-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Niestety nie. Zdobyłeś/łaś w szole kiedyś jakąś nagrodę?
-
Pingwiny. Mała polanka głęboko w lesie czy przestronna łąka?
-
Powróciłem. Oto ja syn marnotrawny po 4 latach nieobecności... Wiej007
temat napisał nowy post w Na start...
A siemano. Ja ze swoją bytnością na forum zawadziłem jeszcze o samą końcówkę twojej obecności i widziałem z początku może dwa czy trzy posty z twoim nickiem. Nawet cię w sumie nie poznałem. Mam nadzieję, że się tu [ponownie] zadomowisz a kto wie, może kiedyś nawet pogadamy, popiszemy. Good luck fgt. -
Nie znam niestety tego skrótu, ale skróty kojarzą mi się albo z LSD, albo z NKWD. Wybierzcie co wam pasuje XD
-
Ano lubię. Czy potrafisz sam/sama ugotować coś trudniejszego niż parówki czy wodę na herbatę?
-
Hmmmm. Lubię obie rzeczy, ale teraz mam większą ochotę na hot-doga. Hot-dog. Rzeka czy jezioro?
-
Tak, jeśli dobrze liczę z trzy. Śpiewasz pod prysznicem?
-
Z, ale bardzo mocna. Lubię takie. Posypka orzechowa czy czekoladowa?
-
Tak. A żeby to raz? Dostałeś kiedykolwiek mandat?
-
Frontalny, i jeszcze z pierdolnięciem. Rybcia smażona czy pieczona?
-
To jest nas dwóch. Może zaczniemy coś z tym robić? MEDYK! Powinienem pisać kilka rzeczy a mi się w cholerę nie chce.
-
Nie. Jakbym grał, to wyobraź sobie te fletowe parodie darude czy piratów z karaibów, tak by to brzmiało. Czy przyłączysz się do mnie, byśmy razem władali galaktyką jako fan kreskówek i patologiczny alkoholik?
-
- Wszyscy jesteśmy już nieco zmęczeni - Hamzat odpowiedział przepraszająco, usprawiedliwiającym się głosem. Zdecydował się przyjąć to co się działo i udać że faktycznie był przez chwilę za głupi by ogarnąć wolę bożą. Nie dał po sobie poznać jak bardzo chciał teraz kopnąć się w kostkę. - Może faktycznie źle rozszyfrowałem wizję sępa. Naprawdę cieszę się, że na ciebie trafiliśmy i jesteś z nami, właśnie na przykład by pomóc unikać takich gaf. Bóg wiedział co robił jak nam cię zesłał. Podczas polowania mężczyzna nie poruszał dłużej żadnych religijnych tematów, zajęty zdecydowanie bardziej przyziemnymi sprawami, jak przetrwaniem. Bogowie bogami, wszechmoc wszechmocą ale Nadżibullah po prostu wiedział, że nikt nie będzie zajmował się nagle takimi rzeczami za niego. Jednak tak sobie polując, miał też chwilkę na osobiste rozmyślania, kiedy akurat czegoś nie łapał lub nie uśmiercał. Jak kurwa mógł tak głupio zapomnieć o tej szaradzie jaką odprawiał z klechą. O urabianiu go, że całe zadanie wyznaczył im ten jego sokół. Hamzat musi bardziej uważać, tym razem i tak chyba miał szczęście, co docenia. Kiedy wszystko było już gotowe, pustynny wojownik postanowił pokazać Sigrid, i kapłanowi jeśli będzie zainteresowany, jak ogarniać jedzenie skorpionów tak, żeby nie umrzeć w smutny sposób. Przy okazji wyznaczył też przydziały żywności. Sam zadowolił się dwoma skorpionami, pozwalając młodej i łysemu wszamać jaszczurkę i tego mniejszego skorpiona. - Pojedli? To spać! - oświadczył autorytarnie po upewnieniu się, że wszyscy na spokojnie się posilili. - Obejmę pierwszą wartę, za cztery godziny budzę łysego. I poważnie, dobry człowieku, przypomnij mi jak się nazywasz, bo mówić do ciebie per 'łysy' wydaje mi się chamskie.
-
- Się robi - odpowiedział herszt bez najmniejszego zawahania. Nie minęło wiele czasu, a Iriel już znajdował się przy niewyraźnym i niezdrowo żółtym jegomościu. Tutaj nie było dużo do filozofowania, i aniołowi wystarczyła jego własna wiedza, by natychniast ogarnąć co, jak oraz dlaczego nie działa w ciele powalonego zbójcy jak powinno. Zapalenie wątroby, spowodowane budzącymi skrajne oburzenie warunkami higienicznymi, najpewniej mężczyzna zjadł zakażoną żywność. Co gorsza, jest spora szansa, iż ten tutaj już miał okazję kogoś zarazić, jednak jest też poniekąd pozytywna strona. Niebianin pamięta, że tego typu zaraza wylęga się całkiem długo - przy odrobinie szczęścia mógłby skończyć z tym chorym i zniknąć, zanim następny zacznie mieć jakieś objawy. Ponadto, jak poprzednio, Irielowi rzucił się w oczy ogólnie dość fatalny stan organizmu bandyty. Jeśli następne skany byłyby podobne, możnaby nawet sądzić, że ludzie ogólnie żyją w opłakanym stanie.
-
Strasznie kurwiłem, bo mam remont, i jak robiłem kanapki to fajny plasterek sera spadł mi na upieprzoną tynkiem, tytoniem i zniszczonymi marzeniami podłogę.
-
Piłem piwko i ogólnie szanuje usera powyżej za medka dwa.
-
- Nie, nie - Hamzat wyciągnął ręce przed siebie w uspokajającym geście, wydając zmęczone westchnienie. Po chwili zebrał się w sobie by chociaż spróbować zamaskować to zmęczenie i odstawić maleńki spektakl kapłanowi, który im pomagał. Postanowił się streszczać bo Sigrid i tak specjalnie nie kupuje tego całego zamieszania, wszyscy troje byli głodni i zmęczeni, a do tego w sumie cholera wie kiedy nowy wróg może niespodziewanie zaatakować. Nadżibullah wyprostował się lekko i spojrzał kapłanowi prosto w oczy. - Wybaczcie proszę moją niespodziewaną reakcję, ale miałem wizję. Nasz pan objawił mi sępa górującego nad pustynią. Nowe zło czai się gdzieś niedaleko. Ogólnie nie jest dobrze. Jutro musimy się nad tym zastanowić, a teraz... a teraz złapmy coś na ząb. Mężczyzna nieco sflaczał, pozwalając błyskawicznie ujść całej pompatyczności, i podszedł do dziewczyny. Nie interesowało go że atakowała małego skorpiona, podobało mu się że próbowała. Poczochrał jej włosy. - Dobra robota - pochwalił Sigrid. - Szybko się uczysz. Teraz możemy ogarniać razem te większe. Ruszajmy!
-
Jest to Walia. W sumie zabawa traci sens po pierwszym poście.
-
W sumie o Snipsie jeśli mam wybierać. Tęcza czy zorza polarna?
-
"Szach, kurwa, mat."
- 9349 odpowiedzi
-
- 1
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Kebab. Słuchawki douszne czy naokołouszne?