Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Ukeź

  1. - Pojedziecie pociągiem, to jednak kawałek. - Komui upił kolejny łyk kawy, po czym odstawił na chwilę kubek na biurko, zawalone papierami. - Jeden z poszukiwaczy odbierze was z pobliskiej stacji, bo wioska jest położona w górach - wyjaśnił. - Co do aktywności akum, z obserwacji wynika, że pojedyncze osobniki kierują się w góry za ową wioską, więc podejrzewamy, że innocence jest gdzieś w tych okolicach. - Czyli, że innocence na pewno nie znajduje się w tej wiosce, czy to tylko przypuszczenia? - wtrącił blondynek, marszcząc brwi. - W samej wiosce występują dziwne zjawiska pogodowe, ale kiedy poszukiwacze chcieli zapuścić się w dalsze rejony, tym pogoda drastyczniej i szybciej ulegała zmianie. Dlatego podejrzewamy, że jest w jej okolicach. - Kierownik uśmiechnął się lekko. - Póki co nie wiemy, by ktokolwiek ucierpiał przez wpływ innocence, raczej jest to wątpliwe i nie macie rozkazu pomocy osadnikom, szczególnie kosztem misji, zresztą jak zawsze. [Czytaj, to czy komuś pomożesz to twoja dobra wola, ale znalezienie innocence priorytetem ] - Zmarszczył lekko brwi. - W każdym razie musicie zrobić wszystko by je znaleźć nim znajdą je akumy Milenijnego. Coś jeszcze? - Spojrzał na nich. - Jeśli nie, to zejdźcie ze skały podziemnym korytarzem i idźcie na stację. Wasz pociąg powinien być o jedenastej, więc to już całkiem niebawem. [ Moja aktywność jest marna, bo koniec semestru i sesja teraz, więc egzaminy ]
  2. Ukeź

    Daj swoje foto :P

    Dobra, żeby nie było, że wymiękam Tylko nie mam na stanie lepszych uszek, bo został mi tylko jeden z pierwszych "niewypałów" lel. Ale serio ostrzegam, jest pedalsko
  3. Ukeź

    Daj swoje foto :P

    Faza na kocie uszki widzę. Ładnie o. Ja swojego w uszkach nie wrzucę, bo pedalsko bardzo będzie .-. Ej jak chcecie to przyjmę zamówienia na uszka, potrzebuję golda Pucykowe, kotełowe i psiałkowe tyż XD
  4. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    - Za pomocą telekinezy? Jesteś pewny? - Zmarszczył brwi. - Nie gwarantuję, że i ty na tym nie ucierpisz porządnie - stwierdził szczerze, ale wzruszył ramionami. - I nie gwarantuję, że uda mi się cokolwiek zrobić. Ale ogółem czaję wszystko. [Ludu mój ludu, z moją aktywnością będzie opornie bo sesja </3 Muszę robić prace na zaliczenia, więc tak informacyjnie, to szczególnie żeby kameleon wziął to pod uwagę albowiem akurat nasze postaci przebywają razem ]
  5. *właśnie zrobił sobie górę makaronu z warzywkami, zajada i może umierać szczęśliwy* <3

    1. Estherenn.

      Estherenn.

      *miała ochotę na jogurcik z płatkami, w lodówce nie ma jogurciku, samo mięso, jako wegetarianka wpieprza suchą bułkę* ;_;

    2. Ukeź

      Ukeź

      Nie mam chleba i w sumie poza makaronem i mrożonymi warzywami niewiele mam, a przynajmniej smaczne XD

    3. Estherenn.

      Estherenn.

      Ja mam nadmiar chleba, bułek, mięsa i innych takich, możemy sobie pomóc xD

  6. I ten dylemat egzystencjalny, czy iść do sklepu po chleb, czy przeżyć do jutra bez chleba :|

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Ukeź

      Ukeź

      Jak się nie ruszę po chleb to po nic się nie ruszę, w tym rzecz XD Przeżyję na makaronie chyba.

    3. The Silver Cheese

      The Silver Cheese

      Lepiej teraz niż wcale. Jutro może też nie będzie ci się chciało.

    4. Anrizo

      Anrizo

      Lepiej mieć już to za sobą, bo potem czasu nie będzie nawet na taką niewymagającą wysiłku czynność.

  7. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    - Tam zazwyczaj są rozróby - stwierdził wzruszając ramionami, po czym namierzył wzrokiem skrzynkę z kwiatkami. Wetknął pod nią kluczyk. Chyba się nada? - No dobra. Tylko hmm.. nadal ostrzegam, że mogę nad sobą nie do końca panować, serio.
  8. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    [Powiadomienia mi nawalają, w ogóle się nie wyświetlają, co jest? Też tak macie, czy tylko mi się robi bunt? ;;] Sonny czym prędzej zamknął mieszkanie i zbiegł jak najszybciej po schodach, z chlebaczkiem z najpotrzebniejszymi duperelami przerzuconym przez ramię. Od razu skierował się do mężczyzny stojącego obok auta. - Sorka, trochę dłużej się zbierałem niż powinienem. Tooo... co mam w ogóle robić? - zapytał od razu.
  9. [Ostatnio napisałem ładny post i nagle mi się strona odświeżyła, wrrr... Teraz będzie krócej, bo wciąż czuję irytację z tego powodu.] Finn pogrzebał chwilę w kieszeni i udało mu się znaleźć kawałek rzemyka. - Wiesz, jeśli chcesz, to może to się nada? - Wyciągnął rękę z owym znaleziskiem w kierunku dziewczyny. - Czasem związywałem tym warkocz - dodał za chwilę. Komui czekał na Egzorcystów, popijając powoli kawę ze swojego ulubionego kubka i przeglądając jakieś papiery. Gdy zauważył, że zaproszona przez niego czwórka w końcu przybyła, odłożył kartkę, a kubek wciąż trzymał w ręku. - Dawno nie wyruszaliście na poszukiwania kolejnego Innocence, prawda? Koniec z leniuchowaniem i siedzeniem bezczynnie - zwrócił się do nich z uśmiechem. - Mam nadzieję, że lubicie zarówno zimno, jak i ciepło. Poszukiwacze wreszcie donieśli o czymś konkretniejszym - wyjaśnił od razu, by nie przedłużać. - Nietypowe zjawiska w okolicy miejscowości na południu Niemiec wyraźnie sugerują, że najprawdopodobniej są spowodowane przez Innocence. A waszym zadaniem będzie wyruszyć tam w czwórkę i je znaleźć, jak się już pewnie domyślacie. - Upił łyk kawy. - Co może świadczyć o obecności Innocence w danym terenie? - zapytał Finn, marszcząc brwi. - Już wspomniałem o cieple i zimnie. Pogoda w okolicach miasteczka zmienia się bardzo często i w dodatku mocno drastycznie. Od śniegu po upał, w odstępie najwyżej kilku godzin, czasem minut - wyjaśnił kierownik. - Jakieś jeszcze pytania?
  10. Prognoza mojej egzystencji na nadchodzący tydzień - definitywnie zdechnę.

    1. MewTwo

      MewTwo

      Nie zdechniesz, ktoś sesję musi prowadzić :3

    2. arkadiusz fuks
    3. Ukeź

      Ukeź

      Nełp. Mój fryz jest fab.

  11. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    "Och tak. W sytuacji zagrożenia, wkurzenia i innych takich potrafię zdewastować całe otoczenie" przemknęło mu tylko przez myśl. Zastanowił się chwilę. Długo nie pociągnie na samych pojedynczych zleceniach na papierki. Chwycił telefon i napisał esa do mężczyzny, zaraz go wysyłając. - No to decyzja podjęta - mruknął do samego siebie.
  12. [Lucjan, dłuższe posty proszę, serio, chociaż trochę.] Finn upił łyk kawy, mając nadzieję, że pomoże mu to trochę się obudzić, odstawił kubek i zaczął grzebać widelcem w talerzu ze swoją porcją jajecznicy. Spojrzał na osoby siedzące przy stoliku. - To zależy - zaczął, zastanawiając się. - Jeśli wzywa wszystkich egzorcystów, to pewnie jakaś bardziej ogólna sprawa i nic poważnego. - Rozejrzał się po osobach przy stoliku. - Z kolei jeśli ma sprawę do kilku osób, to podejrzewam, że nie będziesz miała okazji dłużej spać - zwrócił się do Jeanne. - Matkoooo, też bym jeszcze pospał - westchnął, przeciągając się i ziewając, znowu. Potem zaatakował w końcu swoją porcję śniadania i zaczął ją jeść.
  13. [Z racji, że już żeście porcje wzięli (wydaje je kucharz) to w domyśle dowiedzieliście się już, że Komui chce Was widzieć w gabinecie po śniadaniu. I w sumie zapomniałem wspomnieć, za co akurat bardzo przepraszam, ale w Kwaterze nie musicie chodzić w mundurach. Możecie, ale nie ma takiego nakazu. I jeszcze, na stołówce możecie sobie wybrać coś do zjedzenia, w sensie, to nie działa jak marna szkolna stołówka, że dostajecie wszyscy to samo. Ale żeby nie było za bardzo na bogato załóżmy, że jest po prostu kilka możliwych dań, a nie całkiem wedle życzenia. I tak dodatkowo, możecie czasem pisać za np. jakichś poszukiwaczy w kwaterze, możecie sobie jakiegoś wymyślić, żeby np. Wasze postaci z kimś sobie porozmawiały. Pracuje ich dużo, więc to nie problem, byście czasem za jakiegoś popisali, jeśli zechcecie.] Finnowi jak zwykle nie chciało się ruszać z łóżka. Leżał zakopany aż po czubek głowy pod pościelą, pełen myśli, że z ogromną chęcią zostałby tutaj jeszcze znacznie dłużej. No ale, śniadanie wzywa. Zwlókł się z łóżka, ziewając, przeciągając się i powoli zakładając na siebie ubrania. - Jak ja nie lubię wstawać... - mruknął do samego siebie i jeszcze raz tęsknie spojrzał na łóżko, po czym wyszedł z pokoju i skierował się na stołówkę. Jak się zorientował na miejscu, chyba już praktycznie wszyscy zdążyli zejść na śniadanie. Podszedł więc do okienka po swoją porcję. W brzuchu to mu akurat burczało, nie ma co. - O, Finn. Co dla ciebie? - Jerry przywitał go. - Daj mi jajecznicę i będę zadowolony - odpowiedział tylko ten, przecierając zaspane oczy. - Trzymaj i obudź się w końcu. Swoją drogą Komui chce cię widzieć po śniadaniu w gabinecie - dodał kucharz i podał mu jego porcję śniadania. - Dzięki. I spoko, pójdę tam - powiedział uśmiechając się do niego i biorąc tackę. Lambert zaopatrzył się jeszcze w kawę, po czym od razu zaczął rozglądać się za wolnym miejscem. Do wyboru miał miejsce obok dwójki poszukiwaczy i trójki egzorcystów. Wybrał tych drugich, bo owych poszukiwaczy jakoś specjalnie nie kojarzył. Możliwe, że nowi. Podszedł do egzorcystów. - Dzień dobry, smacznego - przywitał się, szczerząc zęby w uśmiechu i siadając na wolnym miejscu, nawet nie pytając, czy właściwie może tu usiąść.
  14. Współlokatorka "miauczy" do telefonu rozpaczliwym głosem od prawie dwóch godzin, bo nie może zapisać czegoś na komputerze. Błagam, staph. Umrę tu zaraz.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Major

      Major

      To się mówi zjedz snikersa bo zaczynasz strasznie gwiazdorzyć^^

    3. M.a.b

      M.a.b

      Za każdą minutę połączenia - 5 zł. Ty nie dobry samarytanin, a za taką naprawę w serwisie pociągneliby. Szanuj siebie - bierz kasę za coś, na czym się znasz...Bonus będzie taki, że "cwaniaki" pomyślą, zanim będą znów "miauczeć".

    4. Ukeź

      Ukeź

      Ale ona nie miauczy do mnie, ale ja to wszystko słyszę nawet przez słuchawki, dlatego zdycham. Niech sobie maltretuje chłopaka że nie wie jak to zrobić, mi to rybka, ale mogłaby to robić ciszej i w mniej wkurzający sposób po prostu. Ach te uroki mieszkania z ludźmi, wrrr...

  15. Zapisy wciąż otwarte, więc jakby ktoś był zainteresowany - Lista graczy: 1. Ukeź 2. MewTwo 3. Lucjan 4. Draft RedLine Wygląd: Wzrost 183 cm, fioletowe oczy, czarne krótkie włosy, zwykle ogolony, dobrze zbudowany Charakter: Potrafi zachować spokój w najcięższych chwilach i opracować plan działania. Jest zawsze uprzejmy dla innych, nigdy nie zaczyna kłótni których nie potrafi wygrać. Zawsze planuje kilka kroków na przód. Jest zdyscyplinowany, jeśli ma nad sobą przełożonego potrafi go słuchać. Jeśli Vincent dostaje dowodzenie stara się by nikt nie został skrzywdzony i działa na korzyść grupy. Historia postaci: Vincent urodził się w małym miasteczku o nazwie Dunharrow jego ojciec był kowalem o imieniu Thomas a matka Ellein i była szwaczką, miał także starszą siostrę Thara. Do zakonu Vincent trafił gdy miał 20 lat, służył już wtedy w wojsku jego oddział wpadł w zasadzkę wroga i wszystkich jego przyjaciół zabili wrogowie. Jako jedynego pozostawili go przy życiu żeby potem torturować i wycisnąć z niego plany wojskowe. Przy pierwszej szansie ucieczki Vincent uciekł i jak na nieszczęście trafił na potwora o których tylko słyszał z plotek lub opowieści sam bowiem nigdy nie spotkał takich potworów, udało mu się jakimś cudem zniszczyć bestie. Wtedy uświadomił sobie że musi znaleźć odpowiedź na kłębiące się pytania w jego głowie. Ruszył więc do kwatery głównej zakonu egzorcystów żeby dowiedzieć się więcej. Wszystkie pytania zamieniły się w odpowiedzi i od tamtej pory służył jako egzorcysta w zakonie. Informacje dodatkowe: Jak każdy mężczyzna lubi się napić alkoholu. Czarny Zakon Siedziba Zakonu Kolejny dzień w Kwaterze Głównej Czarnego Zakonu. Ze stołówki czuć było zapach przygotowywanego jedzenia, a zarówno egzorcyści, poszukiwacze i pozostali pracownicy schodzili się na śniadanie. Nic nadzwyczajnego, to co zwykle. Większość z egzorcystów dawno nie była na żadnej misji. Oczywiście było wiele zgłoszeń dotyczących nietypowych zdarzeń, jednak przez ostatnie dni, to poszukiwacze się nimi zajmowali i niestety, jak zwykle, w znacznej większości były to fałszywe alarmy. Kierownik, Komui Lee, miał jednak dziś dobrą (a może złą?) nowinę dla grupki egzorcystów, którzy aktualnie przebywali w Kwaterze Oddziału Europejskiego. - Przekaż Oscarowi, Vincentowi, Jeanne i Finnowi, żeby po śniadaniu przyszli do mojego gabinetu, mam dla nich sprawę - kierownik zwrócił się do Jerry'ego, kucharza. - Nie ma sprawy - przytaknął tylko ten. - Życzysz sobie coś? - Nie dziękuję. Ale niech ktoś przyniesie mi kawę w moim ulubionym kubku! - odpowiedział Komuii i opuścił stołówkę. Wstęp krótki, ale macie iść na śniadanie i poprosić kucharza o jedzenie i takie tam. Potem ogarniecie się do biura kierownika i dowiecie się co dalej. A teraz kilka informacji. Tak wygląda z daleka Kwatera Główna (nie, za nic nie ogarniam jak to funkcjonuje): Każdy egzorcysta ma swój oddzielny pokój. Wyglądają one mniej więcej tak (no coś tam możecie po swojemu urozmaicić): Poszukiwacze - są to członkowie Czarnego Zakonu nie będący kompatybilnymi z Innocence. Zadaniem poszukiwaczy jest sprawdzanie miejsc w których zdarzają się zjawiska paranormalne (a które mogą być spowodowane fragmentem Innocence) a także pomagają Egzorcystom w ich walce z akumami - zaopatrując ich w niezbędny sprzęt, jedzenie, dostęp do telefonu czy rezerwując miejsca w hotelach czy pociągach. Jeśli nie wspomniałem o czymś istotnym do tej pory to piszcie co chcecie wiedzieć. A teraz piszta sesję! Przypominam tylko o długości postów. Nie, nie lubię pojedynczych zdań i będę się czepiać.
  16. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    - Wiesz, z kłamaniem i szantażami to w teorii problemu nie będzie, ale w kwestii zabijania to ja doświadczenia nie mam - powiedział i zaraz zaklął, bo kubek który miał się przesunąć z jednego końca stolika na drugi zleciał na podłogę i się rozsypał. Zmarszczył zaraz brwi. - I w ogóle moje umiejętności leżą i kwiczą i zanim bym się nadawał do jakiejś poważniejszej roboty, to pewnie sam bym się wkopał na dzień dobry z tym wszystkim - dodał, patrząc na szczątki kubka. - Chociaż nie przeczę, że oferta całkiem w porządku, z tym że martwi mnie to, że może nie być ze mnie wystarczającego pożytku.
  17. Obywatelski obowiązek spełniony - głos oddany na Sarnę z Krzesłem na Głowie, o. Ale przykro mi, że moja kandydatka nie wygrała. Powinni powierzyć władze w jej raciczki :c

    1. Estherenn.

      Estherenn.

      Jakbym miała prawo głosu to też bym na nią zagłosowała. Wtedy na pewno by wygrała :c

  18. Ukeź

    [GRA]Odseparowani

    Sonny siedział spokojnie w swojej małej kawalerce, ćwicząc swoje zdolności, gdy do jego uszu dobiegł dźwięk dzwonka. Odruchowo odebrał telefon, gdy ktoś do niego zadzwonił. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy usłyszał od niedawna znajomy głos. - Och, jak miło że się martwisz - odpowiedział wesoło. - W ogóle, czym sobie na "misiaka" zasłużyłem? Ale wiesz, ogółem problemów nie mam aktualnie, ćwiczę - dodał zaraz. - Coś się dzieje, że dzwonisz?
  19. Oddycham. Niesamowite, prawda?
  20. Ukeź

    [Zapisy] Czarny Zakon

    No dobrze, wrzucam jeszcze swoją kartę, bo w końcu jest gotowa, chociaż mogłem popisać jeszcze więcej. W każdym razie, sesję zacznę skoro tak niedługo (pewnie jeszcze dzisiaj). I wpadłem na pomysł, że temat z zapisami, będzie też służył do zbierania wszelkich informacji, które będę na bieżąco podawać w sesji. O co chodzi? O to, że jakby ktoś zechciał się dopisać w trakcie, nie będzie musiał przeglądać wszystkich kart, tylko dostanie tu zbiór informacji, które już były opisane. Karta, którą miałem urozmaicić rysunkami (wygląd postaci i innocence) i może zrobię to na dniach jeszcze: Imię: Finn Nazwisko: Lambert Wiek: 18 lat Innocence: Typ wyposażeniowy. Nieaktywowany przyjmuje postać miniaturowego, mieszczącego się w dłoni patyczka o dwóch stożkach z obu stron, przymocowanego do bransolety wokół nadgarstka prawej dłoni. Kiedy użytkownik aktywuje Innocence zmienia on rozmiar i kształt – owe stożki ulegają spłaszczeniu i przekształceniu w ostrza typowe dla kosy, które mają długość około 50 cm, a drążek może być wydłużany lub skracany przez egzorcystę, w teorii bez żadnych ograniczeń. Ale tylko teoretycznie. Oczywiście, im będzie mierzył on więcej, tym utrzymanie go w takiej formie pochłania więcej energii, a co za tym idzie zazwyczaj właściciel nie wykracza poza maksymalne cztery metry, po prostu ze zdrowego rozsądku i ryzyka osłabienia w takim stopniu, że nie byłby zdolny do dalszej walki, czy poważnego spadku poziomu synchronizacji (co przy dalszym użytkowaniu innocence mogłoby już poważnie zagrażać egzorcyście). Użytkownik może też aktywować Innocencie w ten sposób, że jedna strona broni pozostanie bez przekształcenia w ostrze, wtedy przypomina ona trochę zwyczajną kosę. Zazwyczaj jednak używa opcji, gdy oba końce mogą służyć mu do walki. Wygląd: Chłopak o jasnej karnacji, a wręcz mlecznej cerze, z dość sporą, podłużną blizną przechodzącą przez twarz, zaczynającą się w okolicach prawej skroni i kończącą na lewym policzku. Poza tym, jego rysy są raczej delikatne, typowe dla nastolatka, na pewno nie wygląda na starszego niż w rzeczywistości, a wręcz można go wziąć za młodzika. Ma duże, szare oczy i równy nos, a owal jego twarzy bardziej skłania się ku v-kształtnemu. Twarz otacza czupryna w odcieniu, który najbardziej oddaje określenie „słomiany blond”, z przydługą grzywką, opadającą na czoło, zaczesaną bardziej na lewą stronę. Kosmyki jego włosów często sterczą pod różnymi kątami, pozostając w nieładzie, poza drobnym warkoczykiem z tyłu, lekko bardziej po prawej stronie – jedyny dłuższy kosmyk włosów, który ostał się po tym jak chłopak stracił podczas jednego starcia z Akumą swoje wtedy sięgające do łopatek włosy. Ma lekko krzywe zęby, co można zauważyć, gdy szeroko się uśmiecha. Chłopak jest przeciętnej budowy i na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie niespecjalnie nadającego się do walki z akumami. Dlaczego? Około metr osiemdziesiąt wzrostu przy smukłej sylwetce, bez mocno wyraźnego zarysu mięśniowego nie wygląda przekonująco dla niewtajemniczonej osoby. Mimo to, jest raczej zwinny i dzięki temu dobrze sobie radzi. Gdyby się przyjrzeć, można zauważyć, że wbrew ogólnemu wrażeniu chudzielca, jego ramiona są dobrze zbudowane, głównie ze względu na fakt, że chłopak posługuje się kosą. Nie rzuca się to jednak w oczy, bo chłopak ma naturalnie szersze biodra, a co za tym idzie, właśnie dlatego góra jego sylwetki wydaje się być w całokształcie raczej wąska przy pierwszym wrażeniu. Charakter: Finn sprawia wrażenie bardzo pogodnej osoby, ponieważ na jego twarzy bardzo często gości uśmiech. Nawet podczas walki z akumami potrafi rzucić jakimś głupkowatym tekstem, szczerząc przy tym wesoło zęby, jakby w ogóle niczym się nie przejmował, co często irytuje starszych egzorcystów, szczególnie tych, którzy wyruszają z nim na misję po raz pierwszy i jeszcze nie zdają sobie sprawy z usposobienia chłopca. Tak naprawdę w sporym stopniu jest to po prostu jego sposób na „rozluźnienie” sytuacji. Walcząc świetnie zdaje sobie sprawę z powagi danej misji i tego, co może się zdarzyć, gdyby coś poszło nie tak, jednak po prostu nie daje po sobie tego poznać, chcąc w ten sposób w dużym stopniu odciągnąć ponure myśli od towarzyszy. Rzadko mówi o sobie i swojej przeszłości, po prostu uważa, że to co jest tu i teraz, a także przyszłość są istotniejsze niż to, co ludzie mają za sobą. Czasem ma problemy z panowaniem nad emocjami, przykładowo w złości zaczyna działać instynktownie, zamiast chwilę dłużej pomyśleć przez co łatwo może dać się złapać w pułapkę. Mimo to ćwiczy charakter, by unikać wpadek tym spowodowanych i radzi sobie coraz lepiej. Historia postaci: Finn pochodzi ze zwyczajnej rodziny, która żyła spokojnie, niczego nieświadoma w Niemieckiej Kolonii, zresztą jak znaczna większość ludności, która nie miała pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak akumy i nie zdająca sobie sprawy z tego, co ma na celu Czarny Zakon. Wczesne lata dzieciństwa spędził głównie ze swoją starszą o trzy lata siostrą Laurą, do czasu, kiedy skończył siedem lat i na świat przyszedł jego młodszy brat, Otto. Dość rzadko widywał się z rodzicami, ponieważ oboje byli mocno zapracowani, jego ojciec prowadził pobliską gospodę, w której zresztą matka również pracowała. Nigdy nie narzekał na to, w jakich warunkach się wychowywał, nie były to jakieś niesamowite luksusy, ale najgorzej też nie było. W wieku dziesięciu większość swojej uwagi poświęcał zajmowaniu się młodszym braciszkiem, podczas gdy siostra coraz częściej pomagała w rodzinnej gospodzie, żeby odciążyć nieco rodziców. Czując się odpowiedzialny za małego Ottona, Finn nigdy się z nim nie rozstawał i zabierał ze sobą praktycznie wszędzie. A co się dzieje, gdy na obrzeżach miasta znajduje się dom w którym rzekomo straszy, a ciekawski dzieciak przypadkiem usłyszy o tym od jakichś przechodniów? Oczywiście obowiązkiem będzie sprawdzić, czy plotki są prawdziwe. W ten oto sposób, jedenastoletni już Finn, z czteroletnim Ottonem, któregoś dnia wybrał się do owego domu, uzbrojony raptem w mały nożyk i od razu zrozumiał, że faktycznie coś z tym miejscem jest nie tak. Czemu? Sam fakt, że jego brat nie był w stanie wejść do środka był podejrzany. O tyle o ile Finnowi nie sprawiało większego problemu przejście przez drzwi, tak młodszy nie był w stanie pokonać jakby niewidocznej ściany. Z tego powodu chłopak kazał poczekać czterolatkowi na zewnątrz, samemu wchodząc do środka. Wewnątrz uznał, że nic nie wygląda tu nadzwyczajnie. Ot zwykły, zniszczony dom. Mimo to, brnął dalej, aż wreszcie na końcu korytarza jego uwagę przykuło zielone światełko. Skierował się więc w tamto miejsce, a gdy był w środku, wyciągnął dłoń w stronę tego „przedmiotu” który tak się świecił. I wtedy właśnie zaczęło się wszystko. W jednej chwili w pomieszczeniu pojawił się dziwaczny potwór i mężczyzna z kataną w ręku, w czarno-białym mundurze. Finn poczuł tylko, jak owy nieznajomy zabiera go i Innocence z miejsca, w które po chwili leciały pociski wystrzelone przez akumę. Podczas gdy egzorcysta walczył z demonem, mały Finn wciąż nie do końca świadom, co się w ogóle dzieje, zapragnął być przydatny. Wyciągnął swój scyzoryk i chciał zaatakować kumę, rzucając nim w nią. W normalnych warunkach nie zdałoby się to na wiele, jednak wtedy wydarzyło się coś, czego blondynek w ogóle nie zrozumiał. Owa zielona „rzecz” została „wchłonięta” przez scyzoryk, który zmienił swój rozmiar i sam polecał w stronę akumy, niszcząc ją w ten sposób. Egzorcysta był równie zdziwiony, co dzieciak. Mężczyzna wytłumaczył chłopakowi co właśnie miało miejsce i czym był owy potwór, a także, czym jest Innocence, z którym, jak się okazało, Finn był kompatybilny. Uświadomił go, że jego przeznaczeniem jest być egzorcystą i że musi udać się do zakonu wraz z nim. Na zewnątrz okazało się, że Otto na szczęście widząc dziwnego potwora znalazł kryjówkę, więc nic mu nie było. Jednak, gdy wraz z owym przedstawicielem Zakonu i młodszym bratem, udali się do gospody, poinformować rodzinę Lambert o tym, że ich starszy syn od dziś zostaje przetransportowany do siedziby, do Finna dotarło, że nie będzie mógł zabrać ze sobą swojego braciszka, przez co z początku odmawiał wyjazdu z domu. Jednak jeśli chodzi o Innocence i kompatybilność, Zakon ma swoje reguły, więc ostatecznie i tak blondyn musiał zostać zabrany, wbrew jego woli. Na miejscu oswoił się już z faktem, że nic nie wskóra buntowanie się, a pracownicy Oddziału Europejskiego przyjęli go raczej najsympatyczniej jak to było możliwe. Jego scyzoryk został przez dowódcę przerobiony na broń bardziej nadającą się do walki z akumami (forma, która jest opisana w podpunkcie Innocence). Do ukończenia piętnastego roku życia był szkolony w siedzibie zakonu, później zaczął być wysyłany na różne misje, jak wszyscy pozostali egzorcyści. Bliznę na twarzy zarobił właśnie na swojej pierwszej wyprawie. Gdy zrobił unik przed pociskiem akumy, owy nabój trafił w ścianę mocno oszklonego budynku, a co za tym poszło, wszystko rozsypało się na kawałki. I tak wyszedł z tego całkiem nieźle, bo poza rozciętą twarzą miał jeszcze jedynie głęboką ranę na łydce, a poza tym raczej drobniejsze obrażenia. Podczas tej misji stracił też swoje długie blond włosy i od tamtej pory nie zamierza ich już zapuszczać, twierdząc, że w krótszych jest mu wygodniej walczyć, ale jeden dłuższy kosmyk, który się po nich ostał, zaplata w warkoczyk, jak twierdzi „zostawił go sobie na pamiątkę”. Kiedy przebywa w siedzibie zakonu, czekając na kolejne misje, często pomaga tutejszemu kucharzowi, dla zabicia czasu. Raczej unika za to mieszaniu się w papierkową robotę. Często wysyła listy do młodszego brata, który, gdy będzie starszy pragnie zostać poszukiwaczem, lub pracować w siedzibie zakonu. Informacje dodatkowe: Mimo, że jego Innocence to typ wyposażeniowy, to chłopak potrafi mieć naprawdę wilczy apetyt, co też jest przyczyną tego, że często pomaga w kuchni. Gdy jeszcze nie miał zielonego pojęcia o tym, czym są akumy i o całej tej historii związanej z Milenijnym Earlem, chciał zostać kucharzem, więc często żartuje, że jak już uporają się z tym wszystkim i pokonają Hrabiego Tysiąclecia, to zaprasza na otwarcie swojej restauracji. Dobrze. To ja się zabieram za pisanie rozpoczęcia. Ale tak, nasze postaci się znają, a przynajmniej wiedzą kto jest kim, więc proszę o to, byście w miarę ogarnęli karty pozostałych, żeby nie było na początku zapoznawania się. Co do misji, mogli zarówno być już wysyłani wcześniej gdzieś razem, jak i z innymi egzorcystami z Zakonu, więc może być tak, że np. kojarzą się, ale nie mieli jeszcze okazji walczyć u swojego boku. To już wedle waszego uznania.
  21. Ukeź

    Daj swoje foto :P

    Mi to bardziej wygląda jak osoba zmarnowana życiem a nie mhroczna, ale co ja tam wiem XD
  22. N: W sumie to jest spoko, z tym, że na dobrą sprawę nadal nie wiem jak to czytać i na 100% nie czytam tego tak jak trzeba, bo po mojemu brzmi to jakoś jak "Esterin" nie bij, jeśli to kaleczę XD A: Podoba mi się ten kotek. To naprawdę ładny kotek. S: Bella i jej piękna mimika. Lubię bardzo. Linki z sygny znam, hueheuheuehue c: U: O, a powiedzmy, że trochę nawet gadaliśmy coś i stwierdzam, że osoba w porządku. Lubi koty. Każdy kto lubi koty jest okej.
  23. Ukeź

    [Zapisy] Czarny Zakon

    MewTwo - O i to jest bardzo ładna karta. Akceptuję! Chociaż w sumie siedziba Zakonu nawet szczerze mówiąc nie wiem, czy leży we Włoszech, bo nigdy to nie było konkretnie sprecyzowane szczerze mówiąc (są różne oddziały, nasz zakon to ten Europejski, bo jest też np. Azjatycki, ale za nic nie wiem gdzie one konkretnie są, chyba że było a ja nic nie pamiętam już), ale to tam szczegół taki. Ogółem jest ładnie i fajnie. Mi się podoba. Karta przyjęta. Draft RedLine - no dobra, teraz przejdzie, więc KP akceptuję. Teraz tylko kwestia ile jeszcze osób by się zgłosiło. Więc ewentualnie - skończę swoje KP i zaczynamy, czy czekamy na jeszcze jedną osobę np.? Czy zostawić te puste miejsca na ewentualnie chętnych graczy na to, by dołączyli później? Ogółem - jeśli będzie komplet osób, czyli 8 graczy, to całkiem możliwe, że będę na niektóre misje dzielić postaci na dwie grupki po 4 osoby, tak dla urozmaicenia, a może nawet na jeszcze mniejsze grupy. Ale to się zobaczy.
  24. [ To nie wiem, otwierać nabór na nowych graczy, a reszta out jeśli się nie odezwą? Bo w sumie ja to mogę pisać dalej, tylko też nie wiem czy nie inną postacią. Albo ewentualnie ktoś może przejąć rolę człowieka od ogarniania sesji. ]
×
×
  • Utwórz nowe...