-
Zawartość
639 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez inka2001
-
-
- Bardzo chętnie pojadę z tego miejsca.- Powiedziała i natychmiast pojawiła się przed Śmiercią.
-
Otworzyła magią drzwi i popatrzyła przez nie.
-
- Nie, to nie. - Powiedziała.
- Choć się spakować! - Powiedziała do małego podmieńca.
-
- Mam rozumieć, że nie chcesz z nami iść? - Spytała przekonująco wilczka.
-
Znudziło jej się czytanie, więc postanowiła wyjść z komnaty i zobaczyć co u księżniczki.
-
- Kira! - Zawołała wilczka.
-
- To może przesunęlibyśmy wyprawę na dziś? - Spytała.
-
Fajna postać. 10\10
-
Ruff gapiła się na wszystkich. Była tak zdumiona że zaczęła patrzeć na nich zamiast na siebie.
-
Zaczęło jej się nudzić.
- Bardzo chcesz się zobaczyć z rodziną? - Spytała podmieńca.
-
Ruff patrzyła ze zdumieniem. Przestała walczyć.
-
Ruff próbowała uderzyć dusze kopytami.
-
Popatrzyła na Moonlight ze zdziwieniem i jednocześnie wzgardą.
-
- No dobrze nie to nie. - Powiedziała i poszła sprawdzić co u małego podmieńca.
-
Odetchnęła z ulgą. Nie będzie musiała walczyć.
-
Wzięła magią karmę i nasypała ją do miski.
-
Śmierć położył kopyto na ramieniu Ruffian
- Chodzi mi o to że nie powinnaś robić takich rzeczy więcej. Jesteś jeszcze bardzo młoda i masz jeszcze dużo życia przed sobą.
(Nudzi mi się. Tak we 2 osoby to nudno, więc chyba niedługo odchodzę)
- To znaczy?
-
Ruff jak zwykle skuliła się jak pies, ale zaraz wstała i
uśmiechnęła się.
-
1. Masz jakieś super moce?
2. Co robisz w wolnym czasie?
-
- Mam rozumieć że chcesz siedzieć w kuchni?
-
Wyjęła magią wilczka i położyła go na ziemi.
- Więcej tego nie zrobisz! - Powiedziała do niego.
-
Śmierć już chciał ją złapać za kark, ale się uspokoił. Powiedział do niej dosyć miłym tonem co oznaczało że jest bardzo zdenerwowany
- Ruffian słuchaj. W razie zagrożenia nieważne jakiego powinnaś i nieważne że będziesz na mnie obrażona powinnaś słuchać mnie lub księżniczki. Następnym razem możesz zginąć i nikt cię nie uratuje i nie trafisz do mojego domu tylko do studni dusz. A wierz mi tam jest bardzo niemiło i strasznie.
- Mam rozumieć że nie chciałeś tego robić celowo? Ale skojarzyły mi się twoje słowa ze słowami innych klaczy i przyjaciół i wyszło na to że.... - Posmutniała.
- Nikt mnie nie lubi. - Dokończyła i westchnęła.
-
Śmierć popatrzył chwilę w ogień. Ogień jakby odwzajemniał wzrokiem jego spojrzenie. Śmierć zauważył że już przestały rozmawiać i podszedł do Ruffian. Spojrzał na nią nadal nieprzyjemnym spojrzeniem. Powiedział do Cedence
- To był ostatni raz kiedy ją uratowałem. Następnym razem będziesz musiała radzić sobie sama.
Śmierć spojrzał się na Ruffian, powiedział do niej dosyć miłym tonem
- Chodź musimy porozmawiać.
- Powinieneś uważać ze słowami. Nie lubię słowa popraw.
-
Śmierć uśmiechnął się i spojrzał na Ruffian.
- Ta klepsydra to jest twój skarb, to jest twoje życie, więc nie powinno opuszczać tego pokoju
Śmierć wskazał wielki złote drzwi.
- A teraz wracamy do normalnego świata. Nie możecie tu przebywać.
Śmierć tupnął i pojawili się koło obozu.
- A teraz porozmawiajcie sobie. Ja porozmawiam z tobą później Ruff, bo ja mam teraz coś innego do zrobienia.
Śmierć pędem pobiegł w stronę obozowiska zobaczyć jak się urządzili
Księżniczka rozmawiała z Ruff, a gdy skończyły były uśmiechnięte.
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
w Nightmare
Napisano
Zerknęła w kierunku kuchni ostatni raz i poszła po juki.