Skocz do zawartości

inka2001

Brony
  • Zawartość

    639
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez inka2001

  1. Śmierć poszedł zrobić sobie herbatę. Zrobił i poszedł do tego tajemniczego pokoju. Na ścianach były klepsydry. Śmierć szukał klepsydry z napisem Ruffian. Niestety jej nie znalazł. Zdenerwował się i wyszedł z domu, wziął po drodze kosę.

    Cadence szła i szła aż doszła do jakiegoś pokoju.

  2. Śmierć zaczął myśleć.

    - Zrobiliśmy mały wyścig. No i Ruffian przed metą się przewróciła. Więc powiedziałem "Musisz jeszcze poćwiczyć. Ale niezły wynik jak na 200m 10 sekund.". Ona obraziła się na mnie i zaczęła biec przed siebie . Odwróciłem się i zauważyłem kufer. Wziąłem patyk i zatrzymałem Ruffian i powiedziałem żeby się do niego nie zbliżała. Ona zlekceważyła zakaz i... kufer się zdenerwował i zaatakował Ruffian a następnie pobiegł na mnie. Tyle

    Śmierć spojrzał się w niebo i położył się na gałęzi.

    - Myślę że wiem o co chodzi. Ruffian bardzo dużo przeżyła. Wszyscy śmiali się z niej, zwłaszcza gdy miała ostatni z wielkich wyścigów. Przyjaciele, którzy ją trenowali obrazili się na nią. Została osamotniona i ciągle błąkała się sama. Teraz już wiesz dlaczego tak zareagowała?

  3. Śmierć się zdenerwował

    - Ja? Ja uciekałem przed magiczną rzeczą co może mnie posłać do zaświatów, a ty zwalasz zgubienie Ruffian na mnie?

    Śmierć spojrzał się prosto w oczy Cadence i powiedział ostrym jak brzytwa tonem

    - NIGDY NIE JEST MOJA WINA!!!

    Śmierć się ledwo uspokoił i powiedział do Cadence

    - Ostrzegałem ją przed tym kufrem. Teraz musisz Cedence wyruszyć do Świata Umarłych by ją uratować. Jeśli chcesz?

    Skąd wiesz ze jest tam?! - Krzyknęła głośniej.

  4. Śmierć nie zauważył Cedence. Był bardzo zdziwiony samym kufrem. Wiedział że ten kufer jest bardzo niebezpieczny, ale pożyteczny, bo czasem wyręcza jego. Podchodził coraz bliżej kufra. On za to groźnie zaklaskał klapą. Śmierć się cofnął i jeszcze raz spróbował. Tym razem kufer wyciągnął bardzo dużo nóg i ruszył na Śmierć. Śmierć zaczął z dużą szybkością biegnąć w stronę Luny, ale w ostatnim momencie zawrócił i wszedł na drzewo. Kufer próbował tam wejść, ale mu się nie udawało. Śmierć odetchnął i usiadł na drzewie. Niestety kufer nie zamierzał odejść. Schował nogi i czekał. Śmierć wrzasnął na kufer

    - NA CO CI TO BYŁO?

    Cadance podleciała bliżej drzewa, następnie w górę. Powtórzyła swoje pytanie.

  5. Śmierć wykombinował skądś laskę i zatrzymał Ruffian i cicho do niej powiedział

    - Jeśli nie chcesz stracić jakiejś części ciała to lepiej się do tego kufra nie zbliżaj.

    Śmierć się na kufer spojrzał ze zdenerwowaniem. Powiedział do niego

    - Idź do pana, ale już!

    Kufer tylko się patrzył jak na głupiego.

    Ruffian przypomniała sobie że jest wielce obrażona na Śmierć więc ominęła go przestrzegając jego słów. Przypomniała sobie też wypadek na wyścigu. Upadek, pretensje, uraza i samotność. Całe życie przeleciało jej przed oczami.

    - Zle! Szybciej! Łamaga! Wdeprzę cię w tor! HAHAHA! - To wszysto jakby stało się teraz. Znów poczuła się samotna i potępiona, a wszystko wydało jej się porażką. Tymczasem do towarzyszów podróży przyleciała Cadence.

    - Jak się czuje Ruffian? - Spytała jak zawsze usmiechnięta.

  6. Śmierć tylko za kiwał głową i powiedział

    - Musisz jeszcze poćwiczyć. Ale niezły wynik jak na 200m 10 sekund.

    Śmierć schował stoper w przestrzeń i odwrócił się. Ostro się zatrzymał kiedy zobaczył kufer przed sobą. Zapytał się znowu

    - Co ty tu robisz?

    Kufer skinął wiekiem i patrzył się na Śmierć ze zdumieniem (Nie miał oczu, ale jakby się patrzył tak). Śmierć patrzył się na niego z równym zdumieniem.

    - Nie muszę ćwiczyć! To nie moja wina że coś jest nie tak! - Krzyknęła opryskliwie i pobiegła kłusem przed siebie.

×
×
  • Utwórz nowe...