Skocz do zawartości

inka2001

Brony
  • Zawartość

    639
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez inka2001

  1. Śmierć zauważył golema nadchodzącego ze zdziwieniem

    - Ten potwór?

    Śmierć wskazał kopytkiem

    Tak! - Krzyknęła i upadła na ziemię. Potwór nadchodził i przypadkowo stanął na kopycie Ruffian. Ona zaś stanęła dęba. Była w szoku. Zaczęła wierzgać i rzucać się na oślep na wszystkie strony. Przy tym rżała tak rozpaczliwie jakby umierała.

  2. Susan opowiedziała

    - Nie mam pojęcia. Celestia mnie poprosiła bym pilnowała dziadka. Tylko tyle.

    Śmierć tymczasem podszedł do plecaka i szukał kanapek.

    - A gdzie reszta?

    Zapytał się Śmierć

    Ruffian biegła między drzewami i przypomniał jej się potworny ból. Zachamowała i zobaczyła jaskinię, a z niej wyszedł potwór. Ruffian dobiegła do obozu zdyszana.

    - Jacobie!

  3. Księżniczka przyglądała im się z cienia, a jej zdumienie nie miało granic. Oto zobaczyła osobowość Śmierci, która istnieć nie powinna, a jednak... Istniała. Postanowiła jednak ignorować dziwaczne i sprzeczne z naturą zachowanie. Przeszła przez polanę, jakby nie zwracając uwagi na Śmierć i Ruffian.

    Ruff była szczęśliwa że przyjazni się z Śmiercią i usiadła czekając na odpowiedz na swoje pytanie.

  4. Witajcie! Tu możecie spytać czarną klacz Ruffian, Czempionkę wyścigów.

    GLroctj.png

    Krótki regulamin:

    - Nie spamować!

    - Nie pisać obrazliwych haseł wobec innych użytkowników!

    - Nie pisać głupich pytań.

    - Proszę nie pisać na żaden inny temat , jak na ten który jest do tego przeznaczony.

    - Nie chce historyjek i żadnych listów.

    Zgoda od Arjena.

  5. Wreszcie Śmierć przestał. Padł na ziemię wyczerpany. Wstał niezgrabnie i podszedł do Ruffian. Dotknął kopytkiem w złamane wcześniej żebro. Powiedział zdyszany

    - Boli? I przepraszam za to. Ten zabieg jest najszybszy i najlepszy dla biegaczy.

    - Nie. Przepraszam, to moja wina. Gdyby nie mój lament nic by się nie stało. Gdyby nie ty, już dawno leżałabym i głodowałabym. Po tych słowach przytuliła Śmierć.

  6. Śmierć doszedł do obozu. Pojawił się materac. Śmierć leciutko położył na niego Ruffian i dokładnie rogiem skanował ciało Ruff. Nagle powiedział

    - MAM!! Ma złamane tylko żebro i parę stłuczeń.

    Śmierć się przygotował na leczenie żebra. Stanął prosto i wpatrywał się dokładnie w złamane żebro chociaż go nie widział. Wreszcie powiedział

    - Wybacz mi Ruffian, ale to zaboli.

    Rozległ się dźwięk do pstrykania palcami. To był dźwięk bolesnego nastawiania się kości. Śmierć powiedział

    - Nie ma innego sposobu.

    Ruffian krzyczała z bólu podczas zabiegu. Wydawało jej się że jest w jakiejś krainie. Była to kraina bólu i cierpienia. Wieczne zło.

  7. Śmierć wziął Ruff na grzbiet i jakby coś się w nim zarwało, ale mu to nie przeszkodziło. Niósł Ruffian do obozu. Róg Śmierci pracował cały czas przeczesując każdy kąt ciała Ruff w poszukiwaniu ran i złamań. Śmierć powiedział do Ruff

    - Popełniłem błąd używając swojego prawdziwego głosu. Wybaczysz mi?

    Ruff leżała tylko i jękneła że tak.

×
×
  • Utwórz nowe...