-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Podeszła do ciebie i cię przytuliła. Ktoś zapukał w drzwi.
-
Kiwnęła głową. I to mówi kuc posądzony o gwałt...
-
Zapadła cisza. Znowu odezwał się głód. Niezbyt na to pora. - No to powiedz, co mam robić - powiedziała cicho.
-
Zamilkła. Po prostu usiadła w łóżku.
-
- A ty co byś zrobił na moim miejscu? - zapytała.
-
- Trochę ciężko, gdy jeden jego grymas może wywołać wojnę - powiedziała.
-
Twilight wygładała na podenerwowaną. Reszta rzeczy raczej nie była warta większej uwagi.
-
Gdy wracałeś, zobaczyłeś Twilight. Gryf bezkarnie trzymał łapę na jej znaczku. Coś jej skrzeknął, ale ona go zignorowała i weszła do pokoju. Wolne minęło.
-
Może wyjdziesz sobie chociaż do biblioteki? Ruszże zadek.
-
Usiadłeś sobie. Powoli twoja godzinka wolnego mija... Może gdzieś wyjdziesz?
-
Nie bądź taki smutny. Jest tam kilka drobiazgów... No i wasza sweet focia.
-
Wiesz, może to jakieś bardzo ważne dokumenty... Tylko godzinkę masz wolnego, co się może stać w ciągu godziny?
-
- Spokojnie, dam sobie radę - powiedziała i uśmiechnęła się do ciebie.
-
- Muszę podpisać kilka spraw. Popołudnie masz wolne - powiedziała.
-
- I tak nie posłucha - mruknęła. Spokojnie jadła surówkę.
-
Nie spogląda, wyraźnie stara się nie wymiotować na widok mięsa. Jeden z gryfów postawił całą tacę mięs przed postacią w kącie.
-
Zarumieniona poszła z tobą. Gryfy już tam jedzą jakieś szynki i kiełbasy. Jakaś postać w czarnym płaszczu siedziała w kącie, jedząc steka krwistego. Ma sylwetkę wysokiego kuca.
-
Niezbyt długiego. Ale z języczkiem. A to tylko cię dodatkowo podjarało. Dalej jesteś głodny.
-
Kiwnęła. A ty jesteś mega głodny... Tak jak wtedy, co całusy nie starczały. Za dziesięć minut $niadanie.
-
Jest jeden, dla Twilight. Na pergaminie jest godzina śniadania.
-
Po jakimś czasie zaspana Twilight zlazła z ciebie i poszła do łazienki. Zbyt zaspana.
-
Gorzej. Leżysz, tuląc ją, a ona leży na tobie. I śpi. Zauważyłeś na stoliku lampkę wina i pergamin.
-
Mózg na to: No co tyyyy... Nie ufasz mi? Hyhyhy... Obudziłeś się rano. Piekielnie głodny. Jeeeeść!
-
Kątem oka zauważyłeś drobny gest. Twilight zasypiając, magią ułożyła poduszkę i lekko poklepała miejsce obok siebie. Chciałeś pozwolenie...
-
A w zamku wlazłeś jej do łóżka... Przecież masz do tego permisje...