-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
On ma ciągle dwa razy tyle. Hik! Coś mocne... To wino...
-
Zaczęliście chlać na potęgę. Twilight wymknęła się z pomieszczenia. Boi się nachlanych. Masz dziesięć kufli na koncie... Hik!
-
Ten zdążył wychlać dwa. Dookoła liczą ile kufli każdy wypije zanim padnie.
-
Otworzyli beczkę. Słodkie, różowe wino. Postawili wam kufle jak do piwa i otoczyli was z oczekiwaniem.
-
Nie musisz, zaklęcie tłumaczy za ciebie. Władca kazał przynieść beczkę wina i postawić obok. Twilight spojrzała na ciebie lekko wystraszona.
-
Skrzeknął coś do Twilight i rozsiadł się na krześle obok. Nałożyła na ciebie zaklęcie tłumacza. On jej proponuje wino, a tobie konkurs, kto więcej wypije.
-
Nom... Kiwnęła głową. Pijany władca do was idzie... Ale nie jest zły. Śmieje się. Pijak.
-
Tylko nie zapominaj, że oni nie wiedzą żeś changeling... Tylko postać w kącie. Twilight cię pocałowała.
-
Niespecjalnie zwraca uwagę. On najwięcej chleje. Nie dziw się, dobre wino... I to jak!
-
- Za nas - powiedziała i puściła oczko. Zero reakcji na zabitego gryfa?
-
- Przy obiedzie- szepnęła. Jeden z gryfów podszedł do postaci w płaszczu. Pijak skrzeknął do niej i położył łapę na jej grzbiecie. Po chwili padł ze skręconym karkiem. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Zbyt nachlani.
-
Z chęcią przyjęła. Podali całą beczkę... Chleją na potęgę.
-
Prawie normalnie. Proponuje ci sałatki, wiesz... Niezbyt nachalnie, ale widocznie.
-
- Pomyśli się - powiedziała. Zeszliście... Na stole leży świnia upieczona. Wszystkie gryfy ledwo się trzymają na miejscach, by się na nią nie rzucić. Jednak jeden powoli wyciął najlepsze dla nich części i położył na tacy w kącie pomieszczenia, przed postacią w płaszczu.
-
Uśmiechnęła się do ciebie. No to na dół... Jutro stąd się już wynosicie.
-
Zarumieniła się. Przytuliła cię i poszła się przygotować. Na pewno chcesz ją zostawić z tym gryfim ścierwem?
-
- Na pewno? - zapytała, nie puszczając cię. BFF.
-
Siedzi cicho i dalej cię tuli. Nie opuści cię. BFF.
-
Nie wstała. Dalej cię tuli. Nie chce cię zostawić.
-
Usiadła obok ciebie. Po chwili jeszcze raz cię przytuliła. Za pół godziny kolacja... Pełna mięsa...
-
Gapiła się na ciebie. Dalej cię tuli. Powoli robi się późno.
-
Też zaczyna płakać. Tuli cię mocno. Awww...
-
Przytuliła cię mocno, gdy to usłyszała. Współczuje ci. I to bardzo.
-
Twilight siedzi cicho. Postawiłeś ją pod ścianą. Nie ma innego wyboru.
-
- Nie mam innego... Jak po prostu to przeczekać i ignorować - powiedziała.