Skocz do zawartości

lurasidone

Brony
  • Zawartość

    496
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez lurasidone

  1. - Nie! - odkrzyknąłem jej. Niech się skupi lepiej, żebyśmy nie wypadli z torów.
  2. - Tu nie ma czym sterować. Patrz tylko, czy ten wskaźnik nie wchodzi na żółte pole - wskazałem kopytem jeden ze wskaźników i poszedłem do drugiej części lokomotywy. - Co tu się dzieje? - spytałem, powstrzymując ziewnięcie.
  3. - Niech ktoś z Was tu przyjdzie! - zawołałem. Zdaje się, że coś się tam działo. Szkoda byłoby to ominąć.
  4. - Chętnie - zaśmiałem się, biorąc od klaczy ciastko. - Co tam się dzieje? - spytałem, słysząc poruszenie w dalszej części lokomotywy.
  5. - Zaśniesz w ciągu tych 24 godzin - powiedziałem. Odchrząknąłem i zacząłem opowiadać. - Pracuję jako lekarz w szpitalu w Ponyville, Przez pierwsze kilka dni po zniknięciu Elementów Harmonii nie działo się nic niezwykłego, było tak jak zwykle. W pewnym momencie kucyki przestały być uprzejme dla siebie, trudno było wytrzymać w towarzystwie niektórych. Irytowało mnie to coraz bardziej. Kolejnym problemem stała się moja bezsenność. Nie chciałem spać, ale w końcu musiałem, nie mogłem na okrągło pracować. Budziły mnie koszmary dosyć niejasnej dla mnie treści, a czułem się, jakbym w ogóle nie spał. Nie wiem, czym są wywołane, za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że ta myśl jest blisko ucieka mi. Wiem, że kiedyś stało się coś ważnego, ale nie mogę sobie przypomnieć co. Moja...przyjaciółka, chociaż nie jestem pewien czy wciąż powinienem ją tak nazywać, zadzwoniła do mnie. Na początku mówiła, że chce przeprosić...nie wiedziałem za co. Zezłościła się, powrzeszczała i odłożyła słuchawkę.
  6. - Często mam podkrążone oczy, taka praca...- uśmiechnąłem się do niej przyjaźnie. - Mam wiele powodów, dlaczego wyruszyłem razem z wami. Wahania harmonii w Equestrii utrudniają mi życie, może nawet bardziej niż innym. Mimo to nie jestem pewien, czy chciałabyś o tym słuchać.
  7. - Nie ma problemu. Czemu nie śpisz? Czeka nas dość ciężka przeprawa, powinnaś być wypoczęta - nie spodziewałem się, że akurat Green to przyjdzie. Mimo wszystko chętnie z kimś porozmawiam.
  8. Siedziałem na krześle maszynisty. Wszystko działa jak trzeba...ech...dlaczego tak jest? Coś mi chodziło po głowie, jakieś dziwne skojarzenie z tą sytuacją. Mimo wszystko nie umiałem sobie przypomnieć, o co dokładnie chodziło. Dziwne...z zamyślenia wyrwał mnie stukot czyichś kopyt.
  9. Podszedłem do konsoli sterującej. Było tam kilka wajch i wskaźników, całość nie wyglądała na zbyt skomplikowaną. Cholera...dziesięć lat nie obsługiwałem czegoś takiego. Ale trudno się mówi. Ogień w piecu lekko przygasał, podszedłem więc, wziąłem łopatę i dołożyłem trochę węgla. Wróciłem do panelu sterowania i przekręciłem pokrętło. Wskaźniki drgnęły lekko, by zaraz wpaść na zielone pole. Lokomotywa zatrzeszczała lekko i ruszyła. Wszystko działa, na razie przynajmniej. Zapewne moja warta zleci dłużej niż godzinę. Niech się prześpią, już długo jesteśmy wszyscy na nogach.
  10. - To nie jest trudne. Masz kilka wajch, musisz wiedzieć, która do czego jest i pilnować wskaźników ciśnienia. - wytłumaczyłem w skrócie Green Flame. - Magic, mogę wziąć na siebie pierwszą wartę. I tak nie zasnę - zwróciłem się do stojącego koło mnie kucyka.
  11. - Magic, gdybym sie na tym wystarczajaco nie znal nie ryzykowalbym trwalych uszkodzen na cialach moim i waszym, skoro juz postanowiliscie stac az tak blisko. A na cydr chętnie pójdę - podszedłem do lokomotywy i odkrecilem pokretlo. Poszlo w miare latwo.* Wnetrze lokomotywy stanelo otworem. Odsunalem sie i zapraszajac gestem powiedzialem. - Panie przodem.
  12. - Skąd, nie mam pojęcia, ale kocham grzebać przy maszynach, które mogą w każdej chwili wybuchnąć* - odpowiedziałem Magic'owi szczerząc zęby w uśmiechu. Tak, panie i panowie, to jest sarkazm.
  13. - Aha...nie do końca o to mi chodziło. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że Changelingi stosują podobne schematy rozmieszczania pokręteł, dźwigni i masy innych średnio potrzebnych rzeczy co my - powiedziawszy to chwyciłem jedno z pokręteł przekręcając je o jakieś 45 stopni w lewo, w tym samym momencie ciągnąc za dźwignię, która znajdowała się równolegle do poprzedniej.
  14. Umie posługiwać się komputerem pod kątem graficznym
  15. Ma prześliczny avatar, najlepszy, jaki kiedykolwiek u niej widziałam
  16. jacob, myślę, że nie na tym polega ta zabawa. Jeżeli nie chce Ci się odpisywać porządnie, to tego nie rób N Jacob le Zwierz A Kostucha ze swoją kosą i oskubanymi z piór skrzydłami S Pokonają Cię tylko najszybsze anioły? To byś się zdziwił U Wydaje się lubić śmierć. Ciekawe ^^
  17. Jest fanem anime. ale jakie lubi najbardziej, to już nie wiem
  18. Jest spoko użytkownikiem, którego częsta można dorwać na GG ^^
  19. Czemu by tu jeszcze czegoś nie wrzucić, skoro i tak nikt tu nie zagląda? Długopis i żałosna jakość. Me gusta. Atrament, YAY Kolejna zrąbana jakość, pastele olejne:
  20. - Wstrzymaj się z rozwalaniem, z łaski swojej. - przyglądałem się wygrawerowanym na powierzchni mechanizmu literom. - Z doświadczenia wiem, ze nie powinno się pociągać za dźwignię nie wiedząc do czego służy. Patrząc po całej konstrukcji...nie rozkręcę tego śrubokrętem. Trzeba zaryzykować, może jest jakaś prawidłowość. Przecież to złączenie nie wybuchnie - powiedziałem, ciągnąc za druga od lewej dźwignię.
  21. -To ma szansę powodzenia - powiedziałem, lustrując wzrokiem lokomotywę. - Musimy współpracować, lokomotywa jest bardzo ciężka.
  22. Jest wielkim fanem Księżniczki Celestii.
  23. Aleśmy się dawno w offtopie nie widzieli
  24. Bierze aktywny udział w dyskusji o najnowszym Brohoofie.
×
×
  • Utwórz nowe...