Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. (Regem, to są kryształy. Takie jak na przykład kwarc.)

    (Słabiej wyposażone i "igraszka na jedną salwę" WTF?)

    Do laboratorium weszło dwóch ponurych, sprawiających paskudne wrażenie. Wnieśli trochę mięsa dla wilka i śniadanko dla Kimono. Ten zaczął je niezwłocznie spożywać, chodząc wokół więźnia.

    - Czym ty właściwie jesteś? Powiesz mi to, z łaski swojej? - rzekł, przełknąwszy pierwej solidny kęs razowego chleba posmarowanego jakąś pastą.

     

    Na wrogim brzegu Wołgi z szuwarów wychynęły cztery postacie. Zlikwidowały kilku strażników i dały sygnał, wygwizdując ptasią melodyjkę. Front rozbłysł ogniem dział, walących w podmieńcze pozycje. Specnazowcy oczywiście zdążyli się skryć. W niedługim czasie przez rzekę przeprawiły się pierwsze amfibie, wskazując drogę reszcie jednostek. Dzięki artylerii większa część nieprzyjaciół zajmowała właśnie dość spory obszar z wodą włącznie. Po przeprawie rozpoczęto budowę mostu pontonowego, po którym miały przejechać czołgi. By ubezpieczyć desant, puszczono także myśliwce, mające zdobyć panowanie w powietrzu. Odepchnięto wroga od rzeki, choć na niewielką odległość, dając tym więcej czasu na przeprawę zgrupowania. W tej chwili na drugim brzegu Wołgi znajdowała się połowa dywizji, to jest około 800 ludzi. Przeprawa reszty trwa.

     

    W kosmosie Sowieci nie patyczkowali się zbytnio i nie próbowali walić do dronów z dział. Wysłali myśliwce, które rozprawiły się z oponentem. Niszczyciele nie zrobiły na nich wrażenia, bo celowanie nie odbywa się całkowicie przez radary, ale także konwencjonalnie. Kosztem dwóch krążowników tymczasowo powstrzymywali wroga dając czas sojusznikom.

  2. (Primo, jesteś głęboko na radzieckim terytorium. Secundo, zamieszki w więzieniu ucichły. Tertio, tak, ten teren to wciąż Changea jak coś. No i quatro,  Nightmare chyba nie zagra. Jest związana ciągłością logiczną , bo przecież królowa jest zaczarowana...)

  3. - Bo nie jesteś sobą. W depresję wpadłeś? - rozsierdziłem sie lekko. Może to co powiedziałem, brzmiało nieco jednostronnie, bo w końcu on przez ten czas przecierpiał znacznie wiecej, ale martwiłem się bardzo. - Wiem, że przeszedłeś wiele. Dlatego chcę, byś odwiedził ze mną lekarza. A jeśli nie, to chociaż wstań i spróbuj wyrzucić z siebie zło, które zaczszepiono ci torturami.

  4. - Podzielmy się zadaniami. - rzekł brodacz, gestem nakazując ludziom opuszczenie broni. Tylko odrobinę. - Chyba jednak powrócę już do siebie. Jeśli nie zamierzacie zorganizować wspólnego sztabu.

     

    Rozkazy zostały przekazane, a mieszkańcy objęci kontrolą ścisłą aż do przesady. Czerezwyczajka zajęła się działalnością wywiadowczą.

     

    Nad graniczną rzeką w Changei zapinano już wszystko na ostatni guzik. Dla żartu, zrozumiałego tylko dla Sowietów, rzekę przezwano Wołgą. Przygotowano się do jej przekroczenia, by otworzyć przyczółek siłom sojuszniczym.

     

    (Z walką czekamy na Nightmare, jeśli będzie chciała dołączyć, ok?)

  5. - Ja uważam, że należy pilnować absolutnie wszystkich. - oznajmił przewodniczący Kupała, zakończywszy rozmowę z jednym z czekistów. - Tak samo uważa towarzysz Izumiełow. Nikomu nie można ufać.

     

    W pałacu zjawił się specjalny oddział Specnazu, który zajął strategiczne pozycje, biorąc na cel także Wolfasta, Alice, Famtusa, Lunę, jeńca i Gandzię. Wszyscy uzbrojeni byli w najnowocześniejsze osiągnięcia sowieckiej techniki wojskowej. Nie wyglądali na ludzi chętnych, by nawiązać pogawędkę. Kilku żołnierzy otoczyło towarzysza Antoniego, który czekał na odpowiedź od obecnych.

  6. (Czy ktoś tworząc swoje wypowiedzi w ogóle czyta moje posty? Na przykład pan Arceus? I skąd Loba ma pistolet? Przecież to sterylny pokój. Logiki trochę...)

     

    - Że przepraszam słucham? - zdziwił się Kupała. No i skończyło się radosne i beztroskie popalanie fajeczki. - Wiedziałem, że tak będzie. Podświadomie. To może naprawmy teraz nasze błędy...

    Przewodniczący uruchomił swój komunikator.

    - Sprawdźcie, co właściwie zamknęliśmy w tych celach. Rozwalić niepożądanych, jeńców właściwych przeszukać i przesłuchać niezwłocznie. Zmobilizować armię w Changei, zakończyć przygotowania do ofensywy. Niech Czeka zajmie się piątą kolumną. Wykonać! - zakończył rozmowę, ponownie ostrym tonem. Zwrócił się do cara. - Przesłuchamy go czy zabijemy na miejscu?

     

    W więzieniu rozpoczęła się chaotyczna z początku strzelanina. Wkrótce udało się jednak opanować sytuację i wyeliminować roboty. Trwało to trochę czasu, nikt jednak nie uszedł z fortu, a wieści o rewolcie nie przedostały się do miasta. Zatrzymano wilka i tych żywych, którzy jeszcze stali. Resztki robotów przetransportowano do laboratorium i dokładnie zbadano w celu pozyskania technologii.

     

    Wszystkie changeańskie dywizje postawiono w stan najwyższej gotowości. Uprzedzono też siły na orbicie planety i na Księżycu. Karne oddziały Armii Czerwonej były gotowe do rozpoczęcia wojny lub walki z wrogiem wewnętrznym. Permanentną inwigilację wszystkich terenów Republiki wznowiła także Nadzwyczajna Komisja, czyszcząc szeregi Sowietów ze szpiegów i zdrajców. Prawdziwych lub domniemanych. W niedługim czasie śmierć zabrała pierwsze ofiary.

     

    W Equestrii, tak samo jak wszędzie, dało się odczuć wojenną gorączkę. Sztab zdecydował się zwiększyć potencjał bojowy wojsk radzieckich. Sformowano zatem dywizje ochotnicze, składające się z lokalnych mieszkańców. Dywizja z Canterlotu przeniosła się do Baltimare, jako ochrona dla przywódców zgromadzonych na szczycie, zwłaszcza Kupały. W mieście zaroiło się od zdyscyplinowanych, zaciętych ludzi w skórzanych płaszczach i błękitnych czapkach oznakowanych gwiazdą, wszędzie węszących spisek. Bo i czekiści też się pojawili. Co już tak dobrze nie wróżyło.

     

    Na razie nie odkryto sił Mrocznych Eldarów, ale wojacy komputera na pewno dostrzegli poruszenie, jakie zapanowało w całym rejonie.

    (BTW, dobrze,że wróciłeś. Aha, czy ktoś może uprzedzić Nightmare, bo to o jej kraj idzie?)

  7. Ciężarówka, podskakując na wybojach dotarła do Peremiennogo Pola. Jeńców wprowadzono do ponuro wyglądającego fortu, oznaczonego sporą czerwoną gwiazdą. Zbierało się na deszcz, co sprawiało, że cały teren sprawiał okropne wrażenie, przypominając miejsce kaźni. Po ulicach snuły się smutne Podmieńce, od czasu do czasu popatrując po sołdatach i pojmanych terrorystach. Zamknięto ich w kilku najgłębiej położonych celach, dokładnie przeszukując i odbierając wszystko.

    Pojazd ruszył dalej, podjeżdżając po pewnym czasie do płaskiej, rozległej budowli tuż poza miastem. Kimono wyszedł na zewnątrz, koordynując działania dwóch zwiadowców, przenoszących do środka wilczycę. Odstawiono ja do sterylnego pomieszczenia, całkiem białego i połyskliwego, bez żadnych mebli i ozdób. Zostało ono zablokowane wcześniej przed wszelką magią, w końcu to laboratorium. W pokoju znajdował się tylko głośnik i kamera. Zwalono bezwładne ciało na podłogę. Żołnierze wyszli z izby, zostawiając kiełbasę. Został tylko Franek, popatrując od czasu do czasu na gościa i popijając kawusię, którą mu dostarczono.

  8. Sierżant Franciszek powstrzymał wilczycę, łapiąc za skórę na karku.

    - Gdzie? A obiadek? - i zaciągnął ją do ciężarówki. Następnie wstrzyknął jej środek nasenny. I tak wszyscy antagoniści znaleźli się w rękach ZRR.

     

    W międzyczasie przewodniczący Kupała trawił otrzymane wieści. Zadowalające wieści. Wkrótce podobną relację otrzymał od sztabu AC. Uśmiechnął się szeroko; Był teraz uradowany. Niedługo jeńcy zostaną poddani przesłuchaniu...

    - No, skoro Celestia jest w naszych rękach, to będzie skłonna do ustępstw pomocy w naszych planach.

  9. Skoro Celesia była już uratowana, wojskowy mógł skupić się na znacznie ważniejszych rzeczach.

    - Gdzie jest do jasnej cholery moja kawa? Aha, no i byłbym zapomniał. - wycelował we wrogów. Tankietka i pozostali Sowieci także to uczynili. - Jesteście aresztowani.

    Drużyna Arceusa została odstawiona, zakuta, do ciężarówki, która zdążyła podjechać. Miała dość dużo czasu, uprzedzona wcześniej. Potem Kimono zbliżył się do wilczycy.

    - Ciebie też to dotyczy.

    Zobaczył, że ta znów czaruje. Strzelił, celując w łapę.

    - To ostatnie ostrzeżenie.

  10. (Jak nie on, to ktoś inny)

    Zatem do lokalnego zwierzyńca wparowała radziecka tankietka. Z paki zlazło pięciu czerwonoarmistów, którzy wymierzyli karabiny w wilka.

    - Nie wiem czym jesteś, ale wyskakuj z księżniczki. - oznajmił sierżant Kimono.

  11. (A ze dwie strony temu... )

     

    -No panowie służba z wami i z tobą Loca to był dla mnie zaszczyt.-podaliśmy sobie ręce. w głośnikach rozległ się komunikat: zderzenie z powieszchnią za 3... 2... 1... Rozbiliśmy się. Wedle umowy z krążownika wyszło kilka osób z zaspaną i ranną celestią.

    (Wszyscy akceptują?)

×
×
  • Utwórz nowe...