- Może i tak - mruknęła i podeszła do strażnika, by spryskać mu twarz wodą z wodospadu. A jednak, pegaz widocznie nie miał zamiaru współpracować i uparcie pozostawał nieprzytomny, ku poirytowaniu Luny.
- No, już! Oddychasz, budź się! - rozkazała. Kuc pozostawał głuchy na rozkazy.