Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Tak myślę. Będziemy kierować się na północ, tam powinno być ich mniej...Tak sądzę. Taką mam nadzieję - sprostował James. Greebo zaczął się ocierać o plecy Sophie. - Jak już będziesz gotowa, to daj mi znać. Idę spojrzeć na mapę - poinformował mężczyzna.
  2. Avain Materiał z którego zbudowane były działa myśliwca było wiele bardziej wytrzymały, niż Avain się spodziewał. Nie poddał się działaniu Mocy od razu i Miraluka musiał się naprawdę wysilić, aby chociaż trochę uszkodzić urządzenie. Niestety, zamiast oczekiwanej eksplozji myśliwiec z uszkodzonym działkiem po prostu wycofał się i odleciał. Huk ustał w tej części budynku, ale wciąż słychać było strzały w pozostałych częściach Akademii. Strach pomyśleć, ile pozostanie z gmachu... Eomeer / Ragnesh Kobieta rzuciła mu tylko pogardliwe spojrzenie i zwróciła twarz w stronę Mary Jade. Nienawidziła wprost słabości i uważała, że należy ją w sobie tępić. Mara kiwnęła głową. Bez słowa wyminęła rycerzy Jedi i ruszyła w stronę bazy. Uniosła dłoń do skroni i skrzywiła się. Tandekhu W umówionym miejscu, metr nad tarasem unosiła się kanonierka, która miała na celu zabrać Dartha i pozostałe przy życiu klony do myśliwca. Pięciu żołnierzy z oddziału zabraka pozostało przy życiu. Loki - W zasadzie, nie zamierzam zakończyć twojego życia. Jeszcze nie. Chociaż, jeśli się nad tym zastanowić, dla ciebie lepszą alternatywą byłaby śmierć - rzekł. Po chwili statek wylądował z powrotem na lądowisku niedaleko Akademii Sithów. Mroczny Lord chwycił Lokiego za kołnierz i wytaszczył z maszyny. Uniósł go Mocą i ruszył w kierunku budynku w kształcie piramidy. Znalazłszy się tam, skierował swoje kroki w podziemne poziomy. Po przejściu kilku bram znaleźli się w ciemnym korytarzu, którego ściany wylożone były ciemnymi, metalowymi płytami. Po obu stronach znajdowały się niewielkie cele. Męzczyzna upuścił Lokiego na podłogę i bez odrobiny delikatności wtrącił go do jednej z nich tak, że niedoszły zabójca uderzył o ścianę. Zaraz po tym na granicy celi włączyła się jasnoniebieska, świetlista bariera. - Jesteś teraz moim gościem - oznajmił kageanin, uśmiechnął się i odwrócił. Loki usłyszał zanikający dźwięk jego kroków. Mandus Ostrzeliwanie budynku powoli ustawało, a na poziom medyczny znoszeni byli także inni poszkodowani. Droid medyczny wskazał jeden z poduszkowców, aby Mandus mógł położyć na nim dziewczynę. Gdy jeden z robotów zaczął opatrywać jej rany, drugi podleciał do rycerza Jedi i z uporem próbował opatrywać jego niegroźne rany.
  3. - Nie czuję monotonii. Mam wiele możliwości. To bardzo nieładnie z twojej strony, że zabijasz innych - zwrócił uwagę Cień. Był istotą bardzo empatyczną, więc nie uważał aby likwidacja kogokolwiek innego była słuszną.
  4. Tandekhu Pozostałe przy życiu klony - a było ich niewiele - strzeliły po raz ostatni i ruszyły za przywódcą. Gdy tylko znaleźli się w odpowiedniej odległości, rozległ się huk. Zaczął się obiecany ostrzał. Ragnesh / Eomeer - Dobrze, a dlaczego nie przebywacie w transportowcu szpitalnym, skoro jesteście zarażeni? - padło kolejne, kłopotliwe pytanie. Zygerrianka spojrzała na Marę, ale wróciła szybko do rozmowy z padawanem. - To wada. Polecam ci ją zniwelować. Avain Mijał po drodze martwych strażników i zniszczone droidy, kiedy usłyszał huk. Po jego lewej stronie w ścianie pojawiła się wyrwa. Rozgrzany metal wygiął się i poddał pociskom z myśliwca na zewnątrz. Pojawiła się chmura pyłu. Loki - Skąd pomysł, że nie zamierzam cię zabić? - zapytał Mroczny Lord i spojrzał na Lokiego tak, że zabójcę przeszły ciarki. Mandus Od Sitha odcięły go pociski, które z hukiem przebiły ścianę. Atak w środku Akademii został wstrzymany, ale kontynuowano ten na zewnątrz.
  5. Ragnesh / Eomeer Mara spojrzała surowo na Ragnesha. - A dlaczego dowiaduję się o tym dopiero teraz? Dlaczego dopiero po przylocie na Naboo? To szczyt nieodpowiedzialności i mam nadzieję, że ktoś za to odpowie. Zadbam o to osobiście. Gdzie zmierzacie? - Wrażliwiec, co? To nienajlepiej, patrząc na to że jesteś uczniem Jedi. Z ciężkich przeżyć trzeba korzystać - odpowiedziała zygerrianka bez cienia współczucia. Tandekhu Włączył się komunikator. - Panie, zaraz zaczynamy ostrzał Akademii od zewnątrz. Myśliwce są już gotowe - odezwał się głos. Mandus Tym razem to klony wroga ponosiły straty. Nawet jeśli któregoś z nich nie zabiła błyskawica, to prąd zdołał dostać się pod zbroję i gwałtowne skurcze mięśni powodowały, że ludzie padali w drgawkach na ziemię. Loki - To bardzo niemądrze z twojej strony. Ale pamiętasz chyba, gdzie się z nim spotkałeś? - zapytał Darth. Loki przestał odczuwać ból z obciętych rąk. Rany zostały przypalone przez miecz świetlnych, a końcówki nerwów uszkodzone i niezdolne do przekazywania sygnałów do mózgu. Avain Trudno było dostać się na poziom medyczny z powodu zniszczeń, jakie wyrządziły droidy. Wszędzie zresztą walały się ich wraki, poprzecinane i często niepodobne przez zniszczenia do żadnego konkretnego droida. Drzwi do sali z komorami z bactą były szczelnie zamknięte. Powstrzymały strzały droidw, co było widoczne przez osmalone ślady na nich.
  6. - Odpowiada mi obecny stan - odparł Cień. - To znaczy... tak myślę. Tak mi się wydaje. Nie nadaję się do zbyt stresujących prac. Albo też biurowych. Wie pan, siedzący tryb życia, monotonia... To nie jest warte tej - jak to zwą - samorealizacji. Jestem usatysfakcjonowany tym, co jest teraz... A pan? - zapytała istota.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Jedi spojrzała na Victora z pożałowaniem w oczach. Nie padła na ziemię, tylko wciąż stała i nie zamierzała widocznie iść dalej. Prychnęła. - Zakon Sithów stał się ostatnio słaby. Tylko siedzielibyście w laboratoriach i grzebali w przypadkowych flakach. Nie to, co kiedyś.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Tak, tak, wiem. Domyślam się - odparł nautolanin. Jedi prowadzona przez Victora w pewnym momencie, niedaleko statku który widać było już między drzewami stanęła na grząskim gruncie, zaparła się i stwierdziła, że dalej nie pójdzie. Ponieważ wspomogła się Mocą, naprawdę ciężko było ją oderwać od podłoża.
  9. Szkoła to dobro. Proszę na nią nie narzekać.

  10. Arcybiskup z Canterbury

    Daj swoje foto :P

    No jak to, nie widzisz? To był żart, głupi żart. Proszę się na mnie nie obrażać. A osły to tak naprawdę inteligentne stworzenia.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    -Przy ostatniej lokalizacji to było całkiem niedaleko. Teraz nie jestem pewien... - zastanowił się chwilę i wyciągnął swojego datapada. - Tam. - Ruszył we wzkazanym przez siebie kierunku.
  12. N: ileśdziesiąt twarzy Sajbacka Greya. To dobry tytuł by był, nie? A: Pan z chorobą popromienną z bardzo fajnej piosenki. S: Ten sam pan, wciąż walczący z chorobą popromienną, wciąż z piosenki Carnival of rust U: Fajny gość. Naprawdę fajny.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Kot nie poruszył się zajęty odpoczynkiem, czyli tym co robił przez większość życia. James wychylił się z pomieszczenia obok w momencie kiedy Sophie wyszła z pokoju. - Jak się czujesz? - zapytał.
  14. - Ja... Jestem Cieniem - odparł zakłopotany Cień. - To chyba wszystko, czym się zajmuję. Czy powinienem robić coś więcej?
  15. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Ale wasze eksperymenty zostają pozbawione mózgu! Wypuść mnie, albo zabij! - Widzę, że polowanie wypadło całkiem pomyślnie. - Zza drzewa wyszedł Myle, upaprany błotem po szyję.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Sophie była zdenerwowana, ale mimo to sen nadszedł bardzo szybko. Nie pamiętała z niego kompletnie nic. Kiedy się obudziła, czuła jakby ktoś przez noc wsypał jej piasku pod powieki. W ustach zupełnie jej zaschło i czuła się nieco odrętwiała, w dodatku mózg dalej domagał się snu, chcąc ponownie położyć się na miękkim łóżku. Słońce było już wysoko na niebie, więc musiało dochodzić południe. Ile przespała? Musiało to być dobre kilkanaście godzin. Sophie odkryła, że jest przykryta kołdrą, a w dodatku tuż obok leży wielka kula futra. Greebo. Jamesa nie było już obok.
  17. - Przepraszam najmocniej. Nazywam się Cień - odparł uprzejmie i zgodnie z prawdą Cień. - Tak... mniemam, że należy pan do tego kota. Tak zazwyczaj jest. Kot z dumą pokiwał głową.
  18. Istota która wyszła z budynku nie otwarła przed sobą drzwi. Stała teraz w cieniu, mrugając żółtymi oczami i wpatrując się to w kota, to w Charlesa. - Kot do którego pan należy chyba się czegoś wystraszył - stwierdził tajemniczy jegomość głosem brzmiącym jednocześnie jak szum trawy na wietrze i drapanie pazurów po tablicy.
  19. - Manda miała taki zamiar, ale... - Ale śreznio so tyzień zmieniam konsepsję - poinformowała wróżka. - Chsę zostaś boginią poprawnej wymowy. Ale najpierw muszę się zemśiś! Spod kanapy zniknęły oczy. Kot usiadł obok Charlesa i czekał, myjąc sobie łapę. Spojrzał na budynek z widocznym na pyszczku obrzydzeniem. - Niezbyt wysokich lotów ma ten twój demon gust, co? - zapytał pogardliwym tonem, po czym chciał coś dodać, ale zamilkł, najeżył futro co skutkowało powiększeniem objętości o trzy razy i syknął.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    James usiadł w górnej części łóżka i oparł głowę o ścianę. Siedział dość daleko od Sophie, na wszelki wypadek, gdyby potrzebowała trochę więcej przestrzeni osobistej. Próbował odpocząć.
  21. Ogłaszam oficjalny, tygodniowy urlop zdrowotny od sesji. Przy tym chciałabym wprowadzić dwie zasady, które wejdą w życie zaraz po wznowieniu gry: 1. Tylko Mistrz Gry ma prawo stwierdzić zgon kogokolwiek. Wszelkie działania postaci mające na celu zabicie którejś z postaci proszę pisać w postaci niedokonanej. Pozwoli to na uniknięcie sporów. 2. Ponieważ w uniwersum Gwiezdnych Wojen istnieje dualizm, zwycięstwa i porażki ponosi każda ze stron. Od Mistrza Gry zależy sytuacja i jednej i drugiej w danych okolicznościach i od nikogo więcej. Oznacza to, że ewentualne zażalenia nie będą miały absolutnie żadnego wpływu na przebieg gry. Ewentualne pytania o odpis proszę zadawać po okresie nie krószym niż trzy dni bez pojawienia się takowego i w wypadku, jeśli nie pojawi się żadna informacja o przewidywanych opóźnieniach. Taka tam, serdeczna prośba. Dziękuję za uwagę.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Chwyciła za swój miecz świetlny o granatowym ostrzu, ale zamiast w Victora, ostrze wycelowała w siebie. - Trzeba było od razu mówić o torturach i eksperymentach. Kogo innego sobie szukaj, ja nie zostanę bezmózgą próbą waszej cholernej technologii!
  23. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Czego chcesz? - zapytała arkanianka nieco znudzonym głosem. - Nie przekazałam waszemu cholernemu zakonowi. Żyję tu sobie w spokoju, czy to tak wiele?
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Całkowicie białe oczy, blada cera i ciemnobrązowe włosy - jedi była arkanianką i to całkiem niebrzydką. W momencie kiedy Victor odsłonił kaptur, wysłała w jego stronę falę Mocy, wystarczającą aby odepchnąć go od siebie trochę i podjęła kolejną próbę ucieczki.
×
×
  • Utwórz nowe...