Skocz do zawartości

Gandzia

Brony
  • Zawartość

    1929
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Posty napisane przez Gandzia

  1. TYLKO przedmioty szkolne? Jestem studentem, więc wszystkie przedmioty szkolne wspominam miło i przyjemnie.

    Z jednym wyjątkiem.

    Niemiecki. W gimnazjum lubiłem ten przedmiot - same 4 i 5. Ale w liceum jakoś mój poziom spadł do zera. Mein gott.

    Zaś na studiach znienawidzonym przedmiotem stał się NPH, czyli Nauki Pomocnicze Historii. Nie brzmi groźnie, ale jak dostaniecie do rozczytania taką np. teksturę gotycką, zmienicie zdanie.

    Ulubione przedmioty? Łatwizna! Kreda, gąbka, dzwonek. Niekoniecznie w tej kolejności. No i historia oczywiście.

  2. -Dzięki! Wiedziałem, że równy z ciebie gość!-

    Po chwili cała delegacja zwiedzała Gwiazdę Śmierci, planując ewentualne ulepszenia.

    -Mój panie, tutaj damy inne osłony, tutaj urządzenie zakłócające magię i teleportację... Zmienimy uzbrojenie przeciwmyśliwskie, przeniesiemy reaktor... i voila!-

  3. Więc tak - lubię Warhammera, więc i to opowiadanie mi się spodobało. Całkiem niezła scena batalistyczna. Było trochę błędów, ale na szczęście sobie z nimi poradziłeś. Planujesz napisanie czegoś jeszcze w mhrocznym i epyckim świecie 41 milenium?

  4. Jakiś kwadrans później rozpoczęło się świętowanie zjednoczenia CISu i Sombralandu. Wódka lała się hektolitrami. Na niebie myśliwce wystrzeliwały fajerwerki. Głośniki na wszystkich światach grały marsze wojskowe i hymn Sombralandu.

  5. -Trucizną nas nie potraktujesz, bo i tak nie zadziała, więc... Herbatę z olejem silnikowym i cukrem, poproszę- powiedział Gandzia.

    -Ja to samo- dodał Zwiastun.

    -Wódki!- krzyknęli Giedajłowowie.

    (Ale się Nightmare zdziwi. 4 strony naspamiliśmy. Pawlex też będzie szczęśliwy. A Tęczowa Mgiełka to już ho-ho!)

  6. -Jak już mówił nasz pan, możemy choćby i teraz.-

    Chwilę później mniejsze statki-krypty i fregaty zaczęły wchodzić w atmosferę. Na niebie pojawiło się setki myśliwców. Z jednego ze statków wyleciał prom. Wylądował gładko na placu przed siedzibą rady, gdzie zebrał się już spory tłum. Ze statku wysiadł Gandzia w towarzystwie strażników, Giedajłowów i... Zwiastuna Wieczności.

    Cała grupa podeszła do komputera, czekając na jego reakcję.

  7. Necroni odpowiedzieli ogniem. Kilku snajperów teleportowało się za wraże droidy i odstrzeliło najgroźniejszych wrogów. Po chwili sala była jednym wielkim pobojowiskiem. Wszędzie leżały szczątki droidów. Trzech poległych komandosów powoli zbierało się do kupy, starając się reaktywować kluczowe podsystemy. Jeden z Necronów skierował broń w stronę członków Rady.

    -Poddajcie się lub gińcie.-

  8. -Nie bój się, mój przyjacielu, zaraz rozwiążę ten problem.-

    W całym pomieszczeniu rozbłysło zielone światło. Kiedy zniknęło, okazało się, że w sali pojawiło się kilkunastu necrońskich komandosów i snajperów, mierzących do członków rady z karabinów.

  9. -Może być u was w siedzibie Rady, w każdej chwili- odparł Gandzia, używając tego samego systemu komunikacyjnego, co wcześniej, ale tylko na komunikatorach w budynku Rady.

    Tymczasem ludzkie oddziały natknęły się na DSP-1 (chyba DSD-1?). Natychmiast użyto przeciw nim rusznic przeciwpancernych i cekaemów.

  10. Drużyny szturmowe zostały nieznacznie spowolnione przez przybyłe przed chwilą posiłki droidów, ale wykorzystały znaną już taktykę. Na przód wysunęli się tarczownicy, osłaniający się przed ostrzałem i tnący toporami. Za nimi szli strzelcy, niszczący wrogie droidy. Oddziały ludzkiej Armii Gandziowej miały nieco gorzej, ale i one szły naprzód, atakując za pomocą granatów i miotaczy ognia.

    Tymczasem do Gwiazdy Śmierci przybił statek desantowy, wysadzając silną grupę, która miała opanować najważniejsze punkty stacji.

  11. Tymczasem wypuszczony wcześniej cień udał się na niedokończoną Gwiazdę Śmierci. Dotarł do sterowni działa, zabijając po drodze napotkaną załogę. Na miejscu przybrał postać piętnastometrowego humanoida, odzianego w postrzępiony płaszcz, uzbrojonego w wielką kosę. Istota roztaczała wokół siebie aurę grozy.

    W międzyczasie flota Gandzi, wzmocniona przez zdobyte statki, rozpoczęła abordaż stoczni. Oddziały szturmowe szybko wybijały sobie drogę do centrum dowodzenia.

  12. Cień przeskakiwał od okrętu do okrętu, pozbywając się załóg. Do opuszczonych statków-widm zbliżyły się jednostki Gandzi, przejmując okręty bez walki.

    W tym samym czasie wszystkie odbiorniki na planecie Konfederacji odebrały nowy przekaz, na tyle silny, by wszelkie próby zagłuszenia go, zmiany kanału lub nawet wyłączenia odbiornika kończyły się niepowodzeniem.

    -Mieszkańcy tej planety, jak i tysięcy innych światów Konfederacji! Nazywam się Gandzia, jestem władcą Necronów i ministrem Jego Mhroczności Sombry I, Pana Mrocznej Magii, Imperatora Sombralandu, Suwerena Północy! Wasza flota przechodzi właśnie w nasze ręce! Wkrótce nastąpi desant na wasz świat! Nie macie z nami szans! Każdy, kto się podda, zostanie ocalony! Każdy, kto stawi nam opór, pozna tylko naszą potęgę, a wasza planeta stanie się Światem Grobowców! Lord Gandzia nakazuje! Konfederacjo! Poddaj się!-

  13. Tymczasem cień dotarł do pierwszego krążownika, pochłaniając go. Przez kilka sekund cień stał w miejscu, po czym poleciał dalej. Statek pozornie był nienaruszony, jednak gdyby przejść się jego korytarzami, odkryliśmy, że droidy zostały zniszczone, a żywa załoga zginęła. Na ich twarzach dało się odczytać ogromny strach przed czymś.

×
×
  • Utwórz nowe...