1stChoice

Byłem wczoraj zapić smutki, a że spotkałem się z całą ekipą, to jak to zwykle bywa po określonej dawce alkoholu robiliśmy dziwne rzeczy. Tym razem kolega wpadł na pomysł aby wziąć głośnik i robić pielgrzymkę po Świdnicy puszczając polskie i zagraniczne piosenki z lat 80. Koledze po kilku piosenkach w końcu padł telefon więc ja podłączyłem się do głośnika i od tej chwili byłem DJ'em. Leciały różne hity, soundtrack z Vice City, Elvis Presley, Kombi itp. Po pewnym czasie koleżankę wzięła ochota na Michaela Jacksona. Zapytałem się jej czy nie będzie miała nic przeciwko jak puszcze cover pewnej jego piosenki. Zgodziła się- puściłem więc "Beat it" Black Gryphona i Apple Bloom. Całej ekipie oczywiście się spodobało, a Ci co wzięli kilka kieliszków więcej nawet śpiewali razem z wykonawcą. Kolega ciągle mnie pytał co to za cover i kto go zrobił bo jest zajebisty jednak jakoś nie chciałem mu tego pokazywać ( nie lubi jak w jego towarzystwie wspominam coś o kucach i tematach z nimi związanymi). Po namowach jednak uległem i pokazałem, że to piosenka wykonana przez "kucykowych" artystów. Reakcja była bezcenna.

"Boże co za gówno, wyłącz to."