Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Wszyscy byli spakowani i gotowi do drogi. Applejack jadła kanapkę, Twilight studiowała mapę, Rarity przeglądała się w lusterku, Fluttershy zbierała owoce, a Rainbow Dash leżała na trawie, żując źdźbło.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Naprzeciwko nich siedziała Twirael. Odwrócona do nic plecami wpatrywała się w okno. Bez ruchu, jak kamienna statua. Arrow i Hammer spojrzeli na siebie. - Twi... Rael? - niepewnie zaczął Hammer.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    - Midnight Wing - wypowiedziała te słowa najzimniej, jak tylko się dało. - Czego chcesz? - Zapytała. Powoli podjęła próbę podniesienia się z posadzki. Nie wyszło to zbyt zgrabnie, ale Księżniczka uniknęła upadku.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Od nowa

    Za jego plecami ktoś - prawdopodobnie Luna - kaszlnął. Na krótką chwilę znów zapanowała cisza. - Ktoś ty? - zapytała po dojściu do siebie Księżniczka. Jej głos był ochrypnięty i słaby.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Arrow tymczasem stał razem z Hammerem na progu komnaty Twirael. Pegaz wyglądał na przerażonego, a kuc ziemny był po prostu zagubiony. Nie odzywali się, i nie ruszali. Wpatrywali się w jeden punkt w pokoju.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    Zapisy do Nocturnal

    Sesja rozpoczęła się.
  7. W obszernej sali panowała teraz nieprzenikniona cisza. Kozły leżały ogłuszone. Jeden z nich już nigdy nie będzie mógł hałasować, a i reszta zastanowi się dwa razy, zanim hałasować zacznie. Pośrodku całego rozgardiaszu leżała bezwładnie Pani Nocy, zupełnie pozbawiona majestatu. Jej granatowe futro było potargane i poprzecinane czerwonymi, wąskimi smugami. Po chwili Księżniczka poruszyła się, czemu towarzyszył zbolały jęk. Była przytomna. Tuż obok niej stał pegaz o nieco jaśniejszym odcieniu futra i ciemnej grzywie. Wahał się z podjęciem jakiejś decyzji.
  8. Okop prawdopodobnie wcześniej należał do kucy. Nie było w nim nikogo, tylko resztki drutu kolczastego, którego Rocket szczęśliwie uniknął, przegniłe, drewniane deski i kamienie, na wpół utopione w błocie i rozmiękłej ziemi.
  9. - Chciałam powiedzieć ci tylko "cześć"! - Odkrzyknęła i powróciła do poprzedniego zajęcia.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Ale w zielarni nie było śladów intruza. Wszystko stało na swoim miejscu. Półki zakryte kurzem miały na sobie ślady tylko jednego kuca, który oprócz Somady odwiedzał piwnicę - Veritasa.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Jednorożec znów skoczył i tym razem złapał Ruffian. Nie mogła już uciec. I w momencie, w którym miał rzucić na nią czar, coś odrzuciło go do tyłu.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Z góry doszedł głos Arrowa. - Hammer? Mógłbyś tutaj na chwilkę? - w głosie było słychać niepokój i niepewność. Co mogło się stać?
  13. - Pewnie jeszcze dzisiaj. - Odparła Applejack. W tle widać było Pinkie Pie, z typowym dla siebie entuzjazmem poruszającą się skokami naprzód. - Hej, Fiury! - Krzyknęła.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Pościg nie rezygnował. Jeden z jednorożców strzelił wstęgą magii, boleśnie parząc tylne kopyto Ruffian. Usłyszała szum wody.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Nietoperz w popłochu zerwał się do lotu i odleciał w odległy kąt spiżarni. Przy akompaniamencie pisków wyleciał, jakimś cudem znajdując drzwi. Znów zapanowała cisza.
  16. Ziemia obsunęła się, a Rocket upadł, po czym sturlał się do okopu. Rozległo się nieprzyjemne plasknięcie. Okop pełen był błota.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    W głowie zakręciło jej się, mimo to ominęła przeszkodę i spróbowała uciec. Nerwowe krzyki i przekleństwa kucy brzmiały w jej głowie.
  18. - Na ziemię! - Krzyknął ktoś z szeregu. Najprawdopodobniej generał. Steel się nie ruszał, a na jego szyi wykwitła czarna plama, z każdą sekundą powiększająca się. Wszyscy padli na ziemię. Trudno było powiedzieć, kto z pod wpływem impulsu, a kto pod wpływem kuli.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    - Tam! - krzyknął jeden z nich. Zbliżył się do głazu, powoli i ostrożnie. Podkradał się niczym drapieżnik. Zatrzymał się, a potem wyskoczył na klacz, chcąc ją pojmać.
  20. - Cóż... Teraz już nie. Ale tak, byłam tu całkiem sama. Jestem. Zorganizowałam sobie schronienie, pożywienie potraię zdobywać... Ale było ciężko. Nie wiem, gdzie są moi rodzice. Miałam też starszego brata. Ile masz lat? - zapytała.
  21. - Dobrze. Fiury, tam masz kanapkę z jagodami. Jak tylko zjesz, ruszamy. - Powiedziała Applejack. Jej organizacja była niesamowita.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Stworzonko zapiszczało desperacko i zamachało nerwowo błoniastymi skrzydłami. Nietoperz. Niewielki nietoperz, wiszący do góry nogami, uczepiwszy się łapkami drewnianej półki.
  23. - Albo wiesz co? - Steel po kilku minutach myślenia wrócił do Rocketa. - Powinienem przyzwyczaić się do takiego widoku. Jak będę kiedyś patrzał w lustr... - Nie zdołał dokończyć żartu, bo nagle jakby ciało odmówiło posłuszeństwa i upadł na ziemię.
  24. Pantera usiadła i wpatrywała się hipnotyzującymi ślepiami w Fiury'ego. Czekała. Ale na co mogła czekać?
  25. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Po chwili jednak klaczy udało się ruszyć. Znalazła się między drzewami. Wciąż słyszała za sobą pogoń i widziała światła wyczarowane przez wrogów.
×
×
  • Utwórz nowe...