-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Miejmy nadzieję. W końcu nadeszła kolacja. Znowu mi€so. Smacznego.
-
Jest kilku. Wszyscy chcą chociaż jedną niewolnocę.
-
A co porobisz przez czas do kolacji? Trochę go zostało... Może lepiej idź gdzieś indziej, bo niedługo strażnicy przyjdą.
-
Kiwają. Ale i tak nikt nie wie jak się konkurs potoczy. Wedle władcy widzimisię
-
Obie YAY. Czas ci moja... Za godzinkę kolacja. Powoli zaczynasz czuć głód.
-
Obie to zebry tęskniące za ojczyzną. I za wolnością. To rodzina. Jedna wygląda jak negatyw drugiej. Lubią gruszki. Starczy?
-
Kiwają, a potem poszły normalne zająć się sobą. Co teraz zrobisz?
-
Wszystkie się zgadzają. No to załatwione z niewolnicami. Co teraz?
-
Kiwają głowami. Ale co się z nimi stanie gdy nie mają pieniędzy na życie?
-
Żadne nie lubią tego władcy, ale wolą być tu niż na ulicy. Niektóre pracują na zamku.
-
Jest około trzydziestu klaczy, w tym ze cztery zebry. Mają dobre warunki, są dobrze karmione... Ale zastanawia cię ta dziwna klacz.
-
Kiwnęła głową z uśmiechem, dała ci buzi i pojechali. Co porobisz do kolacji?
-
Jest podenerwowany. Obserwuje was. -Wing, zapraszam dzisiaj na konkurs - rzucił po podpisaniu. Pogłaskał klacz.
-
Podpisała. Zauważyłeś, że dziwna klacz siedzi na kolanach gryfa władcy. Jest rozdrażniona i głaskana. Jak zwierzątko.
-
Dała ci kilka buziaków. - Niezręcznie się czuję w obcym miejscu - powiedziała. Też fakt. Spakowała się.
-
Westchnęła. - Chcesz teraz, tak? - zapytała. Będzie energia na całą dobę.
-
Lekko się uśmiechnęła i kiwnęła głową. - Ale co z jedzeniem? - zapytała.
-
Rano cię łeb bolał jak diabli. Twi powiedziała, że trochę się o was bała. W sensie o nią i ciebie. Dała ci nawet zaklęcie na kaca.
-
Ta... Powiedział, że następny przy jutrzejszej kolacji... A jutro już ciebie nie będzie... Chyba, że powiesz Twi by odleciała, a sam zostaniesz. Do tego zauważyłeś na szyi dziwnej klaczy... Obróżkę.
-
- Tak, bo na pewno o mnie mu chodzi - warknęła. Gdy tylko gryf z nią skończył, wyrwała się błyskawicznie, skoczyła, odbiła się od ściany i wylądowała na jednej z belek pod sufitem.
-
Zaczął wrzeszczeć, że ma niewolnicę na sprzedaż i ten kto lepiej... Echem... To dostanie od niego ją wraz z dwoma dowolnymi klaczami z jego słóżby... Nie pomożesz dziwnej klaczy? Próbuje się wyrwać gryfowi.
-
Raczej pijany. Ta dziwna klacz wygląda, jakby miała go pogryźć. Ale trzyma ją mocno i jest silny. Ojojoj... Hik!
-
Zatrzymał cię. Po prostu zdarł postaci płaszcz z ciała. Oprócz znanych ci szczegółów zauważyłeś trzy pary czarnych, pierzastych skrzydeł. Władca bezkarnie przytulił ją do siebie i pocałował.
-
Hehehehe, jak śmiesznie. Wtedy przyszła postać w płaszczu. Już się jej nie boisz. Po prostu popchnęła beczkę, która potoczyła się po ziemi. Wino!
-
Hmmm... Może być nocka z Twilight? Czy z Night? Jak wolisz? Czujesz jak alkohol ci na łeb działa.