Stado szwendaczy zmierzało do jakiegoś celu, nie zwracając uwagi na nic innego. Wind wskazała drogę za budynkami, wzdłuż ulicy. Tam też ruszyła, co chwila oglądając się, czy na pewno Darkness za nią idzie, i czy w tym samym stanie co przed chwilą. Nagle jakieś zabłąkane pół trupa podstawiło ogierowi kopyto, powodując jego potknięcie się.