-
Zawartość
639 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez inka2001
-
-
Śmierć poszedł zrobić sobie herbatę. Zrobił i poszedł do tego tajemniczego pokoju. Na ścianach były klepsydry. Śmierć szukał klepsydry z napisem Ruffian. Niestety jej nie znalazł. Zdenerwował się i wyszedł z domu, wziął po drodze kosę.
Cadence szła i szła aż doszła do jakiegoś pokoju.
-
Trochę nieśmiała Ruff skuliła się.
-
Śmierć tupnął kopytkiem i znaleźli się w domu Śmierci. Śmierć powiedział
- Idź szukać jej, ale pamiętaj nie wchodź tam
Śmierć wskazał duże żelazne, ozdobione złotem drzwi.
- Dobrze! W razie czego przyjdz tu. - Powiedziała i poszła.
-
Śmierć wrócił do swojej przerażającej postaci i zleciał z wysokiego drzewa. Jak był na ziemi to powiedział
- Na pewno tego chcesz?
- Spróbuję. - Powiedziała.
-
Ruff postawiła drugie kopyto. Nie widziała zagrożenia więc śmignęła wszystkim przed nosem i pierwsza znalazła się w środku.
-
Śmierć patrzył się w górę jakby nigdy nic. Powiedział do Cadence nie spuszczając oka z chmury
- No to jej poszukaj. Mnie nie posłucha więc lepiej ty z nią porozmawiaj.
- Gdzie masz tą krainę?
-
Ile lat miałaś kiedy dowiedziałaś się o swoim talencie do wyścigów?
Miałam wtedy 5 lat.
-
Przeszła niepewnie obok Śmierci i popatrzała na pozostałych.
- Idziecie? - Powiedziała z zakłopotaniem.
-
Śmierć zaczął myśleć.
- Zrobiliśmy mały wyścig. No i Ruffian przed metą się przewróciła. Więc powiedziałem "Musisz jeszcze poćwiczyć. Ale niezły wynik jak na 200m 10 sekund.". Ona obraziła się na mnie i zaczęła biec przed siebie . Odwróciłem się i zauważyłem kufer. Wziąłem patyk i zatrzymałem Ruffian i powiedziałem żeby się do niego nie zbliżała. Ona zlekceważyła zakaz i... kufer się zdenerwował i zaatakował Ruffian a następnie pobiegł na mnie. Tyle
Śmierć spojrzał się w niebo i położył się na gałęzi.
- Myślę że wiem o co chodzi. Ruffian bardzo dużo przeżyła. Wszyscy śmiali się z niej, zwłaszcza gdy miała ostatni z wielkich wyścigów. Przyjaciele, którzy ją trenowali obrazili się na nią. Została osamotniona i ciągle błąkała się sama. Teraz już wiesz dlaczego tak zareagowała?
-
Chodziłaś do szkoły wyścigowej?
Nie chciano mnie tam, gdyż kiedyś byłam mała i grubiutka. Mam taka fotografię.
-
Śmierć westchnął
- Sorry pomyliłem się jest gdzieś w moim domu pewnie. Zawsze dusze trafiają tam po spotkaniu z kufrem.
Ja także przepraszam, przez podmieńce nie mogę się uspokoić. Co stało się przed ucieczka?
-
Gdzie teraz mieszkasz?
W YanHoover.
-
Śmierć się zdenerwował
- Ja? Ja uciekałem przed magiczną rzeczą co może mnie posłać do zaświatów, a ty zwalasz zgubienie Ruffian na mnie?
Śmierć spojrzał się prosto w oczy Cadence i powiedział ostrym jak brzytwa tonem
- NIGDY NIE JEST MOJA WINA!!!
Śmierć się ledwo uspokoił i powiedział do Cadence
- Ostrzegałem ją przed tym kufrem. Teraz musisz Cedence wyruszyć do Świata Umarłych by ją uratować. Jeśli chcesz?
Skąd wiesz ze jest tam?! - Krzyknęła głośniej.
-
Hmm... dlaczego lubisz wyścigi>?
Od początku uwielbiałam biegać i dlatego.
-
Śmierć się uspokoił i spojrzał się złośliwie na kufer. On zniknął. Śmierć spojrzał się ze zdziwieniem na Cadence
- Myślałem że jest z tobą.
- Zgubiliście Ruffian?! Nigdy nie puszczę jej z tobą! Co jej zrobiliście?! Co się stało?!
-
Śmierć się spojrzał na Cadence jak na nierozumiejącego mowę
- Wygląda na mój?! To jest bagaż pewnego maga. Nie wiem skąd się wziął, ale mnie nie lubi.
Śmierć spojrzał się na kufer w dół. Wyglądał na zadowolonego tygrysa który tylko czeka by kogoś pożreć.
Aha. Gdzie jest Ruffian?
-
Śmierć ze zgryzotą powiedział
- Tak dobrze się czuję tylko ten kufer nie.
Śmierć pomyślał chwilę i zapytał się księżniczki
- Widzisz go? To magiczny kufer i na nim nie zadziała żadna magia, bo jest zbudowany z Myślącej Gruszy
- Aha. Skąd go masz?
-
Ruffian trochę się przestraszyła, ale zrobiła krok na przód.
-
Śmierć nie zauważył Cedence. Był bardzo zdziwiony samym kufrem. Wiedział że ten kufer jest bardzo niebezpieczny, ale pożyteczny, bo czasem wyręcza jego. Podchodził coraz bliżej kufra. On za to groźnie zaklaskał klapą. Śmierć się cofnął i jeszcze raz spróbował. Tym razem kufer wyciągnął bardzo dużo nóg i ruszył na Śmierć. Śmierć zaczął z dużą szybkością biegnąć w stronę Luny, ale w ostatnim momencie zawrócił i wszedł na drzewo. Kufer próbował tam wejść, ale mu się nie udawało. Śmierć odetchnął i usiadł na drzewie. Niestety kufer nie zamierzał odejść. Schował nogi i czekał. Śmierć wrzasnął na kufer
- NA CO CI TO BYŁO?
Cadance podleciała bliżej drzewa, następnie w górę. Powtórzyła swoje pytanie.
-
Jakie masz zdanie na temat Królowej Celestii i Luny?
Nie znam księżniczek, ale bardziej Celestię, ponieważ jest miła i przyjeżdżała dopingować mi na wyścigach.
-
Śmierć wykombinował skądś laskę i zatrzymał Ruffian i cicho do niej powiedział
- Jeśli nie chcesz stracić jakiejś części ciała to lepiej się do tego kufra nie zbliżaj.
Śmierć się na kufer spojrzał ze zdenerwowaniem. Powiedział do niego
- Idź do pana, ale już!
Kufer tylko się patrzył jak na głupiego.
Ruffian przypomniała sobie że jest wielce obrażona na Śmierć więc ominęła go przestrzegając jego słów. Przypomniała sobie też wypadek na wyścigu. Upadek, pretensje, uraza i samotność. Całe życie przeleciało jej przed oczami.
- Zle! Szybciej! Łamaga! Wdeprzę cię w tor! HAHAHA! - To wszysto jakby stało się teraz. Znów poczuła się samotna i potępiona, a wszystko wydało jej się porażką. Tymczasem do towarzyszów podróży przyleciała Cadence.
- Jak się czuje Ruffian? - Spytała jak zawsze usmiechnięta.
-
Śmierć tylko za kiwał głową i powiedział
- Musisz jeszcze poćwiczyć. Ale niezły wynik jak na 200m 10 sekund.
Śmierć schował stoper w przestrzeń i odwrócił się. Ostro się zatrzymał kiedy zobaczył kufer przed sobą. Zapytał się znowu
- Co ty tu robisz?
Kufer skinął wiekiem i patrzył się na Śmierć ze zdumieniem (Nie miał oczu, ale jakby się patrzył tak). Śmierć patrzył się na niego z równym zdumieniem.
- Nie muszę ćwiczyć! To nie moja wina że coś jest nie tak! - Krzyknęła opryskliwie i pobiegła kłusem przed siebie.
-
Planujesz sobie przyszłość... (chcesz dostać się do jakieś grupy lotniczej.?)
Nie, nie myślę o tym. Poza tym nie jestem pegazem.
-
Co myślisz o wyścigach na motorówkach?
Jest to sport okropny. Lepiej się ścigać normalnie.
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
w Nightmare
Napisano
Zasnęła.