-
Zawartość
1391 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Ukeź
-
Czekał w samochodzie, zastanawiając się co tam się konkretnie dzieje. Znaczy, byłby naiwnym idiotą, gdyby założył, że broń z tłumikiem to tylko straszak. "Nie wnikaj" znów się skarcił w myślach, gdy zobaczył, jak mężczyzna wraca. - No jak już po wszystkim to jedziemy - odpowiedział spokojnie. Nie miał zamiaru o nic pytać, jeszcze życie mu miłe w razie czego.
-
Gdy chłopak zobaczył broń, to dotarło do niego tyle, że w sumie w samochodzie mało jest przedmiotów do znokautowania kogoś. Zostawało jedynie drastyczne ruszenie samochodem, bo w końcu to też mógłby zrobić. Ale najwyraźniej, to nie była broń na niego. Zresztą, co za problem, wytrącić komuś broń z dłoni, w razie czego? - To chyba poczekam tutaj - stwierdził. W sumie średnio chciało mu się wychodzić na zewnątrz, jeszcze zobaczy coś, że i on będzie w większym niebezpieczeństwie. - I co do roboty, nie wnikam. - Wzruszył ramionami, z drugiej strony jednak ciekaw był o co chodzi. "Nie mieszaj się, nie dopytuj. Nie twój interes" skarcił się w myślach.
-
-
- Na dobrą sprawę, jakby nie pozwolił przemieniać ci się w kosę, to chyba by było mało prawdopodobne byś przeżył. - Zmarszczył brwi. - Masz dziwnego wuja, tyle ci powiem. - Uśmiechnął się lekko do niego.
-
- Brawo za spostrzegawczość - prychnął. Złapała go lekka irytacja, że ludzie zazwyczaj tego nie zauważają na dzień dobry. - No mi wcale nie przeszkadza, że zorientowałeś się, że jestem facetem, żeby nie było. A raczej mam dosyć brania mnie za kobietę. - Wziął od niego kartkę z numerem. - Spoko, poczekam. Ale na dobrą sprawę po co mi twój numer? - Przyglądał się cyferkom napisanym na kawałku papieru.
-
Piękny chłopak? O to już nie bierze go za kobietę? W sumie, to bardzo dobrze. - Dałbym radę się zabrać do północnej części? - zapytał po chwili namysłu. - Owszem interesy. Ostatnio trochę dorabiam. - No przecież nie będzie mu tłumaczył, że bawi się w jakieś podrabianie dokumentów i innych dupereli. Zwłaszcza, że raczej są to mniej ważne dokumenty, których nie sprawdza się tak dokładnie. - Po czym poznałeś? - zapytał zaraz. - Że nie masz okazji gadać z dziewczyną.
-
(( Meh, ale to napiszę krótkie wyjaśnienie dla nieogarniających bo w sumie chcę wyjaśnić, żeby nie było problemu z rozkminieniem mojej postaci Transwestyta - przebiera się za osobę płci przeciwnej, ale się z nią nie identyfikuje tak ogółem, tylko chce chwilowo się przebrać. Przykład, facet przebiera się za kobietę, zakłada, szpile, sukienkę etc, ale nie jest to dążenie do prawnej zmiany płci, operacji, etc. To tylko przebieranie się. Transseksualista - osoba, która czuje się innej płci, niż ma płeć fizyczną i dąży do tego, by ją skorygować z psychiczną. Tj. terapie hormonalne, operacje itd. Oczywiście później zmienia też prawnie płeć, dane w dowodzie, wszystko. To nie są durne przebieranki, tylko całe życie. Felek to transseksualista FTM (female to male), ale jeszcze przed operacjami, dlatego na razie ma cycki, które spłaszcza. Dlatego funkcjonuje jako koleś, bo poza płcią biologiczną to facet. Bym nie offtopował, ale nie chcę żebyście brali go transwestytę ;_; ))
-
(( Miałem dalej nie offtopować, ale plz transseksualistą, nie transwestytą, to baaaaardzo drastyczna różnica ;_; Tak tylko upominam. Swoją drogą, ja nie mam nic przeciw jakiemuś szipowi z moją postacią, więc mi to rybka, lel XD ))
-
(( A już myślałem, że to tylko moje schizy Ale znając życie wyjdzie na to, że Kean wcale tego nie robi XD ))
-
W sumie coś w tym toku rozumowania było, więc uznał za bezsensowne kłócenie się, że semantą nie był. Zresztą pewnie nigdy więcej kolesia nie spotka, tak czy tak. - Nie dzięki - odmówił fajki, bo nie przepadał za tym. - Zależy dokąd jedziesz. Centrum, czy coś?
-
- Ciężkie treningi musiały być, skoro aż blizny zostały - stwierdził idąc z nim w stronę akademików. - No ale nie wnikam w metody twojego wuja jak tak.
-
Felix dyskretnie zerkał na tors Keana, zastanawiając się nad tymi bliznami. Pamiątki po walkach? Pewnie tak. Ale w sumie, chyba nic się nie stanie jak zapyta? - Tak, spadamy - przytaknął, przecierając twarz. Też by z chęcią zdjął koszulkę, ale z wiadomych powodów sobie na to pozwolić nie mógł. - Mogę cię tylko zapytać, skąd te blizny? - Podniósł się i zaraz wyciągnął rękę w stronę kolegi, by pomóc mu wstać.
-
- Tsa, no dawaj. - Podszedł bliżej Keana. W duchu stwierdził, że nawet kosz mu chyba dziś nie idzie, ale oj tam, zabić czas jakkolwiek można.
-
- Pfff - prychnął. - Za szybko zaczynasz. - Wykorzystał okazję, by zabrać piłkę przeciwnikowi, po czym rzucił w stronę kosza. Szkoda tylko, że chyba nie celnie, jak zauważył, gdy już leciała.
-
Przewrócił oczami na słowo "kobiety". Kolejny, który myśli, że ma do czynienia, z młodziutką dziewczynką? No nic, nieważne. Z podwózki i tak skorzysta, więc wsiadł do samochodu, uprzednio jednak ściągając wielką, podniszczoną bluzę i upychając ją do torby. Teraz to już w ogóle nie pasował do tutejszego "wystroju" w swoich normalnych ubraniach i nie zasłaniając kapturem połowy twarzy. - Semantom? Skąd w ogóle pomysł, że nim jestem? - zapytał.
-
Zastanowił się przez chwilę. - W sumie to na punkty, będzie lepiej - zadecydował.
-
- Spoko - przytaknął i ruszył w stronę boiska, chowając jak zwykle ręce do kieszeni.
-
- Lepiej dziękować za byle co, niż tego wcale nie robić, o. - Zastanowił się chwilę. - Boisko prędzej. W kosza bym se pograł, tak w sumie.
-
- Co we mnie takiego zabawnego? - Spojrzał na niego, marszcząc brwi. - Spoko, możemy gdzieś iść, nie ma co siedzieć pół dnia pod sklepem - przytaknął, wstając. - Tylko dokąd? Jakieś pomysły?
-
Ale to większość ludzi tak robi, bez względu na płeć, no sry XD Mi tam kumpel ciągle powtarza, że mam ładny profil. W ramach argumentu wstawiam moje najbardziej korzystne foto XD
-
Wziął od niego lizaka. - Za to że w sumie siedzisz tu ze mną i zagadałeś - odpowiedział, wzruszając ramionami. - Wariuję sam ze sobą i swoimi myślami czasem. - Włożył lizaka do ust.
-
- W sumie to chcę - przytaknął, nawet nie próbując ogarnąć bałaganu na głowie, który powstał tam, gdy kolega rozczochrał mu włosy. - I w sumie to hmm.. dzięki - dodał od razu.
-
Bądźmy szczerzy, wszyscy jęczą, że są brzydcy i wszyscy ostatecznie wrzucają swoje mordy, bo lubią XD
-
- Jak widać jestem w jednym kawałku - odpowiedział, na pytanie, czy wszystko okej. - I co niby rozumiesz przez "taki wygląd"? Czy to dzień dobroci dla zwierząt? Najpierw jakiś koleś ratuje go niczym damę z opresji, co tu się naprawdę rzadko zdarza, teraz inny koleś w aucie pyta go, czy go nie podwieźć. W gruncie rzeczy, opuszczenie tego miejsca autem to dość sympatyczna perspektywa, ze względu na to, że przynajmniej mniejsze prawdopodobieństwo częstszej potrzeby użycia swojej mocy, w razie jakby się jeszcze kto naprzykrzał. Ale ilu życzliwych ludzi można spotkać w takiej dzielnicy jednego dnia? Przyjrzał się facetowi. Nie wyglądał ani na wojskowego, ani na tutejszego, zresztą tym bardziej. A w zasadzie, jeśli by było niebezpiecznie, to zawsze telekineza się może przydać. Ano i po drodze włóczyło się strasznie dużo służbowych... - W gruncie rzeczy mogę się zabrać jeśli oferujesz podwózkę, bo stamtąd będzie mi bliżej - powiedział po chwili namysłu. Po prostu analiza wszystkich za i przeciw, podsumowała, że tak będzie lepiej się stąd zmyć.
-
- Zaufanie zaufaniem, ale to po prostu kwestia, która serio, nie trzeba się dzielić ze wszystkimi wokół. I równie dobrze powinien to zrozumieć, jako mój mistrz - stwierdził, krzywiąc się. Tu nie chodziło o to, że mu nie powiedział, bo nie. Felixowi po prostu zależało na tym, by być dla wszystkich normalnym kolesiem, a nie dziwolągiem i tak dalej, więc skoro włożył tyle starań, by nawet w dokumentach mieć męskie dane, to szczytem głupoty byłoby mówienie ludziom wokół, że jest transem póki nic nie podejrzewali.