Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Bądź rozsądny, nie możesz przesiedzieć całego życia w szafie. Poczekam tu, aż zdecydujesz się wyjść. Mam więcej czasu niż ty, chłopcze - poinformował. W tym czasie, uznał, dobrze byłoby usunąć zwłoki z widoku. I tak też zrobił. Podniósł ciało i zaniósł do pokoju obok. Ułożył je na łóżku. Z godnością, czymkolwiek było za życia.
  2. Ponury jegomość podniósł się, wciąż wpatrując się w martwą kobietę. - Wyjdź z szafy. Obiecuję ci, że z mojej strony nic ci nie grozi - oświadczył łagodnie, odwracając się w stronę kryjówki. Najłagodniej jak tylko mógł. Głos był śliski i gładki jak jedwab.
  3. - Jak mogę ci pomóc? - zapytał. Wyczuwał, że czas tej konkretnej istoty dobiega końca. Wezwanie księdza? Co mogło chodzić po głowie umierającej? Chyba że... był ktoś jeszcze.
  4. Nieznajomy wślizgnął się do pomieszczenia. Stąpał cicho i lekko. Ubrany był elegancko, choć staromodnie. Buty lśniły w blasku księżyca niby czarne zwierciadła, a płaszcz niemal zlewał się z ciemnością, która go otaczała. Z cieniem kontrastowała tylko jasna, surowa twarz - osobnik z powodzeniem mógłby być grabarzem. Podszedł do rannej kobiety i przyklęknął. Z kieszeni na piersi wyjął chusteczkę i otarł krew z jej twarzy. - Przechodziłem obok - odparł krótko. - Dlaczego zostałaś postrzelona?
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Niezwykle doceniam twoją troskę. A jednak śniadanie rzadko zabija kogokolwiek innego niż królowie i ważne osobistości polityczne - odparł demon zanim chłopak wyszedł, nie podnosząc wzroku znad książki. Dru tymczasem zajmowała się właśnie jedzeniem swojej porcji śniadania. Usiadła na miejscu, które było wolne, przywitała się ze wszystkimi i zaczęła jeść, obserwując co jakiś czas swoich towarzyszy.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Wstań, Dru - rozległ się głos, który stanowczo obwieścił koniec snu. - Już? - zapytała zaspana dziewczyna, a nie doczekawszy się odpowiedzi, podniosła się z łóżka i roztarła zaspane oczy. Niemal po omacku wyjęła rzeczy ze swojej szafy i weszła do łazienki. Po dziesięciu minutach wyszła, niosąc w ręce piżamę. Ubrana była w szarą, rozpinaną bluzę, czerwoną bluzkę z - jakżeby inaczej - krokodylem i pseudośmiesznym napisem i workowate spodnie. Jak na porządnego człowieka przystało, pościeliła łóżko. - Cześć, Jack - mruknęła jeszcze i wyszła, kierując się do jadalni. Ruad tym czasem pozostał w pokoju, siedząc i czytając książkę - tę samą co poprzedniego dnia.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Przestała się śmiać równie gwałtownie co zaczęła. - A teraz przejdźmy do interesów. Gdzie można takie kupić, za ile i w jakich wzorach? - zapytała. A potem ziewnęła przeciągle, co skutkowało tym, że została wytargana z pomieszczenia przez demoniczną 'przedszkolankę'. Demon stwierdził bowiem, że dalsza część nocy pozostawia zbyt mało czasu na sen. - To do jutra! - krzyknęła Dru.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Wyżal się.

    Oczywiście, zgadzam się co do tego. Takie potrząśnięcie nie raz działa lepiej niż głaskanie. Ale obawiam się, że w Twoim wykonaniu nikomu nie udało się odczytać tego jako potrząśnięcie, bo to też trzeba umieć. A pisząc, że żaden rodzic nie powinien tak zwracać się do dziecka użytkownicy mają całkowitą rację. Bo tak być nie powinno. Reasumując - twoje 'Słyszałem gorsze wyzwiska' nawet mimo najszczerszych chęci (które wierzę, że miałeś), nijak nie zadziałało motywująco. Nie miało możliwości zadziałać.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru odwróciła się z zamiarem powrotu do łóżka i zamarła, widząc rodzeństwo w różowym i niebieskim wdzianku. Przyjrzała się im uważnie i wybuchła niekontrolowanym śmiechem. Stojący obok Ruad uśmiechnął się pod nosem.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    Wyżal się.

    Tym bardziej nie potrafię zrozumieć po co zabierałeś w tej dyskusji glos
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Ja... Znam się na leczniczych roślinach europejskich. Ale nie mam ich przy sobie. Jeszcze lepiej zna się Ruad, ale w tych warunkach pomogą mu lepiej specjalistyczne leki. Spojrzała niepewnie na demona. -Jestem pewien, że pomoc przybędzie w niedługim czasie - odpowiedział po chwili.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - I ja tak sądzę. Ale przyłożyć potrafiły. Ten bykowaty stwór z rogami. Całkiem potężny koleś - skomentowała. Ruad podążał za nimi, gubiąc po drodze pozostałe pióra.
  13. Ale zbyt dużo to się nie narobiłeś, co nie?
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Nie wiem jak z nim, póki co nie odpowiadał. Ale chyba nie zabiliby nikogo pierwszego dnia w Akademii, co nie? - zapytała, chwytając jego nogi na wysokości kolan i próbując je podnieść. - Ciężki typ, a nie wygląda. A, właśnie. Obietnica została spełniona. Diable, odejdź! - Demon wrócił do humanoidalnego kształtu. - Mogę pomóc - oświadczył.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Cześć - powiedziała Dru, widząc Sarę. Nawet się do niej wyszczerzyła, wciąż bohatersko trzymając się za bok. - Wszystko w porządku?
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru wylądowała na podłodze i wyrżnęła głową o ścianę. Podobnie stało się z Ruadem. Pozbierali się jednak dość szybko. Demon dopadł do ciała póki nie zniknęło i zaczął pożywiać się krwią demona, a Dru jęcząc pod nosem pozbierała się spod ściany. Odchyliła krawędź koszulki i spojrzała na swój bok. - Myślisz, że będzie blizna? Albo chociaż siniak? - zapytała, kiedy już demon skończył posiłek. - Poważnie wątpię. Nie u ciebie - odparł. O dziwo, nie był cały we krwi. - Mogłabym się chwalić. No cóż, następnym razem. Ej, kolego! Żyjesz? - zapytała, skupiając uwagę na Samaelu.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru wyskoczyła na sam środek korytarza i wydarła się, chcąc zwrócić na siebie uwagę. A gdy już udało jej się zwrócić uwagę bykowatego, na scenę wkroczył Ruad, który wbił wzrok w ślepia kolosa, wżerając się w jego umysł. Spróbował omamić demona i podporządkować swojej woli, tak aby się zatrzymał i łatwiej było go zabić - to zresztą byłoby mu na rękę. W momencie unieszkodliwienia stwora Dru podeszłaby i swoim zabawnym, plastikowym scyzorykiem zamierzała wyłupić mu oczy, a potem natychmiast odskoczył - wtedy bowiem hipnoza przestałaby działać, a konający demon mógłby zrobić otoczeniu krzywdę, rzucając się w spazmach.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - To miłego - mruknęła wesoło i ruszyła w stronę klatki schodowej, przyglądając się przy okazji martwemu demonowi. Poszła schodami w dół, podążając za swoim pierzastym towarzyszem. Natrafili na dosyć sporego demona, wyglądającego trochę jak byk, który obecnie zajmował się pokładowym kukiem, Samaelem. - Hop, hoop, pomóc? - zapytała dziewczyna, zastanawiając się czy zwróci tym samym uwagę demona.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Nie za szybko poszło? - zapytała Dru. - Jest unieszkodliwiony- odparł demon. A potem starał się unieszkodliwić pozostałe przy życiu wrony. Dru stała całkowicie nieruchomo, jakby obserwując ruchy przyzwańca. - Jack, idziesz z nami sprawdzić jakieś inne piętra? - zapytała.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - Kiedy ptaki odsłonią demona, dobrze byłoby gdybyś zbliżył się na odległość która pozwoli ci wycelować. Wtedy strzel. Oto plan - powiedział Ruad do Jacka głosem całkowicie pozbawionym emocji. Jakby mówił coś oczywistego. Następnie skupił wzrok na jednym, konkretnym ptaku. Po nawiązaniu kontaktu wzrokowego, co w wypadku ptasich przywołańców nie było skomplikowane, wrona miała zmienić swój tor lotu, gwałtownie atakując ptaka lecącego najbliżej niej. Inne ptaki, wytrącone z równowagi miały natychmiast zacząć walczyć ze sobą. gdyby pierwszy ptak padł, humanoidalny demon zamierzał opanować umysł kolejnego i w ten sposób nie doprowadzić do ataku stada.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    Wyżal się.

    A zwycięzcą konkursu "Kto ma w życiu gorzej" zostaje... White Hood! Gratulujemy i radzimy milczeć, jeśli się nie ma nic mądrego do powiedzenia. Z wyrazami szacunku.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru zaśmiała się. - No chyba kpisz, mój współlokatorze. Wszyscy pójdą się bawić, a ja będę kiblować w pokoju i czekać na księcia na białym koniu. Czas na trochę akcji! - odpowiedziała. Ruad żwawo ruszył ku drzwiom, ciągnąc dziewczynę za rękę. - Oczekuję twojego przybycia, diable i udzielam ci swojego umysłu, abyś ty oddał mi swoje ciało. Przybądź! Demon nieco urósł, a jego ręce i poły płaszcza przekształciły się w pierzaste skrzydła. Cały stwór porósł czarnymi piórami, poza twarzą, której rysy tylko lekko się wyostrzyły. Zarówno oczy Dru jak i Ruada zaczęły świecić na zielono. - Oooo, czuję że dzisiaj będzie zabawnie jak nigdy! - wrzasnęła dziewczyna i nie zważając na to, że jest w piżamie, ruszyła w stronę hałasu. Kontrahent ruszył tuż za nią.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru spała, na wpół zwisając ze swojego łóżka i na wpół na nim leżąc. Szturchnięcie wybudziło ją ze snu. Usiadła, nieprzytomna na łóżku. Podrapała się po plecach, a potem spytała o godzinę demona obok. Całą noc siedział na łóżku, a i teraz nie zmienił pozycji. - Ktoś zaopatrzony w kopyta i drewniane buty chodzi gdzieś po korytarzu - oświadczył. Dru zwlekła się z łóżka i wzięła scyzoryk z półki. Plastikowy scyzoryk. - Ej, Jack. Śpisz?
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    Dru uścisnęła swoich towarzyszy serdecznie. A potem wróciła pędem na swoje miejsce. - Jakieś plany na popołudnie? - zapytała po chwili.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    Kram Egozrcystów [Gra]

    - A więc ty też, bracie mojej koleżanki? To by oznaczało, że mam towarzyszy w mojej szkole oprócz mojego stałego towarzysza, a to by znaczyło, że sytuacja jest o wiele lepsza, niż sądziłam, że będzie! - wykrzyknęła. A potem wstała z krzesła i zamierzała uścisnąć bliźniaków, ale się powstrzymała. - Uścisnęłabym was, ale nie chciałabym postąpić wbrew waszej woli. Wyrażacie zgodę?
×
×
  • Utwórz nowe...