Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Widzę, że nie jesteś zły tak do końca. Ale jeśli naprawdę nikt nie jest w stanie mnie zmusić do kierunku w którym pójdę, to pozwól mi teraz odejść - zażądała. Wstała z miejsca i spojrzała w oczy Arfa z zaciśniętymi pięściami.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Pierwszym co Flawia zrobiła było uderzenie Arfa z pięści w ramię. Chyba nawet nie miało boleć, było raczej prezentacją emocji, a w tym momencie nautolanka była zła i zdruzgotana. Opadła na kolana, oddychając szybko. Przetarła ręką twarz. - To przeze mnie, nie? Gdybym nie dała jej dojść do wizji, nic by się nie stało. Byłbyś tylko ty, a ciebie samego mistrz dałby radę zabić! Ona chce, żebym uczyła się waszych technik. Te techniki ciekawie wyglądają, ale ja nie chcę, Arf. Nie chcę się od was uczyć. Przemówienie zostało przerwane zdesperowanym pociągnięciem nosa, które mogło zapowiadać nadchodzącą falę płaczu. Sith poczuł gwałtowny atak współczucia i smutku. Niesamowite, jak bardzo nautolanie potrafili manipulować emocjami, chociaż w wieku Flawii było to raczej przez przypadek, o czym świadczyć mógł właśnie brak delikatności przy pojawieniu się odczuć. - Zabij mnie już teraz, to będzie lepsze - stwierdziła, kiedy znalazła w sobie wątłe pokłady odwagi i resztkę buntu.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Starała się maskować, ale wychodziło to raczej nieudolnie. Nautolanka uciekła całkiem daleko, a teraz zmierzała do skalnego wąwozu, porośniętego kolorową pleśnią i kilkoma wyższymi owocnikami grzybów. Po jakimś czasie Arf mógł ją zobaczyć z odległości kilkudziesięciu metrów. Szła pod ścianą skalną, trzymała się jej jak najbliżej.
  4. Kuce to raczej rzadko, nie wykraczają poza wymiar bazgrołów na kartce w kratkę. Deviant i owszem, jest, ale aktualizowany to on był pierdylion lat temu ostatnio, jak jeszcze dinozaury żyły. Znaczy tak w przybliżeniu ze dwa miesiące temu. http://oksymoron31.deviantart.com/gallery/
  5. Miałam już na forum temat z plastyczeniem, to będę mieć jeszcze raz, a bo co. Prace sprzed kilku miesięcy, piórem, tuszem i akwarelami poczynione Najnowsza praca, 50 x 70, akryl na desce
  6. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Cieszę się, że tak szybko udało ci się wzbogacić. Szkoda tylko, że to wszystko nie jest twoje. Pamiętaj o tym. - Zrzucił kamuflaż, zza pasa wyjął miecze świetlne i aktywował je. Granatowe ostrza zawirowały w powietrzu, kiedy właściciel wzbił się do lotu. Wylądował nieopodal Sithów, posłał Mocą miecze w stronę kanonierki, aby przebiły kadłub i uszkodziły coś, co zapewne w budowie statku było ważne. Sam Jedi znów wyskoczył w powietrze i odebrał oba miecze, dezaktywując je. Zniłył lot i błyskawicznie zniknął między drzewami i grzybami.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jeśli dojdzie do walki - zaczęła mistrzyni - Ja tu zostanę, a ty biegnij odszukać padawana i sprowadzić z powrotem. Postaram się go tylko ogłuszyć, zabiję w ostateczności. - Najpierw zniszczę wasz pojazd. Unieruchomi was przynajmniej na jakiś czas. Potem zdecyduję się zafundować sobie trochę rozrywki i rozpocznę polowanie - odpowiedział, wciąż stojąc w miejscu i wpatrując się w Arfa z uśmiechem.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jedi zaczął się bardzo nieprzyjemnie śmiać. - Nie, nie, nie, Arf. Ty nie rozumiesz. Ja nie mogę czekać tu ze świadomością, że pozwoliłem zabić kogoś, kto był dla mnie jak członek rodziny. Twój plan ma luki. Wrócisz stąd z pustymi rękami? Jak wytłumaczysz bezcelowy pobyt tutaj? Wczasy? Poza tym, ciekaw jestem, jak zamierzasz znaleźć innych Jedi, którzy naprawdę dobrze potrafią się ukryć. Hutt nie wie, ilu z nas przetrwało. I wykorzysta cię do swoich zamiarów, a potem się pozbędzie. Bo tak robią Huttowie. I nie przepuszczą okazji, aby zagarnąć jak najwięcej pod siebie jak najmniejszym kosztem. Mamy impas, przyjacielu.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Na pewno nie zamierzam robić żadnych gwałtownych ruchów. Padawanka się znajdzie, a chcę wiedzieć, jak rozwinie się ta rozmowa. - Mam stać i patrzeć jak ginie ktoś zamiast mnie? Mam wyrazić na to... zgodę? - Źrenice Syda zwęziły się gwałtownie, ale nie był to jeszcze moment, w którym był wściekły. Teraz raczej był zaintrygowany.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Z całym szacunkiem, nie wierzę ci - odparł Syd. - Wbrew twoim wyobrażeniom nie jestem odcięty od informacji i wiem, co dzieje się w Galaktyce. Nie potrafię dojść tylko do tego, z jakiego powodu próbujesz wmówić mi takie informacje i co masz na celu. Flawia spojrzała na Syda ze zdziwieniem, i stała jeszcze chwilę, zdezorientowana, po czym odwróciła się i pobiegła w kierunku lasu. Jedi stał dalej niewzruszony, świdrując wzrokiem Arfa.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Mistrzyni odwróciła się w kierunku droidów i wysłała w ich stronę falę dźwiękową o bardzo wysokiej częstotliwości, bardzo nieprzyjemne a uszu obecnych w pobliżu. Droidy stały na swoich miejscach, ale były dezaktywowane. Przynajmniej chwilowo. - Lord Arf - zacytował Syd z przekąsem. - Zaczynałem się zastanawiać, czy nie przesyłać pozdrowień i pokłonów nowemu Imperatorowi. - Jestem winna podziękowania twojej padawance pośrednictwa w przywrócenia mnie do życia - odezwała się Nada, wpatrując się w Syda z niechęcią. Sama Flawia zaś wydawała się nie być zbyt zadowoloną z siebie, starając się jak najbardziej zniknąć z pola widzenia, przez stopniowe wciskanie się za skrzydło Syda.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Ponieważ Syd był w postaci uniemożliwiającej latanie, rozpoczął proces zamiany, maskując jednocześnie widoczne różnice zachodzące w ciele. Cokolwiek chciał zrobić, była to forma która bardziej się dla niego opłacała. Jakkolwiek nie potoczy się sytuacja... - zaczęła Nada - Padawanka ma pozostać przy życiu. Nie trafi do Hutta. - Nie zauważyliśmy żadnych Jedi... poza nami - odparł pierzasty z drapieżnym uśmiechem.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Zdrawka wytężyła wzrok, aby przyjrzeć się scenie odgrywającej się przed nimi. Co jak co, ale takich to ona nie lubiła. Stadka osobników o niskim ilorazie inteligencji, ale wysokim poziomie stężenia mięśni w organizmach. Czy mogło być coś bardziej niebezpiecznego? Cóż, na szczęście nie tym razem, bo i mutant i uzbrojony towarzysz byli blisko, pytanie, czy chłopaczek otoczony przez grupkę będzie miał tyle szczęścia. - Jesteś tu na pewno nie po raz pierwszy. Co to za jedni? - spytała szeptem Andrieja.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Źródło Mocy widocznie wyczuło Arfa, bo zaczęło się zbliżać do miejsca, w którym był z mistrzynią. Spomiędzy drzew po kilku minutach wyłonili się nie torgutanka i twi'lek, ale właśnie Syd i Flawia. - Wybacz nieoczekiwaną zamianę, ale zostałem poproszony o pomoc tutaj - odezwał się Jedi. Zatrzymał się niedaleko, kiedy jego wzrok dostrzegł droidy.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Idealnie. - Mistrzyni poklepała Arfa po policzku. - To teraz szukaj tych swoich Jedi. Byle szybko. Załatwimy to i będzie z głowy. Stanęła na twardej skale i zaczęła się rozglądać wokół.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kanonierka zbliżała się do Felucji. Jak na razie wszystko szło gładko, łącznie z drogą i sterowaniem. Pozostało skontaktować się z dwójką Jedi, ale to już raczej po wylądowaniu. Statek osiadł na płaskim kawałku skały, ale z góry był zakryty drzewami. Arf wybrał takie miejsce do lądowania, od którego niedaleko znajdowało się potężne źródło Mocy - zapewne jej użytkownicy.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Późnym popołudniem droidy razem z kanonierką czekały na lądowisku. Dzięki wysiłkom i kilku drobnym manipulacjom Arf został dołączony w pakiecie jako pilot kanonierki, który otrzymał dokładne instrukcje gdzie i jak dolecieć na Felucję. Mistrzyni czekała już w środku. Oprócz nich nie było żywej załogi na pokładzie.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - W takim razie polecimy na Felucję - odparła Jedi. - Jeszcze dzisiaj? Tak byłoby całkiem dobrze - stwierdziła.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Nie byłoby dobrze lecieć w ich poszukiwaniu na Felucję, bo równie dobrze może ich tam nie być. Z mistrzem i jego padawanką umówiłeś się na Mandalorze, więc tam z pewnością będą - odrzekła. - Wiesz jednak, że na Mandalorianie są niesamowicie silni i zajadli. Jak zamierzasz pojmać swoich Jedi? - zapytała.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - I jesteś gotów zdradzić swoich przyjaciół... - słowo "przyjaciół" zostało odpowiednio zaakcentowane i nasączone jadem - ... posłać ich na pewną śmierć... Małą nautolankę i ptakowatego, aby dostać nagrodę od Hutta? - zapytała mistrzyni, rozsiadając się na starym fotelu w który zaopatrzony był jej pokój. Oparła brodę o grzbiet dłoni i przyglądała się Arfowi badawczo, z uśmiechem.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Mistrzyni otwarła drzwi szybciej, niż Arf mógłby się tego spodziewać. - Co się stało, że zaszczyciłeś mnie swoją obecnością? - zapytała ze złośliwym uśmiechem.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Tak, mam inne plany - odparła. - Nie zagrzeję tu zbyt długo. Powodzenia. - Uśmiechnęła się do Arfa, a potem odwróciła się i wyszła tą samą drogą co wchodziła poprzedniego wieczora - przez balkon.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Zgoda. Uścisnąłbym dłoń, ale wiem, że nie lubisz pokazywać się publicznie. A więc nagranie z tej rozmowy niech będzie dowodem na to, że dobiliśmy targu. Ty dostarczasz mi Jedi, ja dostarczam ci armię w liczbie jakiej sobie zażyczysz. Dostarczone zostaną także obręcze i droidy, powiedz mi tylko ile i gdzie mam je dostarczyć - odpowiedział.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Czy rozumiem zatem, że jesteś w stanie dostarczyć mi żywych Jedi? - zapytał Hutt, mrużąc swoje wredne, małe oczka.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Wiem, jakie zdarzenia miały miejsce na Coruscant. Jeśli chodzi o Senat, podjąłem już Słuszne Kroki w tej sprawie. Poradzimy sobie z Senatem, mamy na to odpowiednie środki. Problem jednak nadal leży w Jedi, znanych obrońców sprawiedliwości. Nie chcę wiedzieć, gdzie są. Chcę widzieć ich martwych i wiem, że jesteś w stanie to zrobić. Zdaję sobie również sprawę, że ich ciała po śmierci znikają. Ale nie wszystkich. Ciała padawanów zostają. Zatem umowa zostanie spełniona pod warunkiem dostarczenia przynajmniej jednego takiego ciała - odpowiedział Hutt, widocznie nieporuszony groźnym tonem Sitha. Co jak co, ale byli cholernie przewidujący i inteligentni. Trudno było oszukać takiego Hutta, a mieli tak ogromne sieci kontaktów i informacji, że nie sposób było potem umknąć, nawet jeśli się było zaawansowanym użytkownikiem Mocy.
×
×
  • Utwórz nowe...