Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Jednorożec usłyszał głos i obroża na szyi Ruffian zniknęła. Odsunął się od klaczy i rozejrzał dokoła siebie. Po chwili z przerażeniem spojrzał za Ruffian. Zebrała się tam czarna mgła, która powoli zaczęła nabierać kształtów. Migały w niej czerwone, świetliste żyłki, zanikające po kilku sekundach. Wszyscy oponenci zbili się w ciasną grupkę, przygotowani do ewentualnej obrony.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - Oczywiście - odpowiedziała i poszła wolno za pegazem, utykając na jedną nogę. - O co chodzi? - zapytała, kiedy już znaleźli się poza zasięgiem wzroku i słuchu teoretycznie rannego kuca. W tej chwili spokojnie i niemal bez ruchu leżał na ziemi. *** Zachowanie i stan są takie specjalnie. Widzisz, mam plan...
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    Strażnik pokiwał głową. Stęknął, po czym - ku zdziwieniu Luny - spróbował się podnieść. - Poobijali cię. Leż - rozkazała, po czym z niepokojem spojrzała na Midnighta. Dla niej zachowanie kuca rónież wydawało się nienaturalnie. ________________________________ A coś... Coś Ci się nie podoba?
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Kamienna podłoga zniżyła się i zmieniła w wąskie i niebezpieczne schody. Robiło się coraz zimniej. Sklepienie także się obniżało, by w pewnym momencie podnieść się i otworzyć przed nimi niewielkie pomieszczenie, pokryte mchem. Dalej słychać było szum wody.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - To prawda - potwierdziła Księżniczka Luna. Strażnik pokiwał głową. - A zatem przepraszam i dziękuję za ratunek... Kozły by mnie zabiły. Czy mógłbym zadać pytanie? - zapytał. Księżniczka kiwnęła głową. - Dlaczego jesteśmy w tym miejscu?
  6. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Dobrze, dobrze. Chodźmy. Somado, światło proszę. - Powiedział. Wciąż był wyraźnie zły na lekkomyślnego pegaza. Ten zaś, gdyby tylko mógł, prawdopodobnie byłby niewidoczny.
  7. Klacz przez chwilę skupiła wzrok na Fiurym. Łzy popłynęły po jej policzkach. - Ja... Ja mam na imię Meekness - powiedziała po chwili wahania.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    Strażnik drgnął lekko, po czym odwrócił się na brzuch zakszlał kilka razy i zwymiotował. Luna wyraźnie była zdziwiona. Strażnik tymczasem wrócił do siebie i zaklął szpetnie pod nosem. Księżniczka pokręciła głową z rezygnacją. - Jak się czujesz? Moje pytanie ma na celu odkrycie ewentualnych poważniejszych obrażeń... Zdaję sobie sprawę, iż czujesz się fatalnie - powiedziała. Strażnik zastanawiał się nad odpowiedzią, starając się jednocześnie przybrać pozycję uległą względem Księżniczki. I wtedy ujrzał Midnighta. Zmarszczył brwi. - Księżniczko... Ten pegaz.... - zaczął niepewnie.
  9. - Całe stada, kochana. Cały Canterlot i... wszystko właściwie. - powiedziała. Po kilku minutach udało się przedrzeć przez polanę i dotrzeć do niewielkiej uliczki. Florence podbiegła za dom. Cała ulica usiana była zombie. - Dobra, słuchaj. Teraz musimy dostać się do apteki. Jest dwa domy dalej. Potem pędzimy do sklepiku, a potem do niewielkiego sadu. Do sadu będziemy musiały się cofnąć. A teraz... Wio. Musimy pokonać tę ulicę, żeby jak najmniej się zorientowało. Na trzy... Raz... Dwa... Już. - Pobiegła przez ulicę.
  10. A jednak, z krzaków wyszła mała klacz o fioletowej sierści i białej grzywie. Nie miała rogu, ani skrzydeł. Była brudna i wyglądała na przestraszoną. Ujrzawszy Rainbow Dash skuliła się i rozpłakała. - Ja... Ja... Już... Ciiicho. Nie płacz, proszę - pegazica próbowała ją uspokoić.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - Może i tak - mruknęła i podeszła do strażnika, by spryskać mu twarz wodą z wodospadu. A jednak, pegaz widocznie nie miał zamiaru współpracować i uparcie pozostawał nieprzytomny, ku poirytowaniu Luny. - No, już! Oddychasz, budź się! - rozkazała. Kuc pozostawał głuchy na rozkazy.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Tu warto byłoby coś... Wstawić. Mówię o lustrze, nie o magicznych pułapkach. Gdyby ktoś - tu Hammer spojrzał znacząco na Arrowa, i mimo ciemności wzrok dotarł do odbiorcy - ...przypadkiem zupełnie się tu znalazł i zatrzasnął za sobą drzwi.
  13. - Tak twierdzisz? Chciałbym widzieć twoją minę, jak okaże się że jesteśmy odcięci. - Powiedział z irytacją. Tymczasem żołnierze zeszli już, zostawiając na górze tylko prowadzących wozy, którzy ukryci byli za drzewami.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Nagle powietrze zaczęło wibrować. Wokół skupiała się duża ilość energii. - Nie tym razem... - zabrzmiał szept. Strażnicy rozejrzeli się w przerażeniu.
  15. Twilight rozświetliła miejsce magią. Rainbow Dash wylądowała na ziemi i z groźną miną zaczęła przeszukiwać las. - Chodź no tutaj! No, już, tchórzu! - Krzyknęła. Krzaki przed nią zaszeleściły.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Przepraszam. Nigdy się nie pomyliliście? - zapytał z wyrzutem potykając się o mokre schody.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    Wyjście z tunelu wyglądało niepozornie. Ot, niewielka grota skalna zakryta krzewami. Canterlotu nie było widać. Zapewne znajdował się za wysokim wodospadem po ich lewej stronie. Przed nimi znajdowało się urwisko, i rozciągał się widok na niemal całą Equestrię. - Zdaje się, że to nie było to wyjście, o którym myślałam... - Powiedziała Księżniczka z zakłopotaniem.
  18. Florence kiwnęła głową i ruszyła przed siebie. Zombie od razu zauważyły intruzów i zaczęły się zbliżać. Klacz jednorożca szła i kończyła życia nieporadnych, choć morderczych, gnijących stworów.
  19. - Poczekaj... Pójdziemy to... sprawdzić. Twilight, jeśli mogłabyś... Poświeć trochę - poprosiła Rainbow Dash i podleciała do najbliższego drzewa.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - Zreformowany przyjaciel teoretycznie jest wolny. W praktyce przebywa pod stałą obserwacją. Magia przyjaźni magią przyjaźni, ale nad chaosem trzeba trzymać kontrolę. Minimalne... Zmiany które teraz zachodzą za sprawą Discorda są rzadkie. To duży sukces Elementów Harmonii - Stwierdziła. Po kilku minutach wyszli na świeże powietrze. Światło dzienne oślepiło Lunę i Midnighta.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - Jest kręty. Widać to tylko na planie. Powinniśmy znaleźć się niedaleko ogrodów, przy skalnym zboczu - poinformowała Midnighta. Kilka minut później pojawił się niewyraźny świetlny punkt. Koniec tunelu.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Hammer... Czy mógłby... Zresztą, nieważne. - Arrow zmienił zdanie widząc morderczy wyraz twarzy Hammera. Ominął towarzyszy i z trudem przesunął szafę na swoje miejsce.
  23. - Nie, nie... Trasa z pewnością jest dobra, tylko... - Twilight zastanowiła się. -... Tylko jej lokatorzy zapewne nie są - dokończyła Rarity. Shila tymczasem cofnęła się jeszcze dalej.
  24. - Jeśli nam się poszczęści, dotrzemy do głównych okopów. Nie wiadomo, czy są one połączone z tymi. Jeśli nie... Jesteśmy w pułapce - rzekł żołnierz, który wszedł jako pierwszy po Rockecie. Dwóch następnych zajęło miejsce w bezpiecznych - jak mogło się wydawać - okopach.
×
×
  • Utwórz nowe...