Skocz do zawartości

Fikus

Brony
  • Zawartość

    302
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fikus

  1. Trudno takie coś osiągnąć jak mazia się myszką A ty moja droga masz tego vip'a dokończyć albo ja to zrobię Przy challange'u troszkę pokrzywione nóżki. Gratuluję cierpliwości z kolorowaniem
  2. Miły gość, napisał fajny fanfic ^^ NIENAWIDZĘ KOMARÓW
  3. Witaj, towarzyszu grafiku! Tak właściwie to sama potrafiłabym sobie zrobić sygnaturę ale e od ciebie są naprawdę śliczne ^^ Więc poprosiłabym dwie sygnaturki. Jedną z tym artem: http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2013/237/8/8/uhhhh_by_dennybutt-d6jq0o8.png A drugą z tym: http://fc01.deviantart.net/fs70/i/2012/138/9/3/aj_by_derpiihooves-d504gu9.png W pierwszej proszę żebyś postawił ma beż zaś w drugiej: na zieleń ^^ Na obu sygnaturach prosiłabym o pojawienie się mojego nicku Oczywiście jeśli coś będzie nie tak to mów od razu
  4. O cholera...- spojrzałam w kierunku wampirzycy, która właśnie dopadła ochroniarza - Jasona. Nawet go tu nie zauważyłam. Zerwałam się nagle ze swojego miejsca i popędziłam na skraj dachu. Zeskoczyłam i zgrabnie wylądowałam na trawie przed domem. Zaczęłam pędzić w stronę altanki. Kiedy do niej dotarłam ukryłam się pod ławką.
  5. Widząc, że dziewczyna chyba mnie nie usłyszała albo po prostu...zignorowała...a to raczej nie w jej stylu. Spuściłam głowę i szybko wybiegłam z kuchni. Po chwili byłam już na dworze, wdychając chłodne, nocne powietrze. Zaczęłam wspinać się po rynnie aż na sam dach. Przyznam - nie było to łatwe. W końcu byłam już na dachu. Usiadłam na szczycie dachu i wpatrywałam się w księżyc. Myślałam o mamie. Bardzo za nią tęskniłam. Postanowiłam coś zaśpiewać. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam cicho śpiewać:
  6. Nie dam rady niczego przełknąć. Może zapoluję na coś w ogrodzie jak zgłodnieję- odpowiedziałam do dziewczyny- Czy mogłabyś...um...mnie przytulić?- zapytała się cicho Lisy
  7. Ten jest ładny- powiedziałam cicho do dziewczyny- Ja dziś zostanę. Dostanę tu zawału ale zostanę. W razie czego wejdę albo przez klapkę w drzwiach albo przez twoje okno. Z tym umieraniem...dobrze wiesz, że tu wszystko jest możliwe- spojrzałam na dziewczynę i podeszłam do niej po czym wtuliłam się w jej nogę
  8. M-może zostanę dzisiaj..Wejdę na dach. Tam mnie chyba nikt nie dorwie- rzekłam cicho i spojrzałam z nadzieją w stronę Lisy - Jak coś się stanie to pochowaj mnie tutaj - powiedziałam ociekającym optymizmem tonem do dziewczyny i na dodatek szeroko się uśmiechnęłam
  9. Jak ja ma się nie bać? - jęknęłam rozpaczliwie wtulając się w dziewczynę - W-wiesz co? M-muszę się w k-końcu przełamać i zostać na noc na dworze. J-jak na kota p-przystało. P-prawda? - zapytałam Lisę drżącym głosem
  10. Kiedy są głodne nawet nie patrzą kogo zabijają...- cicho jęknęłam i zwinęłam się w kłębek. Zaczęłam delikatnie drżeć, przerażona możliwością spotkania wampira, który był głodny. Może dlatego zawsze wracałam na noc do domu.
  11. Wampiry żywią się krwią. Zwierząt i ludzi. Tutaj łatwo można się na nie natknąć. Ludzie potrafią się obronić ale zwierzęta...-tutaj głośno przełknęłam ślinę. Bałam się złapania przez wampira. Chciałam jeszcze trochę pożyć.
  12. Tak. Podoba mi się. I to bardzo - mruknęłam do Lisy i położyłam się na trawie koło róż.
  13. Gdzie my jesteśmy? - zapytałam się dziewczyny. To ''jej miejsce'' było naprawdę pięknie. Tyle tu pięknych róż. Perfekcyjne miejsce na kryjówkę.
  14. Podanie do klasy prof. Księżniczki Luny Imię: Galaxy Nazwisko: Skies Gatunek: Pegaz Miejsce urodzenia: Hoofington Miejsce zamieszkania: Canterlot Specjalny talent: Astronomia (Czytanie/Rysowanie map nieba, rozpoznawanie gwiazd i ciał niebieskich, powszechna wiedza w tej dziedzinie) Zainteresowania: Wszystko co związane z niebem, latanie, historia Equestrii i sztuka rysunku Charakter: Dla nowo poznanych osób jest miła i nieśmiała. Sprowokowana może stać się agresywna i gwałtowna. Mimo swojej nieśmiałości jest na swój sposób odważna. Prawie zawsze na jej twarzy gości ciepły uśmiech. Historia: Galaxy urodziła się w małym mieście Hoofington. Wiodło jej się dość dobrze: miała ciepły kąt i kochającą rodzinę. Osiągała wysokie wyniki w nauce i podczas swojej nauki zdobyła wielu znajomych ale pośród nich wszystkich nie było ani jednego prawdziwego przyjaciela. Na początku małej klaczce to nie przeszkadzało. Była szczęśliwa, że zna tyle kucyków, które ją lubią i akceptują. Niestety z czasem brak przyjaciół zaczął jej doskwierać. Żeby o tym nie myśleć zatopiła się w nauce o astronomii. Była to jej zdaniem najpiękniejsza odsłona nauki. Późno w nocy kiedy całe miasteczko usypiało, ona wychodziła na polankę położoną blisko jej domu z mapą nieba pod skrzydłem po czym kładła się, rozkładała mapę i wpatrywała się w gwizdy próbując je rozpoznać. W jedną z takich nocy, kiedy miała już 13 lat, na jej boku pojawił się uroczy znaczek - niebieska galaktyka. Zawsze podziwiała księżniczkę Lunę - chciała z nią chociaż przez chwilę porozmawiać o jej pasji. Kiedy osiągnęła pełnoletność usamodzielniła się i wyprowadziła do Canterlotu. Aktualnie kiedy brakuje jej pieniędzy dorabia w bibliotece Canterlockiej. Kiedy dowiedziała się o uniwersytecie i o możliwości spotkania z księżniczką Luną bez wahania wysłała podanie. Z niecierpliwością czekam na odzew ze strony uniwersytetu Pozdrawiam, Symphony w imieniu Galaxy Skies
  15. Jakoś mało mi to mówi. Czy to tam gdzie znikasz każdego dnia po robocie? - zapytałam się z ciekawym uśmiechem na pyszczku. Zaczęłam cicho mruczeć..
  16. Mogę wiedzieć gdzie mnie zabierasz? - zapytałam z ciekawością Lisę, która aktualnie biegła trzymając mnie w ramionach. Trochę mną trzęsło ale to było akurat do przeżycia.
  17. Biegłam za Lisą ale dziewczyna nagle się się zatrzymała a ja uderzyłam w jej nogę. Po chwili wstałam i łapką potarłam głowę. Zabolało ale tylko trochę. Pod drzewem siedziała jakaś dziewczyna. Rozmawiały ze sobą. Ostrożnie wykonałam kilka kroków w stronę nowej a kiedy byłam około metr od niej, usiadłam i miauknęłam głośno przekrzywiając przy tym głowę.
  18. Jest utalentowanym grafikiem i ma awatar z Paranoid Twilight jeśli się nie mylę
  19. Dobra. Twoja mama zrobi ze mnie gulasz - powiedziałam z żalem w głosie i skierowałam się w stronę drzwi do ogrodu.
  20. Słysząc głos Lisy obróciłam się w jej stroną. Byłam kilka metrów od drzwi do jej pokoju. Postanowiłam usiąść i poczekać na dziewczynę.
  21. Jeśli ty tego nie zrobisz to ja to zrobię- powiedziałam cicho do Lisy. Wstałam nieśpiesznie i przeciągnęłam się. Po chwili byłam już na podłodze i zmierzałam ku drzwiom. Było mi trochę żal, że muszę iść ale ktoś musi. Wyszłam na korytarz i rozpoczęłam poszukiwania pani Dante.
×
×
  • Utwórz nowe...