Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Odpychał ataki Sithów, jakby odganiał się od niewidzialnych macek, próbujących go uchwycić. Impet uderzeń powodował jednak, że Jedi musiał powoli się wycofywać, żeby nie stracić równowagi. Nada atakowała mnie regularnie, niż Arf, ale wciąż Syd łatwo mógł przewidzieć kiedy i z której strony atak nadejdzie. Póki co zdecydował się wykorzystać fale Mocy, aby wskoczyć na najbliższe drzewo i rozejrzeć się szybko po okolicy. Mam wrażenie, że walka dwóch na jednego niewiele ma wspólnego z honorem - przekazał dwójce oponentów.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jedi widząc pędzącego w jego stronę Arfa, przestał odpychać miecz Nady i przeturlał się, by uniknąć zranienia. Zablokował porażenie mieczem, ale jako że starał się teraz możliwie jak najbardziej oddalić od Sithów, w tym momencie założenie kajdan było niemożliwe. Aby to zrobić, Arf musiałby doprowadzić do unieruchomienia Syda, a to nie było możliwe bez pomocy Nady.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Syd obronił się, absorbując wszystkie ataki Arfa i w momencie wysyłając je przeciwko niemu. Fala bólu rozeszła się po ciele kage, kiedy uderzył o ziemię. Zaraz potem na jego klatce piersiowej pojawił się Jedi, unoszący miecz świetlny prostopadle do torsu Arfa. Nie zdążył jednak opuścić miecza, bo został odepchnięty przez Nadę, która chwilę później kopnęła go, pozwalając na kolana. Spróbowała wyprowadzić cięcie, które zabiłoby oponenta. Ostrze jej miecza zatrzymało się tuż przed jego dłonią, osłaniającą szyję. Miarowo odpychał od siebie miecz.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    W tym samym momencie zaatakowała mistrzyni, próbując porazić Jedi błyskawicami. Najpierw odparł jej atak, osłaniając się mieczem, potem uchylił się przed cięciem Arfa, przeskakując ponad ostrzem i sprawnym skokiem wycofując się za siebie. Posłał silną falę Mocy w stronę obu Sithów. Mistrzyni zamortyzowała uderzenie wysyłając drugą, lżejszą falę, ale i tak aktak wytrącił ją z równowagi. Chwilowo był w postaci która nie umożliwiała latania, ale ogólna budowa ciała i tak pozwalała na większą zręczność i szybkość.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Na każdego kiedyś przychodzi czas - odezwał się kolejny głos. Mistrzyni Arfa wyłoniła się spomiędzy zarośli. - A teraz nadszedł czas na pana, panie Syd. Od pana zależy, czy odejdzie pan z godnością, czy też wprost przeciwnie. Miała włączony czerwony miecz świetlny, a po prawej dłoni przebiegały elektryczne wiązki. W brzuchu miała krwawiącą, rozległą ranę, ale szcegóły trudno było rozpoznać przez materiał. Syd w mgnieniu oka wyciągnął swoje miecze świetlne, czekając na atak ze strony zygerrianki. Jego źrenice rozszerzyły się gwałtownie, w wyrazie największego skupienia.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Czy jesteś pewien, że twoja wiedza w pełni na to pozwala? - zapytał Syd. Jego uwadze nie umknął ruch po bransolety, ale też nie wzbudził większych podejrzeń. - Korzystasz w większości z Ciemnej Strony, a Ciemna Strona nie pozwoli jej w pełni kontrolować swoich umiejętności. Już teraz nad nią nie panujesz. Już teraz obróciła się przeciwko tobie. Co będzie, kiedy stanie się silniejsza?
  7. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Wiesz przecież, że nie zgodzę się, aby kontynuowała nauki u ciebie - stwierdził ze zmartwionym wyrazem twarzy. Skierował wzrok ku padawance, a ta zaczęła powoli wybudzać się ze snu.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Właśnie dlatego, że jest tutaj. A przedostań się na inną planetę, zaczną się schody. Tego i tak jak na razie nie uświadczysz, bo z tego co wiem, nie za bardzo masz możliwości jeśli chodzi o podróże międzyplanetarne. Zeskoczył z drzewa. - nie ukrywam, że jestem ciekaw twojego planu na najbliższe minuty.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Ha! Gdyby to było takie proste. Nie, nie nauczyła się tego przy tobie. Ma bardzo duży potencjał Mocy, ale czasem okazuje się, że jest on aż zbyt duży. Nie potrafi do końca kontrolować tego, co robi. Czasem jej się udaje zrobić coś, czego nie potrafią doświadczeni rycerze Jedi, innym razem znowu trudnością jest dla niej wykonanie prostego ćwiczenia. Felucja nie oddziałuje na Flawię korzystnie. W otoczeniu jest mnóstwo pokładów Mocy i to jej się udziela. Po prostu źle się do tego zabrałeś, ale skąd mogłeś wiedzieć?
  10. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Musisz przyznać, że to było naprawdę dobre - odpowiedział i zachichotał. - Ale przechodząc do konkretów... Nie radzisz sobie chyba najlepiej, skoro posunąłeś się do prania mózgu.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    W pewnym momencie w umyśle powstała bariera nie do przejścia. Po prostu pojawiła się jak gdyby nigdy nic i nie została stworzona przez nautolankę. Rozległ się śmiech, dobiegający gdzieś z góry. Głos był już Arfowi znany. - Chciałbym nazwać to inaczej, ale przecież to jest obraz desperacji - stwierdził Syd, siedzący beztrosko na gałęzi.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Z pamięcią było już trudniej - umysł, mimo iż uśpiony, nie dawał usunąć wspomnień samych w sobie. Tak jakby działania podejmowane przez Arfa były ignorowane. Nie było ani oporu, ani skutku.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Z gardła nautolanki wydobyło się kilka słów protestu, ale nie pomogło to zbytnio. Przez kolejnych kilka minut walczyła, próbując się wyrywać i próbując nie zasnąć. W pewnym momencie i tak upadła na ziemię, pogrążona w sztucznie wywołanym śnie.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Nautolanka zdecydowała się uciec w głąb lasu. Kierowała się teraz wzdłuż jednego ze strumieni płynącego dnem płytkiego wąwozu, a gdy stał się on dość głęboki, wskoczyła do wody. Ukryła się w niewielkiej jaskini, całkowicie wypełnionej wodą. Flawia starała się ukryć swoją obecność, maskując nawet Moc. Udało się po kilku próbach, ale było za późno - Arf wpadł już na jej trop.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Potężny konar stawiał opór, ale na Felucji rosły mocniejsze drzewa. Konar uderzył z trzaskiem o głowę drapieżnika. Rogi i kościane narośle na łbie ochroniły go przed śmiercią i większymi uszkodzeniami, ale sprawiły, że rankor zupełnie stracił ochotę na polowanie. Poleży pod drzewem jeszcze zapewne przez dłuższą chwilę.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Trafienie mieczem w oczy nie było łatwą rzeczą, jako że rankor głowę miał całkiem wysoko, a i ruszał się ciągle. Najpierw starał się obejść Sitha dookoła, a potem, bez ostrzeżenia ruszył na niego, chcąc go staranować - albo też, co i zrobił - uderzyć go z całej siły łapą. Arf uderzył z impetem w drzewo, ale nie został przebity ani zraniony pazurami wielkiego zwierza. Rankor ryknął po raz kolejny i pobiegł w kierunku drzewa, na którego pniu znalazł się kage. Chciał go zmiażdżyć.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Nie, nie chcę - powiedziała. Odwróciła się do Arfa i zaczęła ponownie oddziaływać na umysł rankora. Zwierz zbudził się i pod wpływem nagłego impulsu zerwał się z miejsca, powęszył przez chwilę i ruszył wprost na Arfa z rykiem. Chciał dosięgnąć go swoją wielką łapą zakończoną ostrymi szponami.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Będąc już zaledwie kilka kroków od rankora, wlazła na jedno z pobliskich drzew, o szarej, chropowatej korze ułatwiającej wspinanie się i granatowozielonych liściach. Tym sposobem znalazła się niedaleko głowy wielkiego stwora i wtedy ostatecznie się ujawniła. Rankor kłapnął zębami w jej stronę, ale widocznie zrobił to tylko z obowiązku, bo nie miał ochoty uganiać się za potencjalną zdobyczą, zwłaszcza tak małą. Flawia zaczęła wwiercać się w umysł rankora, ale chyba zbyt agresywnie, bo ten potrząsnął wielkim łbem i warknął ostrzegawczo. Nautolanka w momencie przestała, żeby zaraz potem spróbować drugi raz, ale delikatniej. Rankor zaczął powoli się uspokajać i przysypiać. Flawia skierowała głowę w stronę Arfa. To co robiła, działała bez użycia Ciemnej strony, tylko z wykorzystaniem Jasnej.
  19. Cześć. Odczuwam rodzaj dziury w Twoim życiu. Jest niekompletne. Wiem, że czegoś Ci brakuje. Na szczęście jestem tu, żeby pomóc Ci wypełnić tę pustkę w życiu! Tak, tak, wiem, czego Ci potrzeba i czego pragniesz! A Ty jesteś tu, bo doprowadziło Cię tutaj PRZEZNACZENIE! Przeznaczeniu nie można się sprzeciwiać, to są bardzo poważne sprawy. A zatem weź udział w sesji! Piękne sesje, wyborne niesamowicie, świeże, dla przyjaciół za pół ceny. Bierz pan się za pisanie karty postaci, no jakże tak nie wziąć udziału w takiej sesji niebywałej. Najlepiej to nawet w dwóch, albo pięciu, bo co se będziesz żałować. Problemy Twojego życia nie znikną, nie zdobędziesz laski 9/10, nawet nie otworzy się przed Tobą droga do wielkiej kariery, ale będziesz mieć taką sesję, no taką sesję po prostu! A co w ofercie? Ano proszę zerknąć, sesje duże i małe, wszystkie rozmiary, wszystkie kolory tęczy, dwie w cenie trzech. Nic tylko brać! Poni Star Wars DC/Marvel Diablo Wiedźmin Świat Dysku Władca Pierścieni The Walking Dead Ale z tymi kartami postaci to proszę się postarać. Pisać konkretnie, ale nie zbyt krótko. I nie przesadzać. Dacie mi pole do popisu, ja odwdzięczę się tym samym. I jakby który cwany chciał jeszcze inne uniwersum niż te tutaj, to proszę śmiało pisać na pw do mnie jak macie propozycje, albo z zapytaniem jakie propozycje jeszcze mam. Zasady omówi się też na pw.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Flawia odchrząknęła i ścisnęła dwa razy dłoń Arfa. Wyprostowała się, narzuciła iluzję niewidzialności i ruszyła wprost na rankora, nawet nie próbując być cicho. Ściółka szeleściła pod naciskiem jej stóp, kiedy dziarsko parła przed siebie. Rankor zaczął nasłuchiwać, ale nie reagował agresywnie. Był rozleniwiony i zapewne najedzony, bo nie chciał wykonywać żadnych niepotrzebnych ruchów.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Flawia zaczęła być niewidzialna i podążyła powoli za Arfem. W zaroślach, na czymś w rodzaju wydeptanej polany odpoczywał średniej wielkości, dorosły rancor. Stwór o szarobrązowej skórze wygrzewał się na słońcu, siedząc. Nie wyczuł obecności intruzów.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - A jak wróci mistrz to co zrobisz? - drążyła, jednocześnie wpatrując jakichkolwiek ruchów w zaroślach. Raczej nie zdarzyło jej się jeszcze samodzielnie polować na coś, co żyło na lądzie. Arf poczuł obecność czegoś bardzo dużego zaledwie kilkadziesiąt metrów od ich obecnej lokalizacji.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Nawet jeśli będziesz mnie uczył, nie będziesz moim mistrzem - ostrzegła Flawia, ale bez cienia złośliwości czy gniewu. Chwyciła dłoń Arfa i wstała z ziemi.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Może sobie chcieć go zabić. Nie zabije go i tobie też się nie uda - odparła. - Poza tym, ona i tak już próbuje, wiem to.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - A jak się nie zgodzę, to co? - zapytała nautolanka, raczej z obowiązku niż z chęci postąpienia wbrew woli Sitha.
×
×
  • Utwórz nowe...