-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Wciąż tylko biblioteka. Ekipa nie ufa tym książkom. Nie wiedzą o Silku...
-
Uśmiechnęła się do ciebie. Po paru minutach byłeś już w koszarach. Znowu leje... Znowu chmurka rośnie...
-
Słabo się uśmiechnęła. Wciąż cię tuli. Może idź już do siebie, spać? Już późno.
-
ABCB? Pewno to pierwsze. I tak sobie siedzicie przytuleni... Jak słodko...
-
Zarumieniła się i spuściła wzrok. Następnie podeszła do ciebie i cię przytuliła. Wciąż czuje się winna.
-
Opowiedziała ci, jak została projektantką, że jest teraz elementem hojności... I tak dalej i tak dalej... Cała masa tego. Ciemno już herbata ostygła...
-
- Bo nie mam - odpowiedziała i zachichotała. - Chodzi ci o tą na dole? To moja siostra, Sweetie Belle.
-
No siedzi na poduszce i się do ciebie uśmiecha... To jecie wreszcie?
-
Klaczka za tobą chichocze... Jak tylko wlazłeś na górę, zobaczyłeś mały pokoik z niskim stołem i poduszkami. Rarcia czeka z herbatką, sałatką i ciastem.
-
- Jest u siebie, na górze - powiedziała. Sporo w środku tych ubranek na manekinach i różnych materiałów... Ale nie ma bałaganu!
-
- Cześć - powiedziała mała jednorożka, otwierając ci. Jest podobna do Rarci... Też biała... Tylko kolor grzywy ma inny, bardziej różowy. Jeszcze bachurek.
-
Adres to butik Karuzela. Szybko znalazłeś. Rarcia czeka z herbatką, sałatką i ciastem.
-
Mimo, że już teraz chmurka jest ogromna, to po podlaniu wciąż rośnie. Night coś sobie zabazgrała i oddała ci chmurę. No to już masz załatwione. Rarcia czeka z kolacją!
-
Nie przyszła księżniczka. Okazało się, że znowu gdzieś wyjechała. Sprawy księżniczek. A tymczasem masz dwa listy u siebie w skrzyni... Jeden od Night, drugi od Rarci... Obie zapraszają cię do siebie. W tej samej porze dnia. Rarcia na kolację, a Night żebyś przyprowadził chmurkę, no i żeby pogadać co byś z tą chmurką zrobił. Ma już powierzchnię podłogi w bibliotece, dlatego w koszarach słońca nie ma...
-
Kiwnął, ale jest przygaszony. Za dużo kontaktów z żywymi, którzy go nie widzą.
-
- To... Ja może do niej pójdę... - powiedziała i wyszła.
-
Po jakimś czasie otworzyła oczy. - Co to było... To zimne? - zapytała.
-
Pokręcił głową. - Poltergeistry już tak mają...
-
Kiwnął. Ale się przygaszony zrobił. Nikt go nie widzi, nikogo nie może dotknąć...
-
Kiwnął. Ale się przygaszony zrobił. Nikt go nie widzi, nikogo nie może dotknąć...
-
Silk dotknął ciebie. Poczułeś nagłe zomno w tym miejscu i chęć zwiania hen daleko.
-
Pokręciła. Tak smutno płacze. Silk w końcu nie wytrzymał, podbiegł i ją przytulił. Rarcia wrzasnęła i zemdlała.
-
- mogli przyjść inni... - zaszlochała. Upadła na kolana, płacząc.
-
- Ja... Ja... Bałam się... - szlochała. Silk udałudae czyta "Nie parzę na ciebie przez dziury w okładce".