Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Wszystko pięknie, ładnie, ale zwierz musiał coś jeść. Zdrawka miała nadzieję, że jest zdolny polować, na przykład na szczury, jako że nie dysponowała teraz zbyt wielkimi funduszami. Mówiąc konkretniej - nie miała żadnych. Zwierz jednak mógł w tym nieco pomóc. Dziewczyna doszła do wniosku, że najlepszym pomysłem byłoby dołączenie do karawany, może nawet jako ochrona. Postanowiła rozejrzeć się za taką okazją.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Białorusinka spojrzała na Andrieja, potem na mutanta, a zaraz potem znów na Andrieja. Chwila czasu minęła, zanim informacja ostatecznie dotarła do mózgu i została przetrawiona. Jak to? Słuchała wypowiedzi stalkera uważnie, ale wciąż nie była pewna, czy dobrze zrozumiała i dopiero wyraz twarzy mężczyzny spowodował, że się upewniła. Zdecydowała się pobiec za stalkerem, a kiedy już go dogoniła, uścisnęła serdecznie. - Takiego aktu hojności to ja się w całym metrze nie doszukam! Dziękuję, Andriej. Szczerze dziękuję.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    A to co? Pytanie-pułapka? Jasne, że chciała zębatego na stałe. Pytanie, co w zamian chciał jej towarzysz. - Tak, chciałabym. Ale nie mam przy sobie amunicji, którą mogłabym ci zapłacić - odparła niepewnie. Co teraz? Kula w łeb? Nie, tu byłoby to raczej durne. Pewnie usłyszawszy, że nie ma czym mu zapłacić, po prostu zrezygnuje z oferty i tyle.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Zdrawka przyciągnęła mutanta bliżej siebie, chwytając za smycz bliżej obroży i odciągając do tyłu. Dokąd zmierzają... No właśnie, dokąd? Dokąd, jeśli nie tylko po to żeby zginąć? A po drodze jeszcze się ewentualnie zrobić dzieci. No, chyba że się jest Zdrawką. Wtedy, pomijając te dwa punkty, można było wspomnieć jeszcze o mutantach. - Ja chodzę tam, gdzie są mutanty. To znaczy, niedawno zaczęłam i jeśli Bóg da, jeszcze trochę pochodzę - odpowiedziała na pytanie.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jedi słabł, ponieważ rana nogi obficie krwawiła. Odepchnął Arfa lekko, tylko na tyle, żeby ten puścił jego nogę. Wpatrywał się w niego bez strachu, raczej jakby rzucał Sithowi wyzwanie.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    [bardzo chętnie dalej będę brać udział w sesji. Przepraszam za ostatni brak aktywności, tradycyjnie był spowodowany brakiem czasu] - Popilnuję, a co - odpowiedziała Zdrawka i odebrała od Andrieja smycz mutanta. Postanowiła trzymać go krótko, mimo że zwierz był stworzeniem raczej pokojowo nastawionym do świata. No ale po co stresować ludzi niepotrzebnie? I tak niewielu ich zostało. Zamierzała podejść razem z Andriejem do delikwenta na ziemi.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Zapisy do Oksymoron

    Karty Aresa i Mephista zaakceptowane, nad kartami Bosmana i Szydła zastanowię się i dam odpowiedź za tydzień. Jako że w poniedziałek wyjeżdżam, proszę o cierpliwość. Sesje rozpoczną się w poniedziałek 22.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jedi nie zamierzał dłużej zagrzać miejsca. Właściwie od razu kiedy Arf zaczął atakować zeskoczył z gałęzi. Kolejne wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Zbyt szybko. Biała skóra mignęła między zaroślami. Jedi widocznie najpierw zamierzał walczyć z Arfem, który stanowił poważne zagrożenie ze względu na wytrzymałość. Mistrzyni ten ruch nie umknął, toteż czekała przygotowana aby wykorzystać swoje możliwości i zabić Syda, albo chronić swojego ucznia w miarę możliwości. Błysk granatowego światła. Jedi aktywował miecze. Skoczył na kage, wykonując nagły skręt. Wspomógł manewr ogonem zakończonym pierzastym grzebieniem. W powietrzu utworzyły się dwie, rozciągnięte spirale pochodzące od ostrzy dwóch, krótkich mieczy. I w momencie w którym Arf miał zaatakować, widząc, że Jedi nie wymknie się ciosowi nawet mimo swojej zręczności, postać zniknęła. Sith zauważył kątem oka granatowe światło kilkanaście metrów od siebie. Coś z całej siły uderzyło w drzewo. Rozległ się dziwny trzask, dziwnie wibrujący w uszach. Pierzasty leżał na ziemi, a po jego ciele wciąż jeszcze przechodziły wiązki błyskawic Mocy. Jego lewa noga była dziwnie wygięta w udzie. Mimo to wciąż był przytomny. Nada natomiast... Nada oddychała ciężko, wpatrując się w oponenta pod drzewem. Chciała dokończyć to, co zaczęła, ale kiedy tylko zaczęła zbierać Moc aby rzucić wyładowaniami w Jedi, upadła na ziemię. Wsparła się ręką, ale nie zdołała utrzymać równowagi - przewróciła się na bok.
  9. Bazowanie na czymś a wprowadzenie lekkich przeróbek i podpisanie się pod tym to dwie różne rzeczy, drogi Macieju.
  10. Czy mam rozumieć, że zazdrościmy umiejętności korzystania z filtrów w Photoshopie? A to, że nikt nie miał problemów to już kwestia znikomej spostrzegawczości i tyle. To co napiszę może zabrzmieć nieskromnie, ale jednak wolę moje prace niż tanie przeróbki.
  11. Filtr z photoshopa to - z tego co pamiętam - "blur". Plus kilka innych efektów, żeby nie było że tylko jeden filtr. Panie First, nie tylko Pan tu ogarnia programy Adobe :')
  12. Pierwszy, a Ty myślałeś żeby speed drawing zrobić kiedyś? Znaczy krajobrazów, bo wektorki aż tak interesujące w tworzeniu nie są, co nie.
  13. Człowiek nie jest w stanie wymyślić czegoś, co nie jest podobne do rzeczy, którą kiedyś zaobserwował. Smoki to gady, jednorożce to konie z ptasimi skrzydłami. Czegokolwiek nie zrobimy, jest to zrzynanie z natury. Przecież to prawie to samo! Różnica tematyki jak wspomniałam. Gdzie ja się tu mylę?
  14. Czasem mówisz całkiem na temat, ale teraz mam ochotę naprawdę poprosić, żebyś już się w tym temacie nie ośmieszała. Tylko jedna rzecz mnie nurtuje, powstrzymując przed powyższym. Czym jest w takim razie twórczość własna według Ciebie?
  15. Czy Mona Lisa jest oparta o dzieło innego autora?
  16. Przeczytaj proszę jeszcze raz definicję fanartu. Tommoże Ci trochę rozjaśnić.
  17. Żadne "poniekąd". To nie są fanarty i nie będą, a porównanie tych dzieł do fanartów świadczy o Twoim płytkim rozumowaniu i nieznajomości tematu
  18. "Fanart (albo fan art ) – twórczość artystyczna oparta na dziełach (zazwyczaj komercyjnych) innych autorów. Wywodzi się z języka angielskiego i oznacza inaczej twórczość fanów. Wszelkie grafiki, rysunki, komiksy i inne formy wizualne, w których występują postacie, miejsca, przedmioty stworzone przez kogoś innego." Definicja z Wikipedii. Podaj mi proszę argument dla którego wymienione przez Ciebie dzieła są fanartami. I wybacz Uszatko, ale jeśli jesteś w stanie podać tylko przykład Mona Lisy, to nie powinnaś wypowiadać się na temat historii sztuki, który jest tematem bardzo głębokim i grząskim, a brak wiedzy boleśnie rzuca się w oczy.
  19. Moim zdaniem właśnie jest mniej kreatywne. Masz gotowy wzór na główny punkt obrazka/grafiki. Jak już pisałam - powtarzasz tylko to, co ktoś stworzył. Oczywiście, wymyślenie tego w taki sposób żeby było ciekawe wymaga kreatywności, ale mniej niż stworzenie czegoś od fundamentów. Nigdzie nie napisałam, że potępiam fanarty, bo tak nie jest. Sama rysowałam kilka z nich. Po prostu są mniej ambitne niż całkowicie własna praca, to wszystko.
  20. Wnoszę o zachowanie spokoju na rozprawie i odstawienie emocji na bok. Gdzie sobie zaprzeczyłam?
  21. Wciąż jest to powtarzanie czegoś czemu ktoś nadał charakter, wygląd, historię. Brak inwencji. Światłocień i poza to nie jest własny wkład i nic tego nie zmieni.
  22. Nie napisałam, że ujmuje atrakcyjności. Nie napisałam też, że fanarty są gówniane. Po prostu stworzenie czegoś swojego jest bardziej kreatywne i tyle
  23. Jajco i tu pozwolę sobie na przyznanie jednego punktu dla mnie. 1-0 Ale wracając... To całkiem proste. Jak masz pomysł na coś swojego, to jest to po prostu bardziej ambitne niż powtarzanie stale tych samych motywów. A w fanartach pojawiają się ciągle te same motywy. Rozumiesz?
  24. No... nie Kreatywność jest zazwyczaj czymś co decyduje o wartości czegoś, co się tworzy. Możesz mieć super skilla, no po prostu takiego skilla, ale jeśli nie umiesz ho odpowiednio przedstawić to jest niewiele wart.
  25. Tyle, że mniej kreatywny. Powtarzasz coś, co stworzył już ktoś inny i niewiele dodajesz od siebie.
×
×
  • Utwórz nowe...