Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Wszystkie wskazówki prowadziły do centrum miasta. Kilkadziesiąt metrów od odgrodzonego terenu pojawiły się trupy. Mnóstwo trupów. Cała ulica rozbrzmiewała dziesiątkami bezcelowych kroków. Co bardziej niepokojące, zza rogu ulicy James i Sophie zauważyli nieruchomy czołg, a za nim zniszczone ogrodzenie, wcześniej ustawione w poprzek ulicy i wzmocnione workami z piaskiem.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    James uśmiechnął się, chwycił Sophie za ramię i wskazał ciężarówkę na końcu ulicy. Na pace wisiał duży karton z krzywą wskazówką informującą o umiejscowieniu obozu dla "żywych".
  3. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Pola golfowe i parki... No, tak. Brzmi mądrze, zwłaszcza te pola golfowe. Zna pani ich położenie, pani pilot? - zapytał, ostrożnie przemierzając małą uliczkę.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Tacy jak on potrafią o siebie zadbać. Nic mu się nie stanie, przysięgam - odpowiedział. Zabrał swój plecak i ruszył z Sophie szukać owego obozu. - Powinien chyba być za miastem, gdzieś, gdzie mogą wylądować helikoptery. No i powinny być jakieś wskazówki... - zbliżył się do najbliższego budynku i wychylił za róg. - Możemy iść.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Po kilku następnych minutach James zatrzymał samochód przy wjeździe do miasta, w niewielkim zagajniku. Nie był widoczny. Mężczyzna otwarł drzwi i wysiadł z pojazdu, podobnie zrobił Greebo. - No, to idziemy szukać obozu...
  6. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    James z chęcią przyjął butelkę z wodą i napił się z niej. - Też się nad tym zastanawiam. Mam nadzieję, że nie aż tak bardzo. Chociaż pewnie niektórzy ucieszą się na wieść o powrocie praw dżungli... - powiedział. Godzinę drogi później, podczas której nie natrafili na żadne zatory na drogach, byli bardzo niedaleko Madison. Na drodze było kilka porzuconych samochodów, śmieci, a nawet ze trzy trupy - permanentnie martwe. - Myślę, że bezpiecznie będzie zostawić samochód niedaleko wjazdu do miasta i ukryć. Silnik robi zbyt dużo hałasu... - stwierdził.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Drogą 116. Robi się - powiedział i w pewnym momencie zatrzymał samochód, nie wyłączając silnika. Do okna od strony kierowcy podszedł jeden z chorych i zaczął je drapać. Był to starszy mężczyzna. Z głowy schodziła mu szara skóra, jego oczy były dziwnie... "rozmazane", a skóra wokół ust zgniła zupełnie. Upiornie. James przyjrzał się trupowi, po czym ruszył samochodem. - To jest niemożliwe. Jakim cudem funkcjonują?
  8. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie wiem. Możliwe, że będą. Za każdym razem, kiedy już oglądałem filmy typu "Noc żywych trupów" chciało mi się z nich śmiać... I mam teraz - stwierdził. Po upływie kolejnych, długich minut, przejeżdżali przez Winneconn. Po ulicach szwendały się bezmyślnie trupy, które ożywiały się tylko na dźwięk silnika i rozpaczliwie próbowały ich dogonić.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - No to wybierzmy drugą opcję - odpowiedział. - Pozwól, że zatrzymam się na chwilę... - Samochód zatrzymał się na poboczu. James wyłączył silnik i odetchnął. - Dotychczas pusto... - stwierdził, mając na myśli brak zombie.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Dobrze, pani pilot - odparł James z uśmiechem i dalej jechał według wskazówek Sophie. Po upływie mniej-więcej godziny samochód zjechał na szosę GG wskazaną przez dziewczynę. - Jak na razie pilotowanie idzie ci bardzo dobrze - pochwalił.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Tak będzie chyba lepiej. Nie chcę ryzykować spotkania z całym stadem tych trupów... Bo to już chyba nie są ludzie do odratowania - stwierdził. - Wiesz może ile drogi nadkładamy? - zapytał.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Spróbujemy je ominąć - odpowiedział James. - Potrafisz kierować samochodem? - zapytał po chwili.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Fakt, łatwiej byłoby jechać bocznymi. Dasz radę znaleźć inny dojazd? - zapytał z nadzieją. Greebo przeszedł na tylne siedzenie.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    James wycofał, potrącając przy okazji najbliżej stojącego zombie i wrócił na drogę, którą wcześniej jechali. - Nie zabiją mnie oni, na zawał umrę - stwierdził z goryczą. - To miała być droga numer 47? Jeśli tak, jedziemy nią właśnie.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Greebo - o dziwo - posłusznie zbiegł ze schodów, dobiegł do Sophie i zaczął łasić się przy jej stopach. - Zdrajca - mruknął James z uśmiechem. - A ja ci przez trzy lata jedzenie dawałem... - Otworzył drzwi, wyszedł kawałek i zamarł. - Szybko do samochodu - powiedział do Sophie. Podniósł kota i otworzył drzwi kluczykiem. Na ulicy, zaledwie kilkanaście metrów od domu znajdował się pierwszy trup. Przyspieszył, widząc Jamesa i Sophie. Za nim tłoczyło się co najmniej kilkanaście innych zombie.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    James również zaśmiał się serdecznie. - Wyglądała na bardzo zaangażowaną w tę sprawę - zauważył. - To co, za chwilę jedziemy? - zapytał.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Hard as Iron

    - A to... to coś nienaturalnego, tak? - zapytał Maciej. W tym momencie jedna z owiec wyszła z szeregu, dzierżąc wkopytkach transparent z napisem "Smierdź harlejofcą, wolnoźć owcą. Cała reszta owiec również powstała i wyciągnęła nie wiadomo skąd podobne tabliczki. Wszystkie owce rozpoczęły marsz równości, chodząc wokół Macieja i Sigrun, krzycząc nieładne słowa i przekleństwa. Harleyowiec się rozpłakał. - TO JUŻ TRZECI RAZ! - krzyknął.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie mam pojęcia, ale jakoś musimy dać radę. W końcu Hannah czeka, nie możesz jej zawieść. No i... czy mnie się tylko zdawało po kilku nieprzespanych nocach, czy ona nas zeswatała? - zapytał, próbując rozluźnić atmosferę.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    To ja zamawiam kremuffkę. Kremuffki są czadowe, polecam wszystkim.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie wiem jak to się rozprzestrzenia, ale na pewno nie drogą kropelkową. Gdyby tak było, ja również byłbym zarażony, a przebieg choroby jest bardzo, bardzo szybki. I nie tyczy się tylko dzieci. Poza tym, dziewczynka miała na ręce bardzo zaczerwienione zadrapania. Jakby to było zakażenie - odpowiedział. otwierał kolejno szafki, aż znalazł tę z kubkami. Podał Sophie jeden z nich, już napełniony kawą.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie będzie to... łatwe - powiedział, wsypując kawę do ekspresu który tam był i nalewając wody. Włączył urządzenie. - Ostatnio trafiło do mnie pewne dziecko. Cztery lata, miała objawy jak podczas grypy. Ból głowy, ból kości, drgawki, wysoka temperatura. Następnego dnia nastąpił zgon. Stało się to przed moim wyjazdem. Podczas wyjazdu spotkałem się z kilkoma innymi lekarzami, którzy przyjmowali pacjentów z tymi samymi objawami. We wszystkich przypadkach kończyło się tak samo. Zastanawiam się, czy ma to związek z tym, co się dzieje...
  22. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie dziwię się. W takich okolicznościach trudno jest spać... - odpowiedział, po czym wstał z kanapy. - To raczej niemożliwe, ale zastanawiam się, czy działa jeszcze prąd... - Mężczyzna ponownie przecierając twarz ruszył po schodach w dół i wszedł do kuchni, omijając plamę krwi na podłodze. Nacisnął włącznik światła, zaraz obok wejścia. Ku jego zdumieniu, lampa zamigotała i rzuciła jasne światło na pomieszczenie. James spojrzał na Sophie z uśmiechem. - To znaczy, że chyba jeszcze nie jest aż tak źle. Działają elektrownie... - stwierdził. - Chcesz kawy?
  23. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Spóźn... - zaczął James, po czym zamilkł. - Nie, nie spóźnię się do pracy. - Dopiero po uświadomieniu sobie tej informacji, załapał co mówiła do niego Sophie. - Na normalnym łóżku też chyba nie spałbym najlepiej... Mniejsza z tym. Jak ty się czujesz? - zapytał.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    WAT? Jak to nie?
  25. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Mężczyzna spał jeszcze, na wpół przykryty kocem. Głowę miał zwieszoną z kanapy, więc nie było widać jego twarzy. Wyglądał jakby spał mocno, ale kiedy tylko Sophie przekroczyła próg pokoju, zerwał się i usiadł na kanapie, próbując wydedukować co się dzieje. - Jezu... Która godzina? - zapytał, patrząc na Sophie wzrokiem zmęczonego spaniela.
×
×
  • Utwórz nowe...