-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
- Tutaj raczej rzadko dochodzi do spotkań z monstrami, albo do przestępstw. Pod lasem jest gospoda. Idź i tam sprawdź czy ktoś się może w tym temacie orientuje. W Ponyville panuje spokój. W końcu zawdzięczamy wszystko Twilight Sparkle i jej przyjaciółkom, które nas chronią - powiedziała klacz i monety. z szuflady w biurku wyjęła klucz do pokoju i podała Lockdownowi.
-
Gdy tylko spróbował dotknąć małego jednorożca, ten odwrócił się i rzucił na twarz ogiera. Klacz gryzła i kopała, nie dając się zrzucić. Twilight próbowała zdąć potwora, ale w odpowiedzi usłyszała tylko gniewny syk. W końcu z całej siły kopnęła źrebię tak, by przy okazji nie uszkodzić swojego towarzysza. Poskutkowało. Mała klacz wylądowała na ścianie i odpowiedziała warczeniem.
-
- Wynajęcie pokoju na ten czas będzie kosztowało 15 monet. Po pięć za dobę. Chyba że będzie krócej. Wredy zobaczymy - odparła klacz. Oparłą się o biurko i czekała na odpowiedź.
-
Cała sala była lepiej oświetlona, niż ostatnio. Mirage siedziała na tronie, a jej twarz nie ukazywała żadnego wyrazu. Po obu jej stronach stali strażnicy w zbrojach. Dużo strażników w zbrojach. Królowa Podmieńców spodziewała się wizyty. Wrota za nimi miały gwałtownie się zatrzasnąć - Mirage użyła swojej magii. A jednak, Discord zdążył zareagować i drzwi z powrotem się otworzyły. Uśmiechnął się drwiąco. - Witam jakże cenioną w Equestrii królową podmieńców - rzekł. - Skoro tu już jesteśmy... - Wyczarował filiżanki z herbatą. - Mże czas na kulturalną rozmowę, bez trzaskania drzwiami? - Pan Chaosu. Cóż za miła i oczekiwana wizyta... - powiedziała siedząca na tronie klacz.
-
Klacz jeszcze raz spojrzała na małego potworka i ruszyła w stronę wyjścia. Kiedy miała przekraczać próg, źrebię nadepnęło jej na ogon, przyszpilając go do podłogi kopytkiem. Twilight spróbowała podnieść magią małą klacz - nic z tego. - Midnight, mógłbyś...?
-
Yay, piosenka z jednej z moich ulubionych płyt Ozziego. Wielbię jego twórczość, chociaż... To nie jest najlepsza piosenka ze "Scream". 7/10. Mam nadzieję że nie odgryzłby mi głowy. Skorzystam z tematu. Stary, dobry człowiek-żelazko. http://www.youtube.com/watch?v=HhAZQKl0tnE
-
Nightmare Moon Luna Discord Sombra
-
Tekst piosenki bardzo mi się podobał. Zresztą nie tylko tekst, bo i muzyka i wokal są miłe dla (przynajmniej mojego) ucha. Oceniam 8/10. Ja tymczasem znów zaprezentuję mój ukochany Megadeth.
-
Do multisesji dostają się: RedBalance12, jacob.zvierz, kameleon317, Pawlex, Animal, Piekielne Ciastko, Nessie. Vinylowy-Smok i Dj Wave - nie przyjmuję. Ale ortografia budzi wiele zastrzeżeń. Powodzenia u innych mistrzy gry. Przykro mi, że Wam nie pomogę.
-
Pegaz spojrzał na Somadę zdziwiony. - Faktycznie, dziwny moment sobie wybrałaś. - Arrow zmierzył klacz wzrokiem, jakby widział ją pierwszy raz. Potem zagłębił się w rozmyślaniach. Nie odpowiadał długo. - Jesteś ładna. Ale skąd to pytanie?
-
W końcu stanęli przed srebrnymi, zdobionymi wrotami. Sala tronowa. Są bezpieczni, to z pewnością. Moc Discorda obroni i Fluttershy, i Fiury'ego. Zresztą... on sam potrafiłby się obronić przed zwykłymi podmieńcami... Tylko nie ujdzie to uwadze jego matce, jeśli faktycznie jego matką jest. Czas wejść i zobaczyć... Zobaczyć, jak sprawy się potoczą.
-
Rozległ się trzask, a zamek - zapewne wbrew swojej woli - ustąpił. Droga ucieczki była wolna. Czy aby nie za łatwo? - Nigdzie nie pójdziecie. Zostaniecie tutaj - rozległo się tuż nad uchem Midnighta. Źrebako - potwór stał koło niego z opuszczoną głową. Twilight zmarszczyła nos. Zrobiła krok do przodu, w kierunku drzwi. Nic się nie wydarzyło.
-
- Jeżeli twoja osoba jeszcze raz odważy się na nokautowanie drzwi, nie. W przeciwnym razie sądzę, że będę w stanie znaleźć dla ciebie pokój. A twoich usług mi nie potrzeba. To jak? - zapytała. Stanęła za biurkiem stojącym kło drzwi i otwarła leżący przed sobą zeszyt.
-
- Zewsząd. Tu się chodziło, tam się polowało... Nie mam stałego miejsca zamieszkania. Znaczy, zanim przystąpiłam do tej zdziwaczałej watahy nie miałam. Kiedyś nawet byłam nad morzem.
-
Myślak wyglądał na całkiem załamanego. Istnieją ludzie, którzy rodzą się z instynktowną wiarą, że wszechświat jest wytłumaczalny.
-
Na zielonej szkole będąc, miałam kilku wrogów. Czterech, dokładniej. I pewnej nocy wpadł mi do głowy pomysł genialny. Wiązał się on z wykorzystaniem sztucznego światła i pewnych ciekawych okoliczności... Otóż w tym czasie rozniosła się jakże sławetna historia o Krwawej Mary. Wiecie - 13 razy "Krwawa Mary przed lustrem, a potem nawiedzenie i wydłubywanie oczu. Ponieważ pokój w którym mieszkałam był tuż obok pokoju moich oponentek, pewnej nocy wstałam i nie budząc moich współlokatorek ruszyłam na korytarz z latarką... Podeszłam do drzwi wroga i zaświeciłam przez zamek. Zamek był dość duży, tak więc dość szybko zostało to zauważone. Krzyk był przeraźliwy. Pęd z którym wracałam do łóżka i zacierałam ślady też.
-
Nocturne skrzywiła się. - Nie wydaje mi się. Mniejsza zresztą. Ostatnio widziałam je dość dawno, a w dodatku były rozmazane. Woda nie jest idealnym lustrem.
-
- To był test - wilczyca wyszczerzyła się. - Nie zdałeś. Nie jesteś chory na umysł. Przykro mi bardzo - mruknęła.
-
- Oszalałeś, powiadasz? Jak sprawdza się, czy jesteś szalony? - zapytała. Przez chwilę wilczyca myślała, po czym wzięła kawałek patyka i szturchnęła nim jacoba. Raz, drugi, trzeci...
-
Nie do końca zespół trafia w moje gusta, chć nie jest to też tak, że nie mogę ich słuchać. 7/10 bo - jak już pisałam - nie jest to tym, co lubię najbardziej, a jednak nie mam za bardzo do czego się doczepić. http://www.youtube.com/watch?v=GG7aCdqcW2A
-
- Co ci grunt zrobił że go mordujesz? - zapytała wilczyca. Jej tymczasowy towarzysz zdecydowanie za bardzo popadał w nostalgię. I zbyt często.
-
- Właśnie, co teraz? Czy moim zadaniem będzie stanie w miejscu niczym strach na wróble?
-
- Nie wiedziałam że jesteś idiotycznym samcem po depresji wojennej. Skąd miałam to wiedzieć?
-
Trzask rozszedł się po budynku. Kuc będący najbliżej drzwi, na zewnątrz, spojrzał na Lockdowna z niesmakiem i ruszył dalej w swoją stronę. Do holu wpadła wysoka klacz, zaalarmowana hukiem. Omiotła samca zebry wzrokiem. - Oczywiście był to wiatr, prawda? Kulturalny kuc, czy tam zebra nie uderzyłby tak głośno drzwiami SPECJALNIE, dbrze mówię? - zmrużyła oczy.
-
- Jasne. Fluttershy, spróbuj chociaż udawać. W ten sposób nic nie zdziałamy - powiedział zażenowany Discord. - Mhm - wyszeptała Fluttershy i zmieniła pozycję na wyprostowaną. Obje ruszyli za Fiurym.