Skocz do zawartości

kameleon317

Brony
  • Zawartość

    691
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kameleon317

  1. - Kroganie to nie to co kiedyś, ale i tak lepiej trzymać ich populacje pod kontrolą.
  2. - To znaczy, że nagle pojawi się nowa rasa z wielką flotą. No w sumie, gdybyś mi to powiedział wczoraj wziął bym cię za wariata. Jestem strasznie ciekaw reakcji Rady. Nie mogą tego zignorować, ale Rada to Rada. Wszystko ma gdzieś.
  3. No to lecimy - po czym odszedłem od stanowiska strzelniczego i usiadłem obok Faastera na mostku.
  4. - To gdzie nas poniosło, Faaster?
  5. Skończyć szkołę przed 10 - nie myślałem, że dożyję takiego dnia.

    1. Vinylowy-Smok

      Vinylowy-Smok

      Ja już przeżyłem taki dzień :D wychodzę o 8 wracam o 9 bo wychowawca od praktyk miał włam do pracowni...

  6. - Nudzisz. Po prostu odejdź - odwróciłem się od niej plecami - jeśli wylądujesz zostaniesz aresztowana. Teraz rozdaję warty - namyśliłem się - pierwsza jest Nasza później Lejla, Jacob, Mougrim, Sierra, Corra i reszta niech sama się przydzieli skoro nie byli tacy łaskawi, żeby mi się przedstawić. Ja jestem na końcu. Zmieniamy się co godzinę. Dobranoc.
  7. (Teraz trzeba ustalić co było, a czego nie.)
  8. Avatar Podstawa:http://pinkie.ponychan.net/chan/files/src/136737161441.png Rozmiar: 200x200 Napis: Mój nick, ale ten szczegół nie jest obowiązkowy. Wtedy czcionka pogrubiona i kolor jej zależy od ilości kolorów na avatarze Życzenia specjalne: Pełno kolorów. Prosiłbym o tyle kolorów, aby każdy kto spojrzy na ten avatar dostał oczopląsu. Ewentualnie jakaś fajna złota rameczka. Z góry dzięki.
  9. Garrus podziękował Naszy później użył rewajwa level 8 na Corrę i Jacoba po czym wszystkich teleportował do obozu. Następnie wszystkich uleczył hilem lvl 24 i ożywił resztę swojego oddziału dodatkowo dając im aurą armora +250. (A co se będę załował.)
  10. (Jo, chyba masz rację. Jacoba jak zwykle ponosi fantazja. No nic. Raz już tak było tylko wtedy nie mordował wszystkich, którzy się napatoczyli. Ciekawe co z tym fantem zrobimy...)
  11. (Bećka ty leżysz nie przytomna w obozie!!!11111) Coś tam się dzieję. Zobaczyłem walczącą skrzydlatą. I rzuciłem się na nią. - Może i jesteś skrzydlatą, ale zobaczymy jak poradzisz sobie z specjalistą - krzyknąłem i zacząłem gryźć ją w tętnice.
  12. (OP? Zaraz wezwę deszcz meteorytów i pogram ze śmiercią w szachy. Jacob, nie wracajmy do tych strasznych czasów, dobrze?) - Brawo. Zabiłaś 4 szeregowych i kaprala. Tylko klaskać - wyśmiałem wilczyce po czym z zaskoczenia uderzyłem w brzuch i skręciłem jej kark - Muszę uważać. W końcu nie jestem piechociarzem - powiedziałem po czym wyniosłem ciała towarzyszy tylnym wejściem jaskini, oddałem ich dusze przodkom krótką modlitwą i powiedziałem - Semper fidelis - następnie ruszyłem dalej w głąb jaskini. (Jacob. Wilki żyją 12-16 lat(według wiki) więc nie pisz, że twoja postać była 15 lat w wojsku.)
  13. Ponad połowa przeciwników z głowy, a oni nas jeszcze nie wykryli. Naprawdę interesuję ich ta walka. No nic, plus dla nas. Zatrzymałem się i wskazałem każdemu z moich wilków kogo mają zagryźć po czym sam ustawiłem się za jednym z nich i zacząłem odliczać. 3...2...1 Przyciągnięcie i tętnica przygryziona. Tak samo jak przeciwników, którzy mieli zostać wyeliminowani przez resztę oddziału. Lata szkoleń nie poszły na marne. Byłem tak blisko, że mogłem już czuć zapach skrzydlatej wilczycy. Idziemy dalej pokazałem swoim żołnierzom.
  14. - Jeśli nas w tym czasie nie zestrzelą - powiedziałem pod nosem i starałem się zestrzelić przeciwników.
  15. Zacząłem strzelać - może szybciej Faaster - krzyknąłem.
  16. - Może i to nie maczeta - wypróbowałem nową "zabawkę" robiąc kilka sztuczek - ale walczy się podobnie. Dzięki.
  17. - Na stanowiska strzelnicze - krzyknąłem do swoich ludzi i sam wskoczyłem na jedne z nich, aby chronić "naszego" statku.
  18. - Przebijesz się do przekaźnika?
  19. - Skacz w nadprzestrzenną. Teraz zaraz - krzyknąłem.
  20. @up nie mineła nawet godzina. LOL ----------------------------------------------------------------------- - To Corra ja ruszam - wskazałem na swoich 4 ludzi i ruszyłem do jaskini. Weszliśmy od tyłu i zabiliśmy tamtejszych strażników. Po kolei zaczęliśmy zabijać i chować ciała przeciwników. Wszyscy byli czymś zajęci albo patrzyli się na początek jaskini. Byłem trochę zajęty więc nie zwracałem na to uwagi, ale po zabiciu około 20 wilków zobaczyłem o co chodziło. Na przodzie była ta skrzydlata Rosie i walczyła z inną skrzydlatą. No nic. Idziemy dalej.
  21. - Ciekawe jak na to zareagują...
  22. - Mówiłem, skrzydlaci. Oni są najlepsi, najważniejsi i najsilniejsi. Im nie można ufać - powtórzyłem po raz kolejny dzisiejszego dnia.
  23. kameleon317

    Zapisy do Nocturnal

    Imię : Conrad Nazwisko: Nieznane Przezwisko: Konował Płeć: Mężczyzna Rasa: Człowiek Wiek: 34 Wygląd: Przystojny, wysoki, szeroki w ramionach mężczyzna, gdzieniegdzie siwe włosy i zmarszczki od operowania najemników na polu walki. Charakter: Flegmatyk Umiejętności: Medyk. Profesja: Lekarz wojskowy. Ze względu na swój charakter i pewną lekarską rękę może walczyć jako snajper. Życiorys: Ojciec żołnierz. Matka kura domowa. Zawsze chciał pomagać ludziom, ale ojciec naciskał na niego, aby poszedł do wojska. Dlatego wybrał zawód lekarza, ale wojskowego. Kiedy kolonia na której żyła jego rodzina została zniszczona uciekł wraz z nią na statku najemników. Rodzinę zostawił na Ziemi, a sam wyruszył z najemnikami na podbój kosmosu. To co wszyscy. Sesja.
  24. Always take a banana to a party.

×
×
  • Utwórz nowe...