Stałam rozwścieczona i patrzyłam w ziemię. Nagle rzuciłam piaskiem w jednego ze strażników i potem zaczęłam obrzucać wszystkich strażników. Kiedy skończyłam wlazłam do roślin i ukryłam się tam.
- No tak. - Powiedziałam i zwiesiłam głowę. Więc księżniczka nie ma jednak czasu na nowych. Więc nie ma czasu na mnie? Na swoją dobrą i oddaną uczennicę.
- To do zobaczenia. - powiedziałam i wróciłam do pokoju.
Zaczęłam się martwić. Mnie przydałoby się takie zaklęcie zapomnienia. Nie mogłam uwierzyć w to że mój przyjaciel jest podmieńcem.
- Na pewno jest. - Powiedziałam i wzięłam pierwszą lepszą książkę.