauważyłaś brak GoldCrystal.
  22. Pokazały wielki rydwan, który zatrzymał się na placu.
  23. - Rem, może się poczęstujesz? - pokazała krzewy z owocami - Tymczasem ja idę na polowanie z ochotnikami. Kto chce?
  24. - Też tak myślę. Chodź braciszku, pożyczysz mi swój statek.
×
×
  • Utwórz nowe...